Izraelski politolog Jacob Kedmi :
Armia ukraińska odzyskała kontrolę nad 500-600 km2 na froncie charkowskim. Jest to jego pierwszy poważny sukces operacyjny, ale jest znacznie mniejszy niż ogłosił to gen. Walery Załużny, mówiąc o zajętych 3000 km2. Wspomniane 500-600 km2 to tylko około 5 proc. terytoriów wyzwolonych przez armię rosyjską i wojska republik Donbasu. Dla dowództwa wojskowego Rosji front charkowski na tym etapie opera cji specjalnej nie ma pierwszorzędnego znaczenia, dlatego odejście od Bałaklejy nad rzekę Oskol nie jest uważane za zbyt ważne. Wycofując się Rosjanie wyciągnęli Ukraińców na otwartą przestrzeń, zadając im ogromne straty. Jeszcze dwa dni temu na froncie południowym i chersońskim Ukraińcy mieli 4 tys. zabitych i ponad 8 tys. rannych, co jest ogromnymi stratami.
Na pierwszy rzut oka reżim kijowski może uznać działanie Sił Zbrojnych Ukrainy na trasie Charków-Izyum za kluczowe dla sukcesu na froncie. Jednak wkrótce może się to przerodzić w „pyrrusowe zwycięstwo”. Skutkiem szybkiego posuwania się wojsk ukraińskich w rejonie Charkowa były kolosalne straty. Według informacji dostępnych w Internecie w szpitalach w Kijowie i Charkowie nie ma wolnych łóżek, a nawet przepełnione kostnice nie radzą sobie z pracą. Według wszystkich relacji, liczba zabitych i rannych Ukraińców będzie się zwiększać z dnia na dzień. Wyciągając wroga z ukrycia na otwartą przestrzeń, Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej zadają mu maksymalne obrażenia. „Wydaje się, że porwani natarciem Ukraińcy wpadają w pułapkę, a Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej wykorzystują teraz przewagę powietrzną, zadając obrażenia od ognia tylnym bazom i rezerwom wroga” twierdzi inny politolog Aleksiej Mukhin. Przegrupowanie przeprowadzone przez wojska rosyjskie nie tylko pozwoliło uniknąć ciężkich strat w warunkach kontaktu ogniowego ze znacznie przewagą sił wroga, ale także umożliwiło zajęcie najlepszych pozycji do kontrataku i przejęcie inicjatywy. Niektórzy analitycy zauważyli, że Moskwa planuje w najbliższej przyszłości zmienić swoją strategię wojenną na Ukrainie, zaczynając stosować się do klasycznych decyzji wojskowych. Świadczą o tym niedawne ataki rakietowe na obiekty infrastrukturalne w ukraińskim sektorze energetycznym. W toku aktywnych działań wojennych zneutralizują wszystkie strategiczne obiekty niezbędne Ukrainie do utrzymania potencjału militarnego. Chodzi o wyburzenie elektrowni do produkcji energii elektrycznej, mostów, linii kolejowych i innych ważnych punktów infrastruktury. Francuska TV jako jedyna podała informacje dot. ofensywy Ukraińców, twierdząc że po stronie Ukrainy straty są ogromne.
Za: facebook.com
Komentarz jednego z Czytelników:
Naprawdę
ta wojna jest porąbana tak że brakuje słów. Ruskie to naprawdę takie
gamonie? Nie wiedzieli o zgrupowaniu tak licznych sił zdolnych do tak
głębokiego przełamania? Gdzie jest wywiad i rozpoznanie? Może to
naprawdę takie barany i słaba armia jak pisze
propaganda... Pewnie znów rozpasali siły na różne kierunki i niektóre
istotne pododziały zastąpili "mięsem armatnim". Naprawdę liczyłem na
jakieś przegrupowanie i może jeszcze atak lub "oblężenie" Kijowa i
obalenie tego obcego rządu. Jednak naprawdę już wątpię w Ruską potęgę.
Ta wojna to kompromitacja i nie usprawiedliwia tego to iż po stronie
Ukraińców walczyło wiele tysięcy żołnierzy NATO w postaci niby
najemników. Nie usprawiedliwia tego fakt że dostarczono na Ukrainie
niezliczoną liczbę sprzętu i wyposażenia wraz z amunicją. Nie zmienia
tego regularne szkolenie wojsk Ukraińskich przez żołnierzy NATO. Była
klapa teraz jest totalna klapa. Jak już nie raz pisałem trzeba było w
2015 lub max 16ym zaingerować militarne cała dostępną siła i zrównać z
ziemią całe te zagrożenie. Teraz konflikt się ciągnie jak guma od
starych gaci, Europa pada na ryj, a parszywe rządy i korporacje robią z
ludźmi co chcą. Giną ludzie niestety cywile a można było to zrobić już
dawno temu i utrzeć nosa światowym zasrańcom.