Na samym początku muszę zwrócić uwagę na przerażający paradoks. To, że świat (mam na myśli bardziej rządy wpływowych państw niż samych obywateli) wspiera Izrael, wydaje się oczywiste – w końcu jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze.
Wspieranie Izraela po prostu się opłaca, krytykowanie – w żadnym wypadku.
Natomiast to, że, rzekomo skłóceni przedstawiciele dwóch polskojęzycznych partii stają ramię w ramię, by wbrew Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze zapewniać ochronę zbrodniarzowi wojennemu (i to na terenie Polski, kraju który zna okrucieństwa wojen, smak okupacji i murów getta) – trudno zaakceptować. Tymczasem premier Donald Tusk wraz z prezydentem Andrzejem Dudą w styczniu 2025 roku zadeklarowali parasol ochronny Benjaminowi Netanjahu przy okazji obchodów 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz. Tą decyzją
„splunęli nie tylko na Palestyńczyków, ale także na ofiary byłych niemieckich obozów koncentracyjnych. Tak się bowiem składa, że premier Izraela zgotował ludziom piekło porównywalne z tym, jakie w czasie II wojny światowej zgotowali naziści. W ten sposób Polska staje się krajem, który oferuje »parasol ochronny« osobom odpowiedzialnym za zbrodnie wojenne, stawiając polityczne względy ponad zobowiązania międzynarodowe i honor państwa polskiego”.
Politycy w Polsce, zarówno „konserwatywni” jak i „liberalni” (cudzysłów, ponieważ uważam, iż w istocie są to dwa skrzydła tego samego ptaka, zaś ich zgodne podejście wobec omawianego tu konfliktu nie jest wcale jedynym przykładem na poparcie mojej tezy) wykazują wyraźne sympatie proizraelskie. Deklarowanie powitania z otwartymi ramionami człowieka oskarżonego o bombardowanie obozów dla dzieci mocno kontrastuje z próbami zakazania pokojowej propalestyńskiej demonstracji – przypomnijmy, że w 2023 roku prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, zakazał zorganizowania demonstracji pod flagą Palestyny. Na szczęście Sąd Okręgowy uchylił zakaz, uznając go za sprzeczny z konstytucyjnym prawem do zgromadzeń.
Geneza konfliktu
Wbrew mainstreamowym przekazom medialnym, konflikt na Bliskim Wschodzie nie rozpoczął się 7 października 2023 roku, kiedy Hamas zaatakował Izrael. Takie ujęcie tej sprawy przypomina celową manipulację, sprzyjającą teorii, jakoby w „samoobronie” można było zrobić absolutnie wszystko. A zatem również brutalnie mścić się, mordując bezbronnych cywilów.
Tymczasem atak Hamasu był odpowiedzią na wieloletnią okupację („od 1948 r. Izrael zabił ponad 200 tysięcy Palestyńczyków; ponad milion przebywało w izraelskich więzieniach, 7 milionów wygnanych”) i brak respektowania porozumień przez stronę izraelską (chociażby tych z Oslo z 1993 r.).
Zaznaczmy jednak, że sami Palestyńczycy są podzieleni – jedni z dumą mówią o Hamasie, jako jedynej już desce ratunku w walce z okupantem, inni przejawiają krytyczne stanowisko, wyrzucając, że organizacja nie skonsultowała akcji z palestyńskim społeczeństwem, kompletnie nieprzygotowanym na odwet.
Omar Faris (szef Pozarządowego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków w Polsce) należy do tej pierwszej grupy, pozostając przeciwnym zabijaniu cywilów. Jak sam zauważył, mimo wszystko „propaganda izraelska przesadziła. Już nawet Amerykanie wycofali się z zarzutów, że Hamas zabijał dzieci i gwałcił kobiety. Tego nie było”.
Sama autorka reportażu podkreśla, iż nie podziela entuzjazmu wobec zbrojnego oporu.
Jednak uważa też, że nie ma najmniejszego prawa pouczać Palestyńczyków w ich dążeniu do wolności, nie doświadczając ich bólu i cierpienia.
„To nie mnie wypędzono z domu. To nie mnie zamordowano najbliższych. To nie mnie odebrano podstawowe prawa człowieka, w tym prawo do życia”.
W tym miejscu nie można sobie jednak nie zadać pytania, czy decyzja o ataku na Izrael była słuszna. Autorka ma wątpliwości, przyrównując tę decyzję do tej o wybuchu Powstania Warszawskiego i wskazując na zatrważający efekt – „Gaza wygląda dziś jak Warszawa po powstaniu w 1944”, a przecież „syjoniści są okrutniejsi od wszystkich naszych dawnych zaborców, okupantów i oprawców razem wziętych”.
Zamykając temat samego Hamasu, warto dodać, że w skład obecnej armii Izraela (IDF) wchodzą dawne organizacje paramilitarne „jak np. Irgun (Etzel), która stosowała brutalne metody walki, w tym zamachy bombowe, a także Lehi (Stern Gang), znana z ekstremalnych działań i zamachów”.
Powstanie Izraela
Kością niezgody wśród opinii publicznej często również jest kwestia powstania państwa Izrael.
Od zawsze podskórnie czułam, że decyzja Wielkiej Brytanii o utworzeniu Izraela na terenie istniejącego tam już państwa Palestyna jest zwykłą napaścią na ten ostatni kraj.
Nie wszyscy jednak podzielali ten pogląd, pewnego razu usłyszałam, że to „po prostu się Żydom należało, bo za Chrystusa było ich”… Tego tematu oczywiście nie mogło zabraknąć w reportażu Agnieszki Piwar.
14 maja 1948 utworzono państwo Izrael. Wydarzenia z tamtego czasu znane jako „Nakba” wciąż „określane są mianem pierwszego ludobójstwa, ponieważ tysiące Palestyńczyków zostało zamordowanych lub zmuszonych do przesiedlenia” w ramach realizacji celu, jakim było usunięcie Palestyńczyków z ich ziemi i uniemożliwienie im powrotu.
Tymczasem nawet Żydzi nie są zgodni, co do tego, czy faktycznie Palestyna „narodowi wybranemu” się należała, bez kompromisów – czyli bez oglądania się na mieszkającą tam ludność.
Shlomo Sand, izraelski historyk, przekonuje, że teza o wypędzeniu narodu żydowskiego przez Rzymian jest niczym innym jak mitem założycielskim.
Żydzi, według Sanda, wzięli się z masowego przechodzenia różnych społeczności na judaizm. Oznacza to, że budowniczych państwa Izrael nie należy łączyć z potomkami Hebrajczyków, o których jest mowa w Piśmie Świętym. Jeśli zatem przyjmiemy, że nie było masowego wypędzenia z Palestyny, to okazuje się, że potomkami starożytnego ludu Izraela są dzisiejsi Palestyńczycy, zarabizowani wskutek podbojów Imperium Arabskiego.
W tym miejscu nie należy także zapomnieć o Żydach z Neturei Karta, którzy publicznie potępiają Izrael, wręcz postulując jego zniesienie, gdyż jest to państwo, które według nich, powstało nielegalnie, wbrew prawu i oczekiwaniu na mesjasza.
Palestyńczycy doskonale zdają sobie sprawę z tego, kto jest ich okupantem, podkreślając, że nie są przeciwko Żydom, lecz przeciwko ruchowi syjonistycznemu.
Autorka wielokrotnie podkreśla, że okupanci, czyli założyciele Izraela przybyli głównie z Europy Środkowo-Wschodniej (Polski, Ukrainy, Rosji, etc.).
Wypada odnotować, że w 1884 r. w Katowicach odbyło się „zebranie delegatów Ruchu Miłośników Syjonu, Chowewej Syjon, gdzie podjęto decyzję o założeniu osad żydowskich w Palestynie”.
Jakkolwiek nie spojrzeć na tę kwestię, decyzja o zajęciu Palestyny została podjęta bez udziału, a tym bardziej bez zgody Palestyny.
Nie powinno ulegać wątpliwości, że jest to działanie tak niedopuszczalne, jak i bezduszne, zaś wszystko, co nastąpiło potem bezwzględnie godne potępienia.
Palestyna od 1948 roku jest „pod brutalną okupacją syjonistów, tworzących tzw. Państwo Izrael.
Miliony Palestyńczyków wypędzono z ich ziemi, odebrano im domy, zamordowano bliskich, ograbiono z ojczyzny. Okupanci pastwią się nad swoimi ofiarami w sposób wyjątkowo brutalny i perfidny, łamiąc przy tym wszelkie prawa. Agresor niszczy każdego, nie oszczędzając nawet dzieci i kobiet”.
Aktualne dane – brutalność i bezkarność Izraela
Jak obecnie wygląda, od lat tragiczna już, sytuacja w okupowanej Palestynie? Według danych Ministerstwa Zdrowia w Strefie Gazy (na 28 maja 2025) „od 7 października 2023 zginęło ponad 53 900 Palestyńczyków, liczba rannych przekroczyła 111 700. Znaczną część ofiar stanowią kobiety i dzieci. Faktyczna liczba zabitych i rannych wciąż jest nieustalona – wiele ciał nadal znajduje się pod gruzami, a los licznych Palestyńczyków pozostaje nieznany”.
Z kolei według danych z 22 kwietnia 2025: „do ewakuacji zmuszono 1,9 miliona osób, co stanowi około 90% mieszkańców Strefy Gazy. Zniszczonych lub poważnie uszkodzonych około 60% infrastruktury – w tym drogowej, wodno-kanalizacyjnej, energetycznej – a także aż 92% domów i 95% budynków użyteczności publicznej. Spośród 36 szpitali w Strefie Gazy działa tylko 15”.
Co najsmutniejsze jednak: „Izrael wciąż blokuje dostawy pomocy humanitarnej i kontynuuje ludobójstwo”.
Na tym nie koniec zatrważających „suchych faktów”: 10 października 2024 roku w swoim raporcie Niezależna Międzynarodowa Komisja Śledcza ONZ ds. Okupowanego Terytorium Palestyńskiego, w tym Jerozolimy Wschodniej i Izraela, stwierdziła, że „Izrael dopuścił się zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. W raporcie przyznano, że izraelskie siły bezpieczeństwa celowo zabijały, zatrzymywały i torturowały personel medyczny oraz atakowały pojazdy medyczne. Izrael zaostrzył oblężenie Strefy Gazy i ograniczył pozwolenia na opuszczanie terytorium w celu leczenia”.
Także WHO poinformowała, że od 7 października 2023 na okupowanych terytoriach palestyńskich „odnotowano 1273 ataki na placówki medyczne, w wyniku których zginęły 883 osoby, a 1416 zostało rannych”.
W wyniku celowego ataku Izraela w kwietniu 2024 na oznakowany konwój pomocy humanitarnej zginął również Polak, Damian Sobół.
Z kolei jeszcze w marcu 2025 r. „na południu Gazy izraelscy żołnierze dokonali egzekucji palestyńskich ratowników, sanitariuszy i pracowników organizacji pomocowych, poruszających się oznakowanymi karetkami”.
Jak już było wspomniane, okupant nie oszczędza nawet dzieci. Hind Rajab, sześciolatka z Gazy, „została zamordowana 29 stycznia 2024 roku, gdy ponad trzy godziny błagała przez telefon o pomoc, uwięziona w samochodzie ostrzelanym przez izraelskich żołnierzy. Razem z nią zginęli wszyscy członkowie jej rodziny. Załoga karetki pogotowia, która przyjechała na miejsce, również została zabita przez IDF. Ciała Hind, jej bliskich oraz ratowników odnaleziono później w zniszczonym pojeździe. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną i została opisana m.in. przez CNN, BBC i Al Jazeerę jako symbol bezkarności izraelskich sił oraz tragicznego losu dzieci w Strefie Gazy”.
Nieuzasadnione aresztowania i tortury
To tylko niektóre z przykładów brutalności Izraela wobec cywilów. Należałoby również wspomnieć o nieuzasadnionych aresztowaniach i torturach, które są właściwie głównym celem tych aresztowań. Wspomina o tym Ahmed Frassini, koordynator Europejskiej Politycznej Kampanii Przeciwko Czystkom Etniczym (EPAECC):
„Liczba aresztowań Palestyńczyków od 1967 roku przekroczyła milion. Po 7 października, według Izraela, w ich więzieniach przebywa około 21 tysięcy Palestyńczyków”. Nie przysługuje prawo odmowy do przyznania się – bicie trwa tak długo, aż przyznanie się zostanie wymuszone.
Poza biciem powszechne są także takie działania jak: izolacja więźnia bez pozostawienia mu miejsca do siedzenia czy położenia się; przebywanie w dotkliwym chłodzie; brak dostępu do wody i toalet, co zmusza więźniów do oddawania moczu w ubrania; wprowadzanie psów i oddziałów wojskowych do cel; tortury prądem…
„Niektóre więźniarki relacjonowały gwałty zbiorowe dokonywane przez dwóch lub więcej funkcjonariuszy. Niektóre przesłuchiwania odbywają się nago.
Zmuszano też więźniów do udawania psów albo innych upokarzających zachowań”.
Nie zapominajmy także o tym, że dzieci powyżej dziesiątego roku życia traktuje się jak dorosłych.
Głód jako broń
Powszechną bronią w rękach Izraela przeciwko Palestyńczykom jest… głód.
Zamachy na wolontariuszy dostarczających żywność mają za zadanie odstraszyć organizacje humanitarne. Chodzi po prostu o to, by… zagłodzić okupowany naród:
„Strefa Gazy jest pierwszym miejscem od ponad dekady, gdzie cała populacja cywilna została zakwalifikowana jako dotknięła kryzysem głodu (IPC/FAO marzec 2024)”.
Słowa takie jak „eksterminacja” czy „holokaust” w odniesieniu do tego, co Izrael robi Palestyńczykom, nie są w żadnej mierze przesadą.
To kolejny okrutny paradoks – naród, który doświadczył tak wielu cierpień, sam zadaje ogromne cierpienia innemu.
Tymczasem świat pozostaje obojętny. I to wbrew temu, co powiedział Elon Musk, w nawiązaniu do tragedii Holokaustu z XX wieku, że „gdyby wtedy istniały media społecznościowe, nie byłoby to możliwe”. Czyżby?
Kolejny Holokaust dzieje się w XXI wieku na oczach całego świata, który milczy – albo z wygody, dla interesów, albo ze strachu przed słynnym straszakiem Izraela zwanym „antysemityzmem”.
A jednak trzeba jasno powiedzieć, że zbrodnia pozostanie zbrodnią, nieważne kto jest jej autorem. Milczenie nie jest neutralnym rozwiązaniem. Milczenie jest przyzwoleniem.
„Dziś nie trzeba już używać pieców gazowych, by eliminować ludzi. Wystarczy odciąć dostęp do żywności, czystej wody, leków, prądu dla dializowanych i inkubatorów dla noworodków – jak jasno i brutalnie zapowiedział izraelski minister obrony Yoav Gallant, ogłaszając: „Walczyć będziemy z ludźmi pozbawionymi jedzenia, wody i prądu” (Reuters, 9 października 2023). Niech – jak powiedział wprost – rodzice patrzą, jak ich dzieci umierają z głodu. To jest strategia państwowa. To jest polityka dehumanizacji. To jest współczesne ludobójstwo – nie w komorach, lecz na oczach całego świata” – stwierdził palestyński lekarz, Hussam Elhassan.
Dodaje przy tym, że nie chodzi o zwykłą wojnę, lecz o systematyczne i udokumentowane niszczenie narodu poprzez głód, choroby i brak opieki medycznej.
„Lekarze w Gazie są dziś ostatnią linią oporu wobec tej brutalnej polityki – a ich codzienne walka o życie to najczystszy akt człowieczeństwa”.
Warto dodać, że pomimo brutalności i milczenia świata, według Omara Farisa:
„syjonistycznemu projektowi nie udało się osiągnąć najważniejszego celu – sprawić, by Palestyńczycy zapomnieli o Palestynie. Osiemdziesiąt lat masakr, wysiedleń, manipulacji świadomością, kradzieży ziemi, prześladowania języka i symboli oraz tłumienia oporu – to wszystko nie wystarczyło, by wykorzenić Palestynę z duszy Palestyńczyka. Każde nowe pokolenie, które przyszło na świat po Nakbie, wydaje się jeszcze bardziej przywiązane do sprawy i bardziej świadome. Jakby pamięć o ziemi krążyła w jego krwiobiegu. (…) Syjonizm, który wyrósł na micie »ziemi bez ludu dla ludu bez ziemi«, zrozumiał zbyt późno, że Palestyńczycy nie tylko zamieszkują swoją ziemię – ta ziemia mieszka w nich”.
Kochajmy sprawiedliwość bardziej niż wygodę
Słowa, które chyba najbardziej mnie poruszyły w całym reportażu, to słowa pięcioletniej dziewczynki, która spytała swojej starszej siostry: „czy izraelskie wojsko bombarduje księżyc i gwiazdy tak jak nas?”.
Wejdan Abu Shammala, dziennikarka z Gazy, bo to o niej mowa, choć chciała krzyczeć i płakać, odpowiedziała: „Nie, kochanie. Księżyc i gwiazdy są bezpieczne. Ty też będziesz bezpieczna”.
Choć w obliczu tego, co przytoczyłam powyżej, wyda się to drobnostką, wzruszyło mnie to proste marzenie palestyńskich dzieci, jakim jest mała paczka chipsów… „Kiedy rozmawiałam z moim małym bratem, powiedział tylko: »Kiedy wrócisz do Gazy, chcę tylko chipsy«. Tylko chipsy. Nie zabawkę, nie iPada – po prostu małą paczkę chipsów. Tyle wojna zrobiła z marzeniami dziecka”.
Palestyńska dziennikarka podkreśla, że obojętność świata boli niemal tak samo jak bomby.
Przesłanie, które kieruje do nas wszystkich, żyjących (na szczęście!) w pokoju, chciałam pozostawić na sam koniec tego artykułu. Niech będzie puentą powracającą jak refren w naszych głowach, a zwłaszcza w naszych sercach:
„Jeśli żyjesz w pokoju, nie pozwól, by ten pokój stał się klatką, która odcina cię od cudzej krzywdy. Być może nigdy naprawdę nie zrozumiesz, co znaczy żyć pod bombami, spać z rodziną w jednym pokoju, żeby w razie śmierci odejść razem, a nie samotnie. Być może nigdy nie poczujesz strachu towarzyszącego poszukiwaniu chleba, wiedząc, że w każdej chwili może zabić cię dron. I modlę się, byś nigdy tego nie doświadczył.
Co możesz zrobić? Możesz wybrać, by przejmować się głośno. Podnieś głos, gdy nasz jest uciszany. Bojkotuj firmy, które finansują naszych oprawców. Protestuj. Pisz. Wspieraj finansowo. Mów. Nie akceptuj tłumaczenia, że »to zbyt skomplikowane, by się opowiedzieć po którejś stronie«. Prawda nie jest skomplikowana. Bombardowane są dzieci. Rodziny głodują. Cały naród jest wymazywany – a twoje milczenie nie jest neutralne. (…)
Nie potrzebujemy twojego współczucia. Potrzebujemy twojej odwagi. Potrzebujemy, byś poczuł się niekomfortowo. Potrzebujemy, byś kochał sprawiedliwość bardziej niż wygodę. Bo nawet najmniejszy gest – podzielenie się prawdą, zajęcie stanowiska w rozmowie, odmowa normalizowania ludobójstwa – może wstrząsnąć światem”.
Na stronach takich jak: boycott-israel.org, bdsmovement.net, www.whoprofits.org, disoccupied.com możemy sprawdzić, które produkty pochodzą z Izraela, celem bojkotu.
Przypisy:
Wszystkie cytaty pochodzą z: Agnieszka Piwar, „Holokaust Palestyńczyków”, Wydawnictwo 3DOM, Częstochowa, 2025.