Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

piątek, 28 grudnia 2018

Bartosz Minge: Powstanie WIelkopolskie


Znalezione obrazy dla zapytania powstanie wielkopolskie
      “Musimy krzewić wśród nas ducha zdobywców, a psychikę obrony i cierpiętnictwa zamienić w wolę zwycięzców”- te słowa podpułkownika Macieja Kalenkiewicza najlepiej oddają sposób w jaki Polacy powinni myśleć o zrywie, który 100 lat temu pozwolił powrócić kolebce polskiej państwowości do macierzy. Historycy i eksperci są zgodni, że mimo spontanicznego wybuchu było to jedno z najbardziej przemyślanych i dobrze zorganizowanych powstań w historii Polski.

Żeby zrozumieć fenomen rebelii wielkopolskiej należy cofnąć się do źródeł jej wywołania. Kończący I wojnę światową rok 1918 zostawił w Polsce chaos. Na południowym- wschodzie trwały walki z Ukraińcami o Lwów i Galicję, na północnym- wschodzie poza granicami kraju pozostawała Wileńszczyzna. Na zachodzie trwał konflikt z Czechami o Śląsk Cieszyński, a Wielkopolska i terytorium na zachód od niej pozostawało pod niemiecką okupacją. W Poznaniu funkcjonowała Naczelna Rada Ludowa – uznawana za legalną władzę państwową, jednak Niemcy nie zamierzali oddać za darmo bogatych ziem Wielkopolski. Początkowo NRL opowiadało się za pokojowym przejmowaniem ziem zaboru pruskiego, jednak z biegiem czasu musiało zmienić swoje stanowisko.

Co więcej w omawianym okresie historycznym Wielkopolska była bastionem narodowców. To właśnie tu endecy, a później także narodowi radykałowie odnosili największe sukcesy. Nic dziwnego, że jeszcze podczas zaborów mieszkańcy tej krainy stawiani byli za wzór oporu wobec najeźdźcy. To właśnie oni zmagali się z działalnością Hakaty, brutalną germanizacją, represjami wobec Kościoła Katolickiego, rugowaniem chłopów czy utrudnianiem działalności gospodarczej. Owocem tego ostatniego była m.in. popularna akcja “swój do swego”, która w późniejszym czasie wykorzystywana była na terytorium całego kraju do walki ekonomicznej z mniejszością żydowską.

25.12.1918 do portu w Gdańsku przypływa krążownik. Na jego pokładzie znajduje się angielska misja pokojowa oraz Ignacy Jan Paderewski, światowej sławy muzyk, działacz niepodległościowy oraz dobry znajomy prezydenta USA, Woodrow’a Wilsona. Jeszcze przed wpłynięciem do portu staje się jasne, że kompozytor zawita do Poznania, chociaż władze pruskie będą robić wszystko co w ich mocy, aby do tego nie dopuścić. 26 grudnia z Piły wyrusza pociąg, na którego pokładzie Paderewski wraz z żoną podróżuje na południe. Niemcy prowokują incydenty na kolejnych stacjach. Nie udaje im się zablokować przyjazdu jednego z trójki architektów polski niepodległej do stolicy Pyrlandii. Po godzinie 21 na Dworcu Głównym w Poznaniu germańscy policjanci podejmują bezpośrednią próbę zatrzymania kompozytora, lecz uniemożliwia im to ludność polska – już na poprzednich stacjach bardzo emocjonalnie, ale również radośnie witająca przybysza ze Stanów Zjednoczonych. Na nic zdaje się także wyłączenie elektryczności na obszarze całego miasta. Dworzec oświetla kilkaset pochodni. Przy ich asyście Paderewski wyrusza do hotelu “Bazar”. Gościa witają prezydent Poznania, Jarogniew Drwęski oraz przedstawiciele NRL. Jeszcze tego samego dnia kompozytor wygłasza płomienne przemówienie z okna hotelu. Cała otoczka nadaje temu wydarzeniu wyjątkowy, wręcz mistyczny charakter.

Kolejnego dnia odbywa się radosna, patriotyczna manifestacja poznańskich dzieci. W reakcji na euforię towarzyszącą Polakom, Niemcy podejmują rozpaczliwą i brutalną próbę spacyfikowania tych nastrojów. Zrywają polskie flagi i napadają na budynki użyteczności publicznej. Przy pomocy 6 pułku grenadierów organizują kontrmanifestację. W jej trakcie zrywają biało-czerwone flagi oraz symbole państw Ententy – nawet z prywatnych domostw. Wszystkie służby stoją już od rana w stanie gotowości. Napięcie rośnie z każda chwilą.

Kilka minut przed godziną 17 oddziały polskiej Straży Ludowej atakują posterunek policji. W trakcie walk o niego ginie pierwszy powstaniec, Franciszek Ratajczak. Walki o ten budynek zakończyły się w nocy, kiedy to Niemcy zgodzili się opuścić miasto. Ich pozycje zaczęli powoli zajmować Polacy. Walki wybuchły także poza Poznaniem. Dowódcy przekazali w teren rozkaz “Nie należy zwlekać dłużej”. Rebelia wybuchła także w Gnieźnie, Śremie, Wrześni, Środzie Wlkp. czy Kórniku. Walki obejmują coraz większy obszar Wielkopolski, a także części Pomorza. Powstańcy zdobywają kolejne dzielnice Poznania oraz lotnisko Ławica wraz ze znajdującymi się tam pruskimi samolotami – co umożliwiło stworzenie zalążku powstańczego lotnictwa.

Pierwszym naczelnym dowódcą powstania był major Stanisław Taczak. Dopiero w drugim tygodniu stycznia Piłsudski oddelegował do Poznania gen. Józefa Dowbora- Muśnickiego. Wywodził się on z carskiej armii, w związku z czym zachodziła obawa, że służący wcześniej w pruskiej armii Wielkopolanie nie podporządkują się oficerowi. Część badaczy twierdzi dziś, że marszałek nie miał do tej pory zbyt wysokiej oceny umiejętności dowódczych generała. Do dziś pozostaje kwestią otwartą czy naczelnik państwa świadomie chciał sabotować powodzenie walk o zachodnią Polskę.

16 lutego 1919 roku, w Trewirze został podpisany rozejm pomiędzy Niemcami i Ententą. Wśród jego założeń znalazły się zaliczenie powstańców oraz obszaru Wielkopolski do państw sprzymierzonych. Niedługo po jego ogłoszeniu zaprzestano walk. Nie oznaczało to końca zmagań Poznaniaków o niepodległość Rzeczpospolitej. Wielu z nich natychmiast udało się na wschód, aby walczyć z Ukraińcami o Galicję Wschodnią, a niedługo potem stawiali czoła Sowietom. Inni powstańcy wzięli udział w insurekcjach śląskich.

Wszystko to pokazuje nam dlaczego należy być dumnym z Powstania Wielkopolskiego i warto o nim pamiętać. Nadawać mu choćby taki rozgłos jak Powstaniu Warszawskiemu. Dla wielu ludzi – głównie z zachodu Polski – pozostaje niezrozumiałym, dlaczego pamięć o zwycięskim zrywie kultywuje się wyłącznie na obszarze, gdzie toczyły się walki lub znajdowały obozy jenieckie. Porównajmy to z przegranym bojem o stolicę. Co roku, w rocznicę wybuchu Powstania, w całym kraju o godzinie 17:00 rozbrzmiewają syreny, a lokalne organizacje patriotyczne prześcigają się w organizowaniu obchodów. Dlaczego wobec tego nie robi się czegoś podobnego wobec bojowników o polskość jednego z największych i najbogatszych regionów w kraju?

Bartosz Minge