Nagrania, na których widać brutalne traktowanie rosyjskich jeńców przez żołnierzy „Azowa”, a na jednym rzekomo również strzelanie jeńcom w nogi, wywołały liczne kontrowersje i zainteresowanie mediów, w tym z USA. Strona ukraińska zapowiedziała przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie.
Kilka dni temu w sieci pojawiły się nagrania, mające przedstawiać brutalne traktowania rosyjskich jeńców, wziętych do niewoli przez żołnierzy ukraińskich. Znajdują się tam sceny, które w razie potwierdzenia ich autentyczności mogłyby zostać uznane za zbrodnię wojenną.
Pierwszy, trwający ponad 2 minuty film prawdopodobnie przestawia rosyjskich jeńców, którzy leżą na betonie i są przesłuchiwani. Obok nich widoczne są czerwone plamy, zapewne krwi, a u wielu leżących widać rany nóg. W tle słychać jęki i krzyki. Jeden ze stojących żołnierzy kopie leżącego jeńca, ktoś inny krzyczy „zniszczyliście cały Charków”. Pod koniec widać, że z pojazdu wyciągani są trzej mężczyźni, ze związanymi rękami. Wtedy jeden z żołnierzy, rzekomo ukraiński, strzela dwóm z nich w nogi. Trzeci chce sam położyć się na ziemi, ale sam otrzymuje postrzał. Rzekomo, ukraińscy żołnierze twierdzili, że są to żołnierze z rosyjskiego oddziału rozpoznawczego, schwytani w rejonie Ołchowki w obwodzie charkowskim. Z uwagi na brutalność nagrania, redakcja Kresy.pl nie zdecydowała się na jego opublikowanie.
Inne nagranie zostało opublikowane oficjalnie przez ukraińską, państwową agencję Ukrinform. Pochodzi ono od żołnierzy pułku Azow, a ściślej od oddziału „Kraken” walczącego w rejonie Charkowa. Film, według opisu, przedstawia odbicie Wilczówki z rąk Rosjan. Poza scenami walk, na nagraniu pokazano wziętych do niewoli rosyjskich żołnierzy (od 3:45). Są rozebrani praktycznie do naga i klęczą, z zaklejonymi taśmą oczami. Cześć z nich jest ciasno upychana z tyłu samochodu terenowego, na ich skórze i bieliźnie widać krwawe ślady. Dalej widać też, jak jeden z „azowców” bije jeńca po głowie oraz, że część ludzi umieszczanych w samochodach jest ewidentnie ranna. Na końcu nagrania widać leżących na bruku mężczyzn z zaklejonymi oczami, w tym rannych (najpewniej rosyjskich jeńców) zmuszanych do śpiewania ukraińskiego hymnu państwowego. To prawdopodobnie ci sami żołnierze, widoczni na nagraniu wcześniej (od 3:30), co najmniej jeden z nich wygląda, jakby był ranny.
W niedzielę nagrania skomentował doradca prezydenta Ukrainy, Ołeksij Arestowych. „Rząd traktuje to bardzo poważnie, będzie pilne śledztwo” – poinformował. „Jesteśmy europejską armią, nie dręczymy naszych jeńców. Jeśli okaże się, że to prawda, to jest to zachowanie absolutnie nie do przyjęcia”.
Arestwoycz podczas konferencji prasowej zapewniał też, że Ukraińcy traktują jeńców zgodnie z Konwencją Genewską.
W komentarzu dla stacji CNN głównodowodzący ukraińskich sił zbrojnych, gen. Wałerij Załużny nie odniósł się bezpośrednio do sytuacji przedstawionych na nagraniach. Twierdził za to, że Rosjanie „filmują i rozpowszechniają inscenizowane nagrania, pokazujące nieludzkie traktowanie „rosyjskich jeńców” przez rzekomych „ukraińskich żołnierzy”, w celu zdyskredytowania Sił Zbrojnych Ukrainy”. Generał zapewnił, że ukraińscy żołnierze oraz „inne legalne formacje zbrojne” działają ściśle według ustalonych norm prawa międzynarodowego.
Z kolei ukraińska prokurator generalna, Iryna Wenediktowa uważa, że nagrań nie można brać za pewnik, bo nie wiadomo, czy jest autentyczne. Podkreślił, że potrzebne są inne dowody, ale zastrzegła, że jeśli okaże się, że winnymi są ukraińscy wojskowi, to sprawa zostanie zbadana, a sprawcy staną przed sądem.– Potrzebujemy dowodu – powiedziała w wywiadzie dla Sky News. – Jeśli winni są wojskowi ze strony ukraińskiej, zbadamy sprawę i postawimy ich przed sądem – dodała.
Przedstawiciele strony rosyjskiej krytykują Ukraińców w związku z doniesieniami o brutalnym traktowaniu jeńców. Przewodniczący Komitetu Śledczego FR zapowiedział wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Zaznaczył, że na nagraniach widać, jak „rosyjscy jeńcy byli traktowani ze skrajną brutalnością przez ukraińskich nacjonalistów”. Twierdził też, że do tego rodzaju zdarzeń miało dochodzić w rejonie Charkowa.
Dodajmy, że za autentycznością nagrań opowiada się m.in. amerykański dziennik „The New York Times”.
Przypomnijmy, że w połowie marca br. organizacja Human Rights Watch z siedzibą w Nowym Jorku wezwała władze ukraińskie do zaprzestania zamieszczania w mediach społecznościowych filmów z pojmanymi rosyjskimi żołnierzami – w szczególności tych, „które pokazują, że są poniżani lub zastraszani”.
„Takie traktowanie jeńców wojennych narusza zabezpieczenia wynikające z konwencji genewskich, mające na celu zapewnienie godnego traktowania pojmanych żołnierzy ze wszystkich stron” – czytamy.
CNN / NYT / Ukrinform / Kresy.pl