Przez propagandę Kremla okrzyknięci krwawymi zbrodniarzami. Sami
o sobie mówili, że „wydali wojnę władzom Rosji za zniewolenie narodu i
poniżanie prostych ludzi”. Dwaj członkowie pierwszego zbrojnego oddziału
partyzanckiego w kraju Putina zostali właśnie uniewinnieni.
Sąd przysięgłych we Władywostoku uznał, że nie można dowieść jakoby
dwaj młodzi ludzie – Alieksiej Nikitin i Wadim Kowtun – byli winni
zabójstwa w 2009 r. czterech osób w rejonie kirowskim na Dalekim
Wschodzie Rosji. 5-ciu przysięgłych uznało ich za winnych, ale 7-miu
było odmiennego zdania.
W związku z tym sensacyjnym werdyktem obaj członkowie oddziału wyszli
na wolność. W trakcie ogłaszania wyroku dziennikarzy wyproszono z sali
sądu. W więzieniu nadal przebywa jeszcze trzech „nadmorskich
partyzantów” – Aleksandr Kowtun, Władimir Iliutikow i Maksim Kiriłłow.
Dwóch ich kolegów już nie żyje.
Oto historia tych rosyjskich „janosików”, którzy przez dwa lata byli
postrachem skorumpowanej milicji i służb Putina w Kraju Nadmorskim.
Na filmie, który nagrali w czasie kiedy ich oddział jeszcze działał w
tajdze, nie ukrywali swoich twarzy. Mówili, że wydali walkę okrutnemu
systemowi, pogrążonemu w wódce i korupcji, poniżającemu prostych ludzi,
gwałcącemu niewinne kobiety. Głównym celem ich ataków stali się
funkcjonariusze milicji i MSW.
Wszyscy członkowie oddziału mieli po 18-22 lata. Kowtunowie, Nikitin,
Iliutikow, Kiriłłow, dezerter Aleksandr Sładkih, były narodowy
bolszewik Andriej Suhorad i Roman Sawczenko – pochodzili z
dalekowschodniej osady Kirowskij. Postanowili walczyć, kiedy
funkcjonariusze MSW skatowali bez powodu kilku z nich na posterunku.
To tam właśnie w tej osadzie zaatakowali po raz pierwszy 27 września
2009 r. zabijając czterech ochroniarzy lokalnej mafijnej plantacji
konopi. 27 lutego 2010 r. nastąpił kolejny atak – 6-ciu
uzbrojonych młodych ludzi otworzyło ogień do komisariatu milicji we
Władywostoku, zabijając jednego funkcjonariusza, raniąc drugiego i
zabierając broń.
Potem była już akcja za akcją. 25 maja podpalili posterunek MSW na
stacji Warfołomiejewka. 27 maja na posterunku we wsi Rakitnoe zabili
skorumpowanego milicjanta, zabrali broń, kamizelki kuloodporne, nadajnik
radiowy i samochód.
29 maja na trasie z Warfołomiejewki do Spasska-Dalnego ostrzelali
milicyjny mikrobus, raniąc milicjanta. 8 czerwca ostrzelali kolejny
radiowóz we wsi Chwalinka, ciężko raniąc dwóch milicjantów drogówki.
Rosyjskie władze twierdzą, że wiele akcji Nadmorskich Partyzantów
miało charakter czysto bandycki – włamania do mieszkań i sklepów, z
których zabierali jedzenie, odzież i broń myśliwską, napady rabunkowe.
Niewykluczone zresztą, że żądna zemsty milicja i putinowska propaganda
przypisały im także przestępstwa, których nie dokonali.
Wkrótce oddział zaczął obrastać legendą, doniesienia o kolejnych
atakach ludzie śledzili z zapartym tchem, a często z nieukrywaną
sympatią. Antysystemowi rosyjscy nacjonaliści okrzyknęli członków
oddziału swoimi bohaterami, zaczęły powstawać poświęcone im strony
internetowe, a nawet nagrano w tajdze wspomniany reportaż z ich
udziałem.
Opowiadali w nim jak zabili milicjanta, który spał pijany na
posterunku. „Taki śmieć miał kogoś chronić?” – pytali. Przyznawali, że
liczą się ze śmiercią lub więzieniem, ale śmiali się z tego. „My już
zwyciężyliśmy. Zwyciężyliśmy w sobie strach i tchórzostwo, którego wy
nigdy nie zwyciężycie” – mówili.
Poparcie dla nieuchwytnych Nadmorskich Paryzantów było widoczne w
sondażach, np. w Moskwie w sondażu Centrum Lewady pozytywnie oceniło ich
aż 46 proc. badanych. Pozytywne wypowiedzi na ich temat zaczęto
wygłaszać w telewizyjnych talk-showach.
Widziano w nich obrońców sprawiedliwości i uciśnionego ludu przed
bezprawiem władzy, zaczęto o nich nawet pisać wiersze, wkrótce powstały
dwie książki, w których nazywano ich „antyputinowskim oddziałem
uderzeniowym”.
Nic więc dziwnego, że aby zniszczyć partyzantów władze rzuciły
skierowały do Kraju Nadmorskiego potężne siły – 1000-osobowy oddział
Specnazu i milicji.
10 czerwca w ręce milicji wpadł Sawczenko, który był odpowiedzialny
za zaopatrzenie grupy. 11 czerwca 2010 r. – zaledwie 3 dni po nagranym w
tajdze wywiadzie – 4-ch kolejnych partyzantów zostało osaczonych w
jednym z domów w Ussuryjsku.
Dwóch z nich – Suhorad i Sładkih – zginęło w strzelaninie, a według
innej wersji – popełniło samobójstwo. Pozostali dwaj poddali
się. Wkrótce aresztowano też dwóch ostatnich przebywających jeszcze na
wolności partyzantów.
Do dziś pozostaje zagadką, dlaczego przez wielu miejscowych oddział
ten był nazywany „bandą Romana Muromcewa” – żołnierza MSW, który jakoby
faktycznie miał nią dowodzić.
W areszcie zatrzymani byli wielokrotnie bici i torturowani, o czym
informowali ich adwokaci. Potem „nieznani sprawcy” ukradli 3 tomy akt
sądowych, w których znajdowała się ujawniona przez aresztowanych w
czasie przesłuchań lista skorumpowanych rosyjskich policjantów z Kraju
Nadmorskiego.
W końcu 28 kwietnia 2014 r. po 2-letnim procesie zapadł wyrok.
Aleksandr Kowtun, Iliutikow i Nikitin dostali dożywocie w kolonii
karnej, Sawczenko – 25 lat, Kiriłłow – 23 lata, Wadim Kowtun – 8 lat.
Rok później w wyniku apelacji Kowtunowi i Iliutikowowi zamieniono
dożywocie na 25 lat kolonii.
Teraz Nikitin i Wadim Kowtun wyszli na wolność. Czyżby Kreml bał się
coraz popularniejszej legendy Nadmorskich Partyzantów? Choć od wydarzeń
tych minęło już 6 lat, na posterunkach milicji i MSW w Nadmorskim Kraju
regularnie pojawiają się napisy „Chwała Partyzantom!” czy „Partyzanci,
nie zapomnimy waszych czynów!”, co budzi wściekłość władz.
Niedawno artysta Piotr Pawleński zadeklarował, że odda Nadmorskim Partyzantom pieniądze ze swojej nagrody im. Vaclava Havla.
Znaleźli się także naśladowcy. 12 czerwca 2010 r. uzbrojona grupa
zaatakowała posterunek milicji na trasie Perm – Jekaterynburg. Tego
samego dnia dokonano także napadu na komisariat w Rejonie Mariewskim pod
Nowgorodem, ciężko raniąc dwóch funkcjonariuszy.
Nie ulega wątpliwości, że w Rosji, której mieszkańcy zostali
doprowadzeni do rozpaczy biedą, bezprawiem i poniżeniem ze strony władz
tacy „ludowi mściciele” będą pojawiać się coraz częściej.Za: http://reporters.pl/1377/nadmorscy-partyzanci-uniewinnieni-zdumiewajacy-wyrok-w-rosji-wideo/