4 października minęło 5 miesięcy od rozpoczęcia przez Siły Zbrojne Ukrainy, długo przygotowywanej, wielkiej wiosenno letniej ofensywy, mającej na celu rozbicie wojsk rosyjskich na Ukrainie, w szczególności zgrupowania „Wschód” na Zaporożu. Dowództwo ukraińskie, na bazie zatwierdzonych przez NATO planów, miało przy założeniach minimum wyjść nad Morze Azowskie w okolicach Berdiańska , rozcinając rosyjską armię na Zaporożu i lewobrzeżnej chersończyźnie na pół. W planie optymistycznym, zakładano rozbicie wojsk rosyjskich i wdarcie się armii ukraińskiej na Krym i po odcięciu go od kontynentalnej Rosji poprzez zniszczenie Mostu Kerczeńskiego, zlikwidowanie rosyjskich wojsk na półwyspie.
Realizację tej wielkiej ofensywy, poprzedzały ogromne przygotowania kolektywnego zachodu pod przywództwem Stanów Zjednoczonych polegające na dostawach licznego sprzętu pancernego, artylerii, gigantycznych dostaw amunicji w tym artyleryjskiej, wyposażenia wojsk saperskich, łączności w tym satelitarnej, szkolenia żołnierzy ukraińskich itd. Dostarczono też bezcenne dane wywiadowcze, zwiadu elektronicznego, lotniczego i satelitarnego.
Powszechna mobilizacja na Ukrainie pozwoliła nie tylko odbudować, ale znacząco rozbudować Ukraińskie Siły Zbrojne, które w szczytowym momencie ofensywy liczyły ok. 1 000 000 ludzi pod bronią we wszystkich ukraińskich formacjach zbrojnych podległych pod MON i MSW. Po 5 miesiącach, efekty wielkiego natarcia w warstwie odbitych Rosjanom terytoriów są mizerne . Wojska ukraińskie poniosły dotkliwe straty w sprzęcie, w tym dostarczonym przez kraje NATO, a nade wszystko w tym co najcenniejsze. Poległo lub zostało rannych dziesiątki tysięcy ukraińskich żołnierzy. Klęska, w obliczu wielkich oczekiwań szerzonych przez ukraińską propagandę wojenną z 72 Centrum Walki Informacyjnej i Psychologicznej, spowodowała wielki spadek morale ukraińskiej armii.
W/w sytuacja do złudzenia przypomina wielkie przygotowania, wielkie nadzieje hitlerowskich Niemiec związanych z przygotowaniem operacji „Zitadelle” , której efektem była przegrana przez Wehrmacht Bitwa na Luku Kurskim, równo 80 lat temu. Podobnie jak wówczas armia radziecka Niemców, tak teraz armia rosyjska wykrwawiła jednostki armii ukraińskiej. Na polach bitew 80 lat temu płonęły „Tygrysy”, Pantery” i „Ferdynandy” – „niezniszczalne cuda” niemieckiego przemysłu zbrojeniowego przekazanego Panzerwaffe. Latem tego roku na stepach Zaporoża płonęły ” niezniszczalne” „Leopardy”, „Challangery” i „Bradleye”. Nikt już nie zaprzecza faktom, nawet oficjalni przedstawiciele Kijowa mówią o fiasku ofensywy i jej końcu.
Oczywiście jest wąskie grono zajadłych prokijowskich propagandzistów, zaklinających na Twitterze, czy Fb rzeczywistość, że są sukcesy i jest pieriemoga, jednak to zwykła propaganda nie mająca z profesjonalizmem analitycznym nic wspólnego. Tyle tytułem wstępu, a teraz przejdźmy do analizy sytuacji na frontach, nieszczęsnej wojny rosyjsko ukraińskiej, lub jak właściwiej winno się o tym konflikcie pisać wojnie o Ukrainę.
80 lat temu, po „złamaniu karku” nacierających faszystowskich hord
Wehrmachtu i Waffen SS pod Prochorowką, czy Ponyri, armia radziecka
rozpoczęła kontruderzenie. Zasadniczo od końca Bitwy na Łuku Kurskim,
niemiecka armia będzie się tylko cofać, a po dwóch latach faszystowska
niemiecka gadzina” zostanie dobita w ruinach Berlina, nad którym
czerwonoarmiści i sojusznicze Wojsko Polskie zatkną zwycięskie
sztandary. (Lepsze byłoby określenie nazistowska niemiecka gadzina a w stosunku do oddziałów polskich dodanie słowa ludowe ale to tylko tak na marginesie artykułu - przyp. Redakcji Rexbloga).
Podobną strategię prawdopodobnie stosuje dziś rosyjski sztab
generalny (Stawka). Generał Walery Gierasimow, postanowił nie dawać
pauzy operacyjnej w okresie jesiennym i armia rosyjska na całym froncie
przeszła do szeregu operacji zaczepnych. Generał Gierasimow, jak onegdaj
wielki zwycięski wódz armii rosyjskiej z okresu wojen napoleońskich
generalissimus Michał Kutuzow, umie czekać i niespiesznie, acz
konsekwentnie realizuje rosyjskie cele strategiczne, uwzględniając słabe
i mocne strony podległych mu żołnierzy.
Gierasimow opracował plan, który powoli wyłania się i jest realizowany przez rosyjskie zgrupowania wojsk na Ukrainie.
Po pierwsze, wobec faktu permanentnego i dokładnego śledzenia wojsk
rosyjskich przez amerykańskie siły kosmiczne i lotnicze, setki
satelitów, dronów i samolotów, ruchy wojsk rosyjskich widoczne są dla
Kijowa jak na dłoni. Nie ma mowy o strategicznym zaskoczeniu poprzez
przegrupowanie wojsk z jednego kierunku na drugi.
Przesunięcia rezerw, manewr strategiczny przewidziany w sztuce wojennej,
są również na bieżąco przez Pentagon odnotowywane i przesyłane do
Kijowa dowódcy ukraińskiej armii generałowi Załużnemu.
Co zrobił generał Gierasimow?
Wojska rosyjskie zostały podzielone na 6 zgrupowań, w tym pięć głównych: „Zachód” Jewgienija generała Nikiforowa, „Centrum” generał Siergieja Mordwiczewa, „Południe” Siergieja Kuzowlewa, „Wschód” Aleksandra Romańczuka , „Dniepr” generała Olega „Makarewicza” . Stawka po uzupełnieniu strat w ludziach i sprzęcie, doszkoleniu, skierowała też na front będącą w rezerwie 1 Armię Pancerną Gwardii. Na front dotarły jednostki sformowanej od podstaw 25 Rezerwowej Armii Ogólnowojskowej.
Również na front, bez zbędnego szumu, po cichu, stale kierowano po wyposażeniu, uzbrojeniu i doszkoleniu mobilizowane pułki rezerwowe formowane po częściowej mobilizacji.Mimo dramatycznych sytuacji pod Bchmut, a nade wszystko na Zaporożu, broniące się tam rosyjskie armie wsparto w sposób relatywnie ograniczony. Co też analityków wielu dziwiło, Rosjanie nie skierowali tam swoich rezerw strategicznych. One zajęły pozycje na obszarach nie objętych ukraińską ofensywą.
Nielogiczne? Pozornie.
Wykrwawione, o obniżonym morale, jednostki ukraińskie próbują jeszcze
nacierać na południe od Bachmut i na oriechowsko-tokmackim kierunku
operacyjnym. Jednak to są przysłowiowe „ostatnie podrygi”, wyczerpanej i
wykrwawionej ukraińskiej armii, która w nieudanej ofensywie prowadzonej
na dwóch głównych i dwóch pomocniczych kierunkach natarcia straciła
gromadzone przez pół roku rezerwy ludzi i sprzętu oraz amunicji.
Nie wyklucza to jednak przeprowadzenia działań ofensywnych przez Ukraińców, jednak nie będą one miały znaczenia strategicznego.
Przejdźmy teraz do przeglądu poszczególnych odcinków frontu
Dnieprzański odcinek frontu.
Obserwujemy koncentrację wojsk ukraińskich, w tym przerzuconych tu z Zaporoża brygad Piechoty Morskiej, jednostek saperskich wyposażonych w parki pontonowo mostowe PPS-84. Bardzo aktywne są ukraińskie jednostki z 73 Morskiego Centrum Operacji Specjalnych. Ukraiński brzeg Dniepru jest dużo wyżej położony pozwala to na wgląd w pozycje rosyjskie i łatwość desantu na liczne dnieprzańskie wyspy. Siły ukraińskie utrzymują mały przyczółek w okolicach tzw. Dacz przy ruinach Antonowskiego Mostu. Siły ukraińskie i rosyjskie stale ścierają się na wyspach jak i atakują łodzie motorowe jakimi się posługują żołnierze strony przeciwnej.
Strona ukraińska buduje potencjał pozwalający jej przeprowadzić ograniczoną operację desantową i zaatakować Rosjan po drugiej stronie Dniepru. Pozwoli im to przeciąć linie komunikacyjne wiodące na Krym, oraz odbić Zaporoska Elektrownię Atomową. Ukraińcy przeprowadzili dotychczas trzy nieudane operacje desantowe mające na celu odbicie z rak rosyjskich tej największej w Europie elektrowni atomowej, co potwierdził szef ukraińskiego wywiadu gen Budanow.
Strona rosyjska widząc zagrożenie, wykonuje liczne uderzenia bombowe, rakietowe i artyleryjskie na wykryte miejsca koncentracji wojsk ukraińskich i sprzętu przeprawowego. Broni tego odcinka frontu najsłabsze z rosyjskich zgrupowań na Ukrainie , zgrupowanie Dniepr gen Olega Makarewicza.
Gros rosyjskich sił to rezerwowe pułki formowane w trakcie częściowej mobilizacji. W pierwszej linii są jednak również wartościowe jednostki jak 61 Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej z Floty Północnej, 80 Samodzielna Brygada Strzelców Zmechanizowanych (Arktyczna), 126 Samodzielna Gwardyjska Brygada Obrony Wybrzeża, 10 Brygada Specnazu i niedawno tu przerzucona spod Oriechowa Zaporożu, wykrwawiona tam w walkach pod Rabotino 810 Gwardyjska Brygada Piechoty morskiej. Odwód stanowi nowo sformowana 70 Dywizja Strzelców Zmechanizowanych z nowo sformowanej 18 Armii Ogólnowojskowej.
Zaporoski kierunek operacyjny
Po 5 miesiącach krwawych walk, wygasa ukraińskie natarcie „Zgrupowania Tawrida”, 9 i 10 Korpusów i Grupy „Marun” dowodzonych przez generała Tarnawskiego. Ukraińcy atakowali tu w trzech miejscach. Pomocnicze natarcie pod Piatichatkami dziś wygasło zupełnie.
Na tzw. wriemiewskim występie, po pierwszych sukcesach i „ścięciu” rosyjskiego występu, utknęło pod Stromajorskie i Urożajne. Obie wsie Ukraińcy wprawdzie zdobyli, ale nie są wstanie nacierać dalej. Front tu też w ostatnich tygodniach zamarł.
Jedno z dwóch głównych natarć wielkiej ofensywy wiosenno letniej, to kierunek oriechowsko-tokmacki.
Wprawdzie Ukraińcy wciąż kierują tu nowe siły i rzucają do krwawych
natarć piechotę przy silnym wsparciu licznej artylerii, zyski terenowe
są znikome. Rosjanie ściągnęli to liczne rezerwy, broniąca się tu przez 5
miesięcy rosyjska 58 Armia Ogólnowojskowa, jej 42 Dywizja i „radziecka
piechota” – bataliony BARS-u, dokonali tu cudów męstwa i żołnierskiego
poświęcenia, zapisując się złotymi zgłoskami w historii rosyjskiego
oręża. Stawka skierowała tu miesiąc temu długo wyczekiwane rezerwy
wysokiej wartości bojowej, jak 7 i 76 Dywizje Desantowo Szturmowe.
Liczne fortyfikacje, przemyślany system pól minowych i przeszkód, pozwalają Rosjanom na prowadzenie obrony aktywnej. Nie wydaje się, aby mimo dużej przewagi ilościowej, licznej wysokiej jakości artylerii pochodzącej z krajów NATO, elitarnych jednostek świetnie wyposażonych w sprzęt z krajów NATO jak 47 Brygada Zmechanizowana czy 82 Samodzielna Brygada desantowo Szturmowa, działających tu czołgów Leopard-2 i Challanger-2 , bojowych wozów piechoty Bradley, transporterów Stryker Ukraińcy przebili się tu przez kolejne rosyjskie linie obrony Linii Surowikina.
Ukraińskie oddziały na tych „strefach śmierci” jak o nich pisze
generał Leon Komornicki, jakie wybudowali tu rosyjscy saperzy, zgodnie z
radzieckimi regulaminami, się po prostu wykrwawiają.
Taki jest rosyjski plan, aktywnej obrony w oparciu o rejony umocnione, o
czym pisał w obszernym artykule naukowym z kwietnia 2023 , na łamach
rosyjskiego periodyku „Myśl Wojskowa” sam dowodzący tu generał
Aleksander Romaczuk..
Reasumując, na Zaporożu, generał Tarnawski może rzucać do kolejnych ataków jednostki ukraińskie, ale nawet do miasta Tokmak, one raczej nie dojdą. Aktualnie rosyjskie jednostki powietrzno desantowe prowadzą szereg kontrataków i zastopowały one Ukraińców tak pod Wierbowe na prawej flance ukraińskiego wyłamania, jak i pod Kopani, na prawej flance.
Doniecki kierunek operacyjny
Po stronie ukraińskiej ciągną się tu budowane od 2014 roku potężne fortyfikacje, a miasta i wsie są swoistymi twierdzami jak Awdiejewka. Liczne wielopoziomowe schrony bojowe z żelbetu, schrony bierne, tunele komunikacyjne, pola minowe i zapory inżynieryjne, nafaszerowane elektroniką punkty monitoringu dawały Ukraińcom poczucie bezpieczeństwa jak Linia Maginota Francuzom w 1940. Do czasu.
10 października o świcie, na ukraińskie pozycje pod Awdiejewką spadła lawina ognia i stali przeszło 200 rosyjskich dział w tym potężnych 203 mm dział 2S7M „Małka” , wyrzutni rakietowych w tym BM-27 Uragan i BM-30 Smiercz. Lotnictwo bombowe Rosjan zrzuciło bomby szybujące w tym o wagomiarze 1500 kg. 1 Korpus Armijny (Doniecki) przeszedł do działań zaczepnych. W zamyśle rosyjskich sztabowców jest manewr okrążenia miasta- twierdzy.
Żołnierze ukraińscy stawili zacięty opór w oparciu o liczne betonowe ciężkie schrony, jednak na kilku odcinakach Rosjanie zmusili ich do odwrotu. Do kontrataków przystąpiła ukraińska 53 Samodzielna Brygada Zmechanizowana, jednak Rosjanie mimo strat posuwają się mozolnie do przodu.
Do walk weszły także rosyjskie śmigłowce Mi-28MN, które z pomoc lekkich rakiet kierowanych „Izdielje-305” o zasięgu 15 km, niszczą ukraińskie bunkry i stanowiska ogniowe. Rosyjska artyleria i drony, po raz pierwszy przytłumiły artylerię ukraińską. Walki są dla obu stron bardzo krwawe.
Jak widać na zdjęciach satelitarnych, dowództwo ukraińskie przesuwa w rejon Awdiejewki jednostki z innych odcinków w tym spod Bachmut. Powtarzam, przesuwa z innych odcinków, a nie kieruje jednostki z rezerw. Rezerwy Ukraińcy wytracili w nieudanej wielkiej ofensywie.
Dowodzący na tym docinku Zgrupowaniem „Południe” generał Siergiej Kuzowlew, równolegle broni się na drugim głównym odcinku ukraińskiego natarcia, jakim jest południowa flanka miasta Bachmut. Wydaje się jednak, że rosyjscy spadochroniarze z 31 i 83 Samodzielnych Gwardyjskich Brygad Desantowo Szturmowych oraz 106 Dywizja Powietrzno Desantowa wraz jednostkami 2 Korpusu Armijnego oraz 17 Brygadą Artylerii Ciężkiej wyhamowały ukraińskie siły generała Ołeksandra Syrskiego na czele z 3 i 5 Brygadami Szturmowymi 92 i 28 Brygadami Zmechaniowanymi. Linia wsi Kleszijewka, Andrijevka, Kudriumowka to chyba kres dokąd doszły wojska ukraińskie w ramach wielkiej wiosenno letniej ofensywy.
Krasnolimański kierunek operacyjny
Boje w nieszczęsnym sieriebriańskim lesie na północny zachód od miasta Kremienna są krwawe, jednak żadna ze stron nie jest wstanie osiągnąć sukcesu. Jednak i tu rosyjskie wojska „Zgrupowanie Centrum” generała Andrieja Mordwiczewa zaatakowało Ukraińców tyle, że bardziej na pólnoc.
Pod wsią Makijewka szerokim frontem do natarcia przeszły pułki rosyjskiej 3 Dywizji Strzelców Zmechanizowanych wspartych przez 3 Gwardyjską Brygadę Specnazu i ogniem 236 Brygady Artylerii. Ukraińska 106 Brygada Obrony Terytorialnej powoli oddaje teren.
Kupiański kierunek operacyjny
Najbardziej na północ leżąca linia frontu przebiega po stronie rzeki Oskoł i strona rosyjska ewidentnie chce wyprzeć Ukraińców za rzekę. Dowództwo ukraińskie skierowało tu z odwodów dwa miesiące temu 4 brygady zmechanizowane. Jednak generał Jewgienij Nikiforow i jego Zgrupowanie „Zachód” oprócz 6 Armii Ogólnowojskowej dostało od Stawki jednostki 1 Armii Pancernej Gwardii oraz potężne zgrupowanie artylerii w tym 9 i 244 Brygady Artylerii, 45 Brygadę Artylerii Wielkiej Mocy. Intensywnie działa na jej rzecz rosyjskie lotnictwo bombowe.
Drugi miesiąc, Rosjanie prowadzą intensywne izolowanie sił ukraińskich. Zniszczyli większość mostów i przepraw przez rzekę Oskoł, zbombardowali szereg magazynów broni i amunicji oraz paliw na tym odcinku. Stale niszczą miejsca czasowej dyslokacji sił ukraińskich. Ukraińcy ewakuowali ludność cywilną z Kupiańska i wsi wokół, jednak stałe oddziaływanie ogniowe Rosjan wyeliminowało bardzo wielu żołnierzy, oraz zniszczyło wiele jednostek sprzętu. Dowództwo ukraińskie, 14.10.2023 wydało alarmistyczny komunikat, o ciężkiej sytuacji na tym odcinku frontu.
Generalnie gen Nikiforow jak wąż anakonda, „przylgnął” swoimi oddziałami do linii frontu, oplótł je i „dusi” Ukraińców ogniem i szarpaniem małych grup szturmowych. „Upuszcza z nich krew” i osłabionych powoli, acz stale spycha. Jak zatem widzimy, armia rosyjska wykonując zamysł dowodzącego operacją na Ukrainie generała Walerego Gierasimowa wykrwawia armię ukraińską i przystąpiła do jej powolnego spychania na całej linii frontu.
Generał Gierasimow jak marszałek Kutuzow w 1812, cofał się, walczył i czekał. Czas działa na korzyść Rosjan i nie ma co zaklinać rzeczywistości że jest inaczej. Co miał do dania z zapasów i broni Zachód, to już przekazał Ukraińcom, a teraz nowe musi wyprodukować, na to potrzeba czasu i pieniędzy.
Po drugiej stronie, po złapaniu zadyszki w wyniku dławienia sankcjami, Rosjanie złapali oddech i gospodarka działa, przemysł przeszedł na tory produkcji wojennej i do armii płynie rzeka nowego sprzętu. Gigantyczne zasoby sprzętu poradzieckiego w ogromnych bazach chranienija za Uralem, są wielkim zasobem pozwalającym przemysłowi dostarczać dużo więcej sprzętu.
Dla przykładu, czołgów T-72 czy T-80 nie robi się od podstaw, kadłuby , działa , wieże czołgów są z czasów ZSRR. Robi się tylko remont, wyposaża w nową elektronikę, silniki , pancerz reaktywny i wysyła na front. Przemysł rosyjski dostarcza zabójcze drony „Lancet” których masową produkcję prowadzi się, w liniach produkcyjnych zainstalowanych w dawnych wielkich galeriach handlowych.
Na front trafia amunicja precyzyjna – rakiety Ch-38, lekkie rakiety „Izdjelje-305”. „Rosyjskie Himarsy” czyli Tornado-S, dostały „rosyjskie GLMRS-y” czyli naprowadzane satelitarnie za pomocą rosyjskiego systemu nawigacji satelitarnej GLONASS rakiety , typu 9М544 o zasięgu ok. 110 km. Na front po roku wróciło rosyjskie lotnictwo bombowe, gdyż dostało w końcu efektory pozwalające razić jednostki ukraińskie spoza zasięgu ukraińskiej OPL – bomby szybujące FAB-250 M54 i FAB-500M54 a ostatnio FAB-1500 z modułem szybowania.
Lotnictwo strategiczne i jego samoloty Tu-95MS, Tu-22M3 i Tu-160 intensywnie są remontowane na baz w Englesie, Olenji i Szajkowce dostarczane są nowoprodukowane rakiety manewrujące. Rosjanie szykują Lotnictwo Dalekiego Zasięgu do nowej zimowej kampanii i bitwy o ukraińską energetykę.
Wreszcie umowy z Iranem i Koreą Pólnocną wraz z zwiększeniem własnej produkcji amunicji, zlikwidowały w armii rosyjskiej „głód amunicji” artyleryjskiej. Na front suną całe pociagi pocisków do dział. Przyszłość jawi się dla armii ukraińskiej w czarnych barwach, rosyjski „walec parowy” się rozpędza, rosyjska machina wojenna weszła na wysokie obroty. A czas? Czas jak podczas Wojny Północnej za czasów Piotra I, jak sto lat później podczas inwazji Napoleona na Imperium Romanowych w 1812 i jak podczas agresji III Rzeszy na ZSRR, działa na korzyść Rosji i generał Gierasimow o tym wie, więc się nie spieszy.
Krzysztof Podgórski
Za: https://myslpolska.info/2023/10/16/gierasimow-jak-kutuzow/