Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

sobota, 29 września 2018

Anioł dobroci w piekle


Obraz może zawierać: 1 osoba
„Nie, ni­gdy. Nie wolno za­bi­jać dzieci” – usły­szał słynny dok­tor Men­gele z Au­schwitz. Wy­da­wało mu się, że się prze­sły­szał. Kto się ośmie­lił sprze­ci­wić jego rozkazowi?

Była to Sta­ni­sława Lesz­czyń­ska – słynna po­łożna z Au­schwitz. Wła­śnie tam, w nie­ludz­kich wa­run­kach, ode­brała po­nad trzy ty­siące po­ro­dów. Ko­biety ro­dziły dzieci na za­wszo­nym kocu, po któ­rym bie­gały szczury. Nie miały żad­nych środ­ków opa­trun­ko­wych, wszę­dzie było prze­raź­li­wie brudno. Mimo to żadna matka i ża­den no­wo­ro­dek nie umarły w cza­sie po­rodu. Luk­su­sowe kli­niki w Niem­czech nie mo­gły się w tam­tym cza­sie po­szczy­cić po­dob­nymi wy­ni­kami. Sta­ni­sława Lesz­czyń­ska cały czas pra­co­wała z mo­dli­twą na ustach. Cały czas wy­pra­szała u Boga cuda.
Dzieci, któ­rym po­mo­gła się uro­dzić, czę­sto za­raz po­tem były ska­zy­wane na śmierć. Nie­jed­no­krot­nie wrzu­cano je do ko­sza na od­pady, kie­ro­wano ra­zem z mat­kami do ko­mór ga­zo­wych, za­bi­jano na roz­ma­ite spo­soby. Dwie spe­cjal­nie od­de­le­go­wane do tej „pracy” Niemki to­piły no­wo­rodki w beczce. Czy­ta­jąc opisy po­dob­nych okru­cieństw, więk­szość z nas czuje pew­nie nie­na­wiść do opraw­ców. Sta­ni­sława Lesz­czyń­ska i w nich umiała zna­leźć czło­wieka. Pew­nego razu wraz z więź­niar­kami z bloku zor­ga­ni­zo­wała skromną wi­gi­lię. Ga­łązka świerku na stole, mi­nia­tu­rowe ka­na­peczki z za­osz­czę­dzo­nych za­pa­sów, śpie­wane stłu­mio­nym gło­sem ko­lędy – to wszystko przez mo­ment mo­gło dać złu­dze­nie nor­mal­no­ści. Na­gle do bloku wszedł słynny dok­tor Men­gele. Wbił wzrok w zie­mię i nic nie mó­wił. W końcu więź­niarki usły­szały jego dziwne słowa: „Przez chwilę po­czu­łem się człowiekiem”.

Gdy ogło­szono ewa­ku­ację obozu – za po­zo­sta­nie gro­ziła kara śmierci – Sta­ni­sława Lesz­czyń­ska nie po­słu­chała roz­kazu. Do końca zo­stała z cho­rymi i ko­bie­tami ocze­ku­ją­cymi na po­ród. Na­zy­wały ją „mamą”, mó­wiły, że przy niej się nie boją. „Do tego pie­kła spły­nął na nas anioł do­broci” – wspo­mi­nała po la­tach jedna z ko­biet. Cały czas pod­no­siła in­nych na du­chu, choć nie bra­ko­wało jej wła­snych zmar­twień. Jej dwóch sy­nów prze­by­wało w in­nych obo­zach kon­cen­tra­cyj­nych, nie miała też żad­nych in­for­ma­cji o lo­sie naj­star­szego syna, Bro­ni­sława, ani o lo­sie swo­jego męża. W końcu przy­szła in­for­ma­cja, że mąż zgi­nął w Po­wsta­niu War­szaw­skim. Po po­wro­cie do domu mu­siała ciężko pra­co­wać, żeby za­pew­nić swoim dzie­ciom utrzy­ma­nie i moż­li­wość na­uki. Bro­ni­sław zo­stał le­ka­rzem. Kiedy otrzy­mał dy­plom, po­wie­działa mu: „Nie wie­rzę, że­byś w swoim ży­ciu miał do­ko­nać kie­dy­kol­wiek za­biegu prze­ry­wa­nia ciąży, bo prze­cież wtedy nie mógł­byś się uwa­żać za mo­jego syna”.

Za: facebook.come