Generał Abbas Nilforouszan z Korpusu Strażników Rewolucji zginął wraz z liderem Hezbollahu podczas zmasowanego izraelskiego ataku w Bejrucie – podały źródła i media irańskie.
Wpiątkowych nalotach Izraela na stolicę Libanu, Bejrut, zginął zastępca dowódcy operacyjnego Korpusu Strażników Rewolucji, Abbas Nilforouszan. Jego śmierć potwierdziła w sobotę strona irańska.
Przedstawicielstwo władz sądowniczych Iranu w komunikacie nazwało Nilforouszana „męczennikiem”, zapowiadając, że na mocy międzynarodowych konwencji Teheran ma prawo do odwetu.
Generał Nilforouszan zginął wraz z liderem Hezbollahu, Sayyed Hassan Nasrallahem podczas zmasowanego izraelskiego ataku przeprowadzonego w piątek w Bejrucie. Obaj mieli spotkać się, żeby opracować plan przeciwdziałania izraelskim atakom na Liban. W sobotę śmierć Nasrallaha potwierdził Hezbollah, nie podając szczegółów zdarzenia. Według oficjalnych informacji mediów irańskich, Nilforouszan urodził się w 1966 roku, a w latach 80. XX wieku rozpoczął służbę w armii, z czasem trafiając do Korpusu Strażników Rewolucji. Irański portal Student News Network (SNN) opisał go jako „kluczową postać” z wielkim doświadczeniem na polu walki. Pomagał m.in. Hezbollahowi we wzmacnianiu potencjału bojowego przeciwko Izraelowi. Miał też od kilku miesięcy odpowiadać za odcinek libański, po izraelskim ataku na konsulat Iranu w Damaszku. Był też od blisko dwóch lat objęty amerykańskimi sankcjami. Izraelskie wojsko poinformowało wcześniej, że Nasrallah został wyeliminowany w “celowym ataku” na podziemną siedzibę ugrupowania znajdującą się pod budynkiem mieszkalnym na południu Bejrutu.
Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu, ajatollah Ali Chamenei w sobotnim orędziu powiedział, że „ruch oporu, na czele którego stoi Hezbollah, zadecyduje o losie regionu”. Ogłosił też pięciodniową żałobę po śmierci Nasrallaha. Z kolei komitet bezpieczeństwa narodowego irańskiego parlamentu zażądał mocnej reakcji na działania Izraela.
iranintl.com / Kresy.pl