Anglosascy judeochrześcijanie mają dość bankructwa. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chce III wojny światowej przy udziale trzech mocarstw. Ta inwestycja okazała się fiaskiem dla całego "postępowego" Zachodu. Jedynie w internetowych okopach nadal trwać będą polskojęzyczni banderowcy, mający wstręt do wiedzy.
Amerykanie teraz muszą skonstruować nad Wisłą taki ośrodek polityczny, który przełknie porozumienie USA - Rosja. Dlatego wiele miesięcy wcześniej sam Leszek Balcerowicz (czytaj: Goeffrey Sachs) wychwalał program Konfederacji. Formacja ta dość sprawnie urządziła się w Republice Okrągłego stołu i stale ją umacnia. Nawet jej niebinarni dawni posłowie starają się wrócić do czynnej polityki, kreśląc na tablicy różne wizje ciemnym masom. Do tego Sławomir Mentzen, złożywszy Anglosasom homagium mówiąc publicznie, że Putin jest zbrodniarzem, został właściwie oceniony i doceniony. Wystarczy popatrzeć na rankingi. Idzie w górę jak niegdyś Hołownia i dlaczego tak jest; nie powiedzą nam ani Ziemkiewicz, ani Gadowski. Też rozumieją mądrość etapu, a żyć trzeba.
Lewica w Polsce jak i liberałowie też rozumieją nadchodzące zmiany. Karol Nawrocki zszedł na dalszy plan, być może otrzymał ofertę bardziej korzystną, Grzegorz Braun, który zawsze od lat mówi to samo wciąż tym samym językiem ustawił się w pozycji jakby kandydował na prezydenta Autonomii Palestyńskiej, więć i tak ma swój limit procentowy zapewniony.
Nie zdziwię się, jak wybory prezydenckie wygra Sławomir Mentzen. Może mieć wsparcie wszystkich jawnych i niejawnych środowisk powiązanych z USA poprzez różne fundacje, stowarzyszenia, programy stypendialne, czy zwykłych "nielegałów".
Swoją drogą, dość łatwo jest zwieść polskich patriotów/narodowców na orientację atlantycką. Wystarczy przytoczyć argument, że Brygada Świętokrzyska NSZ przebijała się właśnie do tychże aliantów. Tych z 3 Armii USA. To jak teraz nie oddać się całkowicie Trumpowi?
Wiele jeszcze przed nami. Miesiączka smoleńska to zgrana i fałszywa karta, teraz na fali piwo z Mentzenem. Pod zaborami żydzi prowadzili karczmy, a po Traktacie Lizbońskim mamy objazdowe i polityczne popijawy. Od siły spokoju, do pałera ekstazy.
A jakie po wyborach będą zmiany, będzie i tak zależeć od ambasadora USA w IIIRP.
Za: facebook.com