Ambasador Iranu w Damaszku Hossein Akbari potwierdził doniesienia o izraelskim ataku i powiedział, że Izraelczycy wystrzelili sześć rakiet. Według niego w wyniku ataku zginęło od pięciu do siedmiu osób, w tym kilku irańskich doradców wojskowych, którzy byli w budynku. Wśród zabitych w ataku było także dwóch policjantów. „Na tę akcję udzielimy zdecydowanej odpowiedzi” – zapowiedział. „Ten reżim nie szanuje prawa międzynarodowego” – tak określił Izrael. „Będziemy wspierać opierający się naród [Palestyny] i nie będziemy się bać przestępczego charakteru tego reżimu”.
W izraelskim ataku zginęli dowódca Sił Specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał brygady Mohammad Reza Zahedi i jego zastępca Mohammad Hadi Hadżi Rahimi. Zahedi to ważny funkcjonariusz Korpusu. Był dowódcą jego sił powietrznych, lądowych, potem odpowiadał z ramienia jego sił specjalnych za kluczowy dla Teheranu Liban. To prawdopodobnie najwyższy stopniem oficer Korpusu zabity od czasu amerykańskiego zamachu na dowódcę Sił Specjalnych gen. Ghasema Solejmaniego w styczniu 2020 r.
Irańczycy są obecni w Syrii od dekady. Wsparcie materiałowe, kadrowe i operacyjne Teheranu, realizowane przede wszystkim za pośrednictwem Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, walnie przyczyniło się do zwycięstwa władz Syrii. Teheran zmobilizował do wsparcia al-Asada powiązany ze sobą libański Hezbollah, czy organizacje szyitów irackich. W Syrii pojawiali się także, za sprawą Iranu, szyiccy bojownicy z Afganistanu. Irańczycy i ich sprzymierzeńcy są jednak w Syrii regularnym celem ataków Izraelczyków, a czasem Amerykanów.
sana.sy/presstv.ir/kresy.pl