Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

poniedziałek, 7 marca 2016

Brat Albert: Oszukali nas!



   Rok 2001, pamiętam to jak dzisiaj. Prowadzący spotkanie przemawiał do zgromadzonych, głównie młodych ludzi - "Za kilka lat będziemy potęgą, brak nam dojrzałych ludzi w organizacji, brakuje nam kadr, brakuje pieniędzy! Za kilka lat będziemy u władzy!”. To był rok 2001, pamiętam to jak dzisiaj, byłem jednym z młodych patriotów, którzy zafascynowani ideą patriotyczną, narodową wstępowali w szeregi dumnych organizacji z jeszcze bardziej pompatycznymi nazwami. Cel był jeden - obalić obecny demoliberalny porządek i przywrócić Ojczyźnie swych prawowitych zarządców - patriotów, narodowców. Była to wizja Polski bardzo wyidealizowana, bez skazy, bez żadnych „ale”, bez wad. Pasjonowało to mnie, wtedy jako młody chłopak oddawałem ostatnie kieszonkowe, by dojechać do sąsiedniej miejscowości na zjazdy organizacyjne. Nie było wtedy praktycznie w domach Internetu, nie było portali społecznościowych, całą wiedzę o idei narodowej zdobywało się od kolegów i doświadczonych osób prowadzących zjazdy. Po pewnym czasie jednak zdałem sobie sprawę, że akcje plakatowe, manifestacje, pikiety praktycznie odbywają się bez echa. Nie ma nas w mediach, nie ma w prasie. Liczebność nasza też była wątpliwa. Kilka, kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt osób… Czemu? Czyżby brak idei w narodzie? Czy nasz Ruch skazany jest na niebyt w politycznym planktonie? Przecież nasza idea jest szczytna! Pamiętam to jak dzisiaj, „brak jedności w ruchu”, „nie ma współpracy”, „nie ma kadr, nie ma wykształconych ludzi w Ruchu Narodowym!”, „Jak pójdziemy na studia, będziemy przenikać przez cały studencki kolektyw!”. Było ciężko, ale idea płonęła, wierzyliśmy, że nadejdzie dzień, w którym przejmiemy władzę, Kresy wrócą do macierzy, a idea narodowa zostanie w polskich sercach na wieki. 


Minęły lata, to już tyle lat, tyle wspomnień, razem, wspólnie, wspólnych przelanych łez. Ci, którzy mieli wtedy po 15 lat, mają aktualnie już własne rodziny, własne dzieci. Czasy się zmieniają, lecz w Ruchu Narodowym ciągle po staremu. Mimo 15 lat Wielkiej Polski dalej nie widać, Kresy dalej poza macierzą, a liberalizm postępuje coraz bardziej, niszcząc niewinne serca. Pamiętam tyle twarzy… dziesiątki, setki… niektóre osoby często mijam na ulicy, oni nie dali rady, niektórzy wręcz pukają na mój widok sobie w głowę. Pamiętam tych ludzi, stali w pierwszym szeregu, trzymając się za ręce, kiedy policja nacierała na protestujących. System wtedy poległ, a dzisiaj zwyciężył. Lecz czemu? Dzisiaj są nowi ludzie w organizacji, wydają się być dziwni, nie tacy, co byli na moim pierwszym spotkaniu. Różowe sznurówki w białych butach? Irokezy pokryte żelem? Co to za nowa moda? Aha, to teraz Bóg się nie liczy? Oglądam telewizję, patrzę - Europa znowu w niebezpieczeństwie, imigranci napływają do Ojczyzny. Tysiące „Like-ów” wylewa się z internetu, atmosfera bojowa, dwie manifestacje za nami. Co to, już koniec? Szkoda. Mijają miesiące, siedzę w domowym zakątku, czekając na działania, może manifestacja, może pikieta? Telefon milczy. Cisza. Sukces w Ruchu Narodowym, nareszcie ujednolicenie organizacyjne stało się faktem, jedna prawdziwa organizacja pokona system! Wybory? Tak, uda się nam! Nie? Afera? Kompromitacja? To jednak na marne? Gdzie są ci ludzie, którzy dawno temu zapowiadali, że jak dorosną, to zdobędą wszystkie fakultety i porwą do walki Polaków? Gdzie ta idea? W blancie i różowych sznurówkach? Oszukano nas 15 lat temu i oszukują nas dzisiaj! Nawet ci, co mieli być orędownikami i nauczycielami! Nasi koledzy nas oszukali! Czy Bóg to widzi?! Widzi? Widzi. Wstaję, zrywam opaskę, wychodzę.

Autor: "Brat Albert"