Amnesty International,
międzynarodowa organizacja zajmująca się rzekomo ochroną praw człowieka,
żąda tym razem prawa do zabijania w Polsce. Sekretarz generalny AI,
Salila Shetty, wysłał do premier Beaty Szydło pismo, w którym wzywa do
odrzucenia inicjatywy ustawodawczej „Stop Aborcji”, twierdząc, że jest
ona torturowaniem kobiet.
Nie po raz pierwszy ta organizacja,
zamiast stawać w obronie najsłabszych, nawołuje do ich zabijania w
świetle prawa. Zdarzało się to już przy okazji poprzednich inicjatyw. W
tym roku jednak ich głos i działania są bardziej agresywne. Na facebooku
można znaleźć zaproszenie na Marsz Godności, podczas którego będą
zbierane podpisy pod inicjatywą feministyczną, legalizującą zabijanie na
życzenie oraz zabijanie dzieci podejrzanych o chorobę aż do końca
ciąży. Wsparcie marszu tego sortu mówi samo za siebie.
Organizacja Amnesty International nie
zamierza zajmować się prawami człowieka, który się nie narodził. Z pełną
świadomością zezwala, a nawet żąda prawa do jego torturowania i
zabijania w mękach, odzierając go tym samym z należnej godności. Mało
tego, AI twierdzi, że zakaz zabijania zawarty w projekcie naszej ustawy ”będzie prowadził do naruszeń prawa kobiet i dziewcząt do życia,
zdrowia, wolności od tortur i innego okrutnego, nieludzkiego i
poniżającego traktowania lub karania”. Pomijając kłamstwo o zagrożeniu
prawa do życia matki, w jaki sposób projekt chroniący życie od poczęcia
miałby naruszać jakiekolwiek z tych praw?
W liście sekretarza generalnego
powtarzane są po raz kolejny kłamstwa o Salwadorze i innych krajach,
gdzie aborcja nie jest legalna. Już w kwietniu te wyssane z palca mity
dementowane były przez Instytut Ordo Iuris, okazało się bowiem, że
kobiety, które rzekomo poroniły i odsiadują wysokie kary, w
rzeczywistości zostały skazane za zabicie już urodzonych dzieci, o czym
szerzej tutaj.
Po raz kolejny okazuje się więc, że aby rzeczywiście skrytykować
projekt ustawy Fundacji Pro-Prawo do Życia, trzeba po prostu nakłamać.
Czy w świetle tych faktów organizacja
Amnesty International nie powinna zrezygnować z podawania informacji, iż
zajmuje się ochroną jakichkolwiek praw człowieka, skoro łamie to
najważniejsze, jakim jest prawo do życia, z którego wyrastają inne
prawa? Czy może powinna zdjąć maskę, zmienić nazwę na Abortion
International i przestać udawać, że zajmuje się czymś innym niż
zbijaniem funduszy na biznesie aborcyjnym?