„Tysiące ozdrowieńców nie może otrzymać certyfikatu covidowego, nawet jeśli wirusa wykryto u nich testem antygenowym”, informuje środowa „Rzeczpospolita”.
Dziennik podaje, że odpowiedzialna za taki stan rzeczy jest Komisja Europejska, która nie uznaje za ozdrowieńców osób, u których zdiagnozowano zakażenie COVID-19 na podstawie testu antygenowego – najbardziej popularnego m.in. w Polsce i dlatego nie zostaje im wydawany tzw. paszport covidowy.
„Rzeczpospolita” przytacza sprawę mieszkańca Szczecina przedstawionego jako Marcin T. Mężczyzna przez 1,5 tygodnia przebywał na oddziale covidowym, gdzie zdiagnozowano u niego „obustronne zapalenie płuc w przebiegu covid”.
„Mężczyzna złożył wniosek o Unijny Certyfikat Covid, który ułatwia obywatelom UE podróżowanie. Wystawia się go ozdrowieńcom do pół roku po chorobie, osobom w pełni zaszczepionym lub tym, które posiadają negatywny test na obecność koronawirusa. Marcinowi T., choć jest ozdrowieńcem, odmówiono certyfikatu. Dlaczego? NFZ odpowiedział mu, że posiadanie statusu ozdrowieńca w rozumieniu polskich przepisów nie jest jednoznaczne z możliwością otrzymania unijnego cyfrowego zaświadczenia Covid potwierdzającego, że osoba powróciła do zdrowia po zakażeniu SARS-CoV-2, według przepisów unijnych” – czytamy.
„Nie każdy ozdrowieniec w rozumieniu polskich przepisów może otrzymać zaświadczenie o powrocie do zdrowia, ponieważ zgodnie z wymogami prawa unijnego może ono zostać wystawione tylko i wyłącznie pacjentom, którzy przebyli chorobę COVID-19, i jednocześnie fakt ich zakażenia został wykazany na podstawie testu RT-PCR. Dlatego potwierdzenie zakażenia pacjenta wirusem SARS-CoV-2 innym testem nie jest wystarczające dla wygenerowania takiego certyfikatu” – podkreśla Biuro Nadzoru Wewnętrznego Narodowego Funduszu Zdrowia.
„W podobnej sytuacji mogą być tysiące osób. Testy antygenowe są powszechne. W tym miesiącu, jak podaje resort, tylko w ciągu doby na 37 tys. wykonanych testów było aż 25 tys., czyli 70 proc., antygenowych. Są tańsze, szybsze, ale mają opinię mało skutecznych. Okazuje się, że to zasady unijne, jakie przyjęła także Polska, która do systemu Unijnego Certyfikatu Covid przystąpiła od 1 czerwca” – przypomina „Rzeczpospolita”.
Źródło: „Rzeczpospolita”
TK