W czasie kiedy świętujemy rocznicę odzyskania Niepodległości warto przypomnieć liczne inicjatywy podejmowane w latach 1918 – 1926 przez generała Kazimierza Sosnkowskiego (za aprobatą i w ściałym porozumieniu z Piłsudskim) w zamiarze doprowadzenia do porozumienia piłsudczyków z prawicą – tak narodową , jak konserwatywną.
Zabiegi te nabrały największej intensywności w pierwszej połowie 1920 roku. 14 maja – a więc tuż po wyprawie kijowskiej, kiedy to endecki Marszałek Sejmu Ustawodawczego Wojciech Trąmpczyński wygłaszał entuzjastyczną laudację Naczelnego Wodza, porównując go do Bolesława Chrobrego, hetmana J.K Chodkiewicza i Jana III Sobieskiego – pisał do Marszałka: „Przyjazd Dmowskiego jest w końcu miesiąca. Odbywają się ożywione narady w sprawie jego ustosunkowania się do Was. Dziś w nocy odbyła się konferencja, pełny skład której nie jest mi znany, wiem jednak, że byli tam m.in. Sadewicz, Hłasko i Grzymała – Siedlecki. Rozważali obszernie temat ewentualnego zaproponowania Wam korony, w każdym razie dożywotniej prezydentury, pod warunkiem niezwłocznego objęcia przez Dmowskiego gabinetu wraz z teką spraw zagranicznych, mnie zaś chcą widzieć ministrem wojny. Uważają za możliwe dojście do ściałego współdziałania takiej trójcy. Odczuwa się, że zdają sobie sprawę z zagrożenia swojej pozycji i rzucają na szalę ostatnią rezerwę, najpotężniejszą, jaką jest Dmowski, chcą pójść na wysoką grę”. (K. Sosnkowski, List do Józefa Piłsudskiego (14 V 1920), w: Tenże, Wybór pism, red. J. Kirszak, K. Polechoński, Wrocław 2009, s.24).
Sosnkowski kontaktował się w tej kwestii z samym Dmowskim, co ujawnił prawie pół wieku później: „Z Naczelnkiem Państwa widywałem się codziennie; z Dmowskim spotykałem się od czasu do czasu wmieszkaniu prałata Marcelego Nowakowskiego, wybitnego członka Stronnictwa Narodowego (powinno być: Związku Ludowo – Narodowego – J.B.) i posłem do Sejmu Ustawodawczego" (K. Sosnkowski, List – przemówienie na odchód 50-lecia czynu zbrojnego J. Piłsudskiego 6 sierpnia 1914 r., [w:] Materiały historycznr, red. J.Matecki, Londyn 1966, s. 664).
Niestety, „wysoka gra” nie doszła, jak wiadomo, do skutku. Wprawdzie Piłsudski zaakceptował to rozwiązanie („ja bym tego Pana Romana chciał mieć w Gabinecie” – zob. W. Babiński, Fragmenty rozmów z gen. Sosnkowskim, „Zeszyty Historyczne” 1974, z. 29, s. 118), ale Dmowski „po dłuższych wahaniach zajął stanowisko odmowne” (List – przemównienie…, s. 664).
Profesor Jacek Bartyzel