Prezydent Francji Emmanuel Macron, jak podaliśmy we wtorek na naszym portalu, wypowiadał się po spotkaniu głów państw i szefów rządów w Paryżu – “Na tym etapie nie ma konsensusu, by wysłać tam [na Ukrainę] wojska” – oświadczył. “Niczego jednak nie można wykluczyć. Zrobimy wszystko, co musimy, by Rosja nie wygrała” – dodał Macron. We wtorek jego wystąpienie skrytykowała nieoficjalna liderka największej partii opozycjnej Marine Le Pen. Jeszcze przed tym spotkaniem premier Słowacji Robert Fico, omawiając przedstawioną mu agendę stwierdził, że “te tezy sugerują, że wiele państw członkowskich NATO i UE rozważa wysłanie swoich żołnierzy na Ukrainę na zasadzie dwustronnej”. Fico, mówił o perspektywie wysłania zachodnich żołnierzy na Ukrainie – “Nie potrafię powiedzieć, w jakim celu i co powinni tam robić”. Już po spotkaniu sugestie Macrona skrytykował prezydent Bułgarii Rumen Radew, który uznał, że metodami militarnymi nie można rostrzygnąć wojny na Ukrainie i konieczne są rowiązanie pokojowe. Jak podaje “Financial Times” od słów Macrona zdystansował się wyraźnie kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który powiedział, że mocarstwa zachodnie zgodziły się, „że na ukraińskiej ziemi nie będzie wojsk lądowych ani żołnierzy wysyłanych tam z państw europejskich lub państw NATO.”
Choć londyński dziennik twierdzi, że Polska, Włochy i Czechy mają stanowisko podobne do niemieckiego, to jak przytaczaliśmy, prezydent Polski Andrzej Duda przekazał, że kwestia wysłania żołnierzy na Ukrainę wywołała “żarliwą dyskusję” wśród europejskich przywódców. Jak dodał, z kolei w kwestii pomocy w rozminowywaniu Ukrainy czy pilnowania granic, “uczestniczący w dyskusji byli otwarci”. Z kolei premier Donald Tusk stwierdził – “Mamy tu wspólne stanowisko, a mówią tu o tym premierzy krajów, które zaangażowały się bardzo, o wiele bardziej, niż większość państw, w pomoc Ukrainie w jej wysiłku zbrojnym. Uważam, że nie powinniśmy dzisiaj spekulować o przyszłości, czy zdarzą się takie okoliczności, które zmienią to stanowisko, dzisiaj powinniśmy skoncentrować się tak, jak to robi rząd polski, czy rząd czeski, żeby maksymalnie wesprzeć Ukrainę w jej wysiłku zbrojnym.”
Tymczasem Scholza podtrzymał także zastępca kanclerza Robert Habeck. Jak powiedział z przekąsem – “Cieszę się, że Francja myśli o tym, jak zwiększyć jej wsparcie dla Ukrainy, ale jeśli mogę jej doradzić – dostarczie więcej broni”. Zapytany wprost czy niemieccy żołnierze mogą znaleźć się Ukrainie Habeck odpowiedział krótko – “Nie ma na to szans”, jeszcze raz wzywając Francuzów do przekazania Ukrainie czołgów i amunicji. “Financial Times” przypomniał, że Niemcy dotarczyły Ukrainie największą ilość uzbrojenia, podczas gdy Paryż pozostaje wstrzemięśliwy w tym względzie. We wtorek infosferę, także polską, obiegła wypowiedź premiera Grecji Kyriakosa Mitsotakisa, który stwierdził, że niewielka mniejszość państw unijnych popiera wysłanie żołnierzy jej państw członkowskich na Ukrainę. “Financial Times” umieścił w tym gronie Litwę, przytaczając głos jej ministra spraw zagranicznych Gabrieliusa Landsbergia – “Takie czasy wymagają przywództwa politycznego, ambicji i odwagi, aby myśleć nieszablonowo. Inicjatywa stojąca za wczorajszym spotkaniem w Paryżu jest warta rozważenia.”
ft.com/kresy.pl