Mam już pół wieku na karku i zdecydowanie NIE będę uczestniczył w tej żałosnej farsie, jaką jest druga tura wyborów. Dżuma czy cholera? Fantastyczny wybór! Mapety Męcena mogą iść i głosować na swojego Nawrockiego, a ja wybieram zdrowy rozsądek – i to zdrowy rozsądek mówi mi, że nie mam zamiaru marnować swojego czasu na legitymizowanie tej politycznej groteski.
Spokojnie poczekam na ogłoszenie przez Nawrockiego przyspieszonych wyborów i nowe rozdanie w Sejmie, w którym Grzegorz Braun i Korona będą tworzyć nową siłę polityczną. Bo skoro system serwuje nam wciąż te same zakłamane twarze, to prędzej czy później rozpadnie się pod ciężarem własnej obłudy.
Czy moja prognoza ma sens? Patrząc na to, jak PiS i PO niszczą kraj od dekad, szanse na polityczne trzęsienie ziemi są większe niż kiedykolwiek. Nawrocki, nawet jeśli wygra, będzie tylko figurantem na czele skłóconego i zdezorientowanego obozu, który prędzej czy później rozsypie się jak domek z kart.
Ja wybieram cierpliwość. Wiem, że Grzegorz Braun i Korona to przyszłość, która nadejdzie, bo prawda zawsze wychodzi na wierzch. W polityce – trochę później niż w innych dziedzinach, ale jednak.
Wojciech Wasilewski
Za: facebook.com