Jednak Izraelczycy prowadzą działania zbrojne przeciw Palesyńczykom nie tylko w Strefie Gazu. W niedzielę palestyńskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że sześciu Palestyńczyków zginęło w izraelskim nalocie na miasto Dżenin na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Media palestyńskie twierdzą, że w nalocie wzięło udział duże siły izraelskie. Do ataku doszło po tym, jak izraelski pojazd wojskowy uderzył w ładunek wybuchowy, zabijając jednego funkcjonariusza. Z kolei z Libany wystrzelono na Izrael “kilkadziesiąt rakiet”. Ma to być odwet Hezbollahu, za wtorkowe zabicie w Bejrucie wiceszefa palestyńskiego Hamasu. Z oświadczenia wspieranego przez Iran ruchu libańskich szyitów wynika, że 62 rakiety uderzyły w bazę kontroli ruchu lotniczego w Meron na północy Izraela. Izraelskie wojsko oświadczyło, że zidentyfikowało około 40 wystrzeleń z Libanu i że odpowiedziało zbrojnie. Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w sobotę, że koncentruje się na dopilnowaniu, aby konflikt w Gazie nie uległ rozszerzeniu i na zapobieżeniu „niekończącemu się cyklowi przemocy”. Na początku tygodniowej podróży do tego regionu Blinken przemawiał w Grecji. Następnie poleciał do Jordanii, gdzie w niedzielę spotka się z królem Abdullahem, a następnie uda się do Kataru.
Według infomracjia ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hamas do końca roku w Strefie Gazy zginęło w końflikcie co najmniej 21 672 osób. Kolejnych 56 165 Palestyńczyków zostało rannych.
bbc.com/kresy.pl