Emocje wyborów parlamentarnych są wciąż żywe. Są żywe, gdyż tną społeczeństwo na pół i absolutnie nie dają się wyciszyć. Niektórzy raczą jednak zapominać, że demontaż państwa tak naprawdę rozpoczął się już w Magdalence i na obradach tzw. Okrągłego Stołu. Późniejsze lata, aż po dziś dzień, to niestety tylko ciąg dalszy całości destrukcji i degradacji Polski.
System wciąż brnie w meandry poddańczej ornamentyki, niegdyś marksistowskiej pełnej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim, klasy robotniczej, trwałości socjalistycznej ojczyzny, Rewolucji Październikowej i kierowniczej roli partii, dzisiaj równie bezdusznej i jałowej, liberalnej demagogii skierowanej bezrefleksyjnym niewolniczym wręcz spojrzeniem w kierunku coraz bardziej autorytarnego tworu zwnego Unia Europejska. W zasadzie nic się nie zmienia od wielu, wielu lat – tylko partie zmieniają nazwy, a politycy barwy. Wczoraj jedni krzyczeli "KONSTYTUCJA" i "WOLNE MEDIA", drudzy mówili o poszanowaniu prawa i woli społeczeństwa – co ciekawe, społeczeństwa, nie Narodu. Dziś role obu stron się zmieniły ku uciesze otumanionej liberalizmem gawiedzi. System państwa wciąż jednak pozostaje zakładnikiem ideologii miałkiej i coraz mniej kompatybilnej z rzeczywistością, co niestety zwykłemu szaremu człowiekowi nie wróży zbyt dobrze na przyszłość. Ale to już temat na inną okazję.
WALKA TRWA!
Za: facebook.com