Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

piątek, 29 kwietnia 2016

Michał Szymański: Obrzygany sztandar


970669_605146389519154_1573787898_n 
   „To nie miejsce dla łajdaków i oszustów, tu chór śpiewa płynąc z prądem, tu maszerujemy jako jeden, tę jedność kochamy, my cieszymy się idąc bez Ciebie!” – piosenka z musicalu „Стиляги” 

    Kilku mężczyzn powoli włóczyło się nocą po Warszawie. Zdecydowanie spędzili w pewnym przybytku przy ulicy Foksal zbyt wiele czasu. Mieli jednak powody do świętowania i samozadowolenia – kolejne tysiące wędrowały na ich konto, od czasu do czasu można było pokazać się w telewizji lub na jakimś uroczystym bankiecie, jednym słowem – byli ustawieni. Dziś jednak w swoim towarzystwie mogli się, jak to niegdyś bywało, porządnie zniszczyć. Po prostu, na luzie. Jedyną różnicą było, jak im się zdawało, to, że wreszcie nie trzeba było myśleć o tym, jak dociągnąć do pierwszego. Wesoło zmierzali na ulicę Nowakowskiego, by tam ostatecznie zakończyć alkoholowy rausz. Powoli wchodzili na kolejne piętra kamienicy, by w końcu dotrzeć na miejsce. Jeden z nich, po dłuższej walce z zamkiem, otworzył drzwi i wszedł do środka. A ponieważ złapały go rozmyślania na temat przeszłości, postanowił wyciągnąć zieloną flagę z mieczykiem Chrobrego, symbolem polskiego nacjonalizmu. Szturmówkę, która niejedno już widziała i niejednego już doświadczyła. Niewyprana od kilku miesięcy cały czas naznaczona była brązowymi plamami. Ich widok, niespecjalnie apetyczny, oraz zbyt duża liczba zdegustowanych piw regionalnych, sprawiła, że flaga została przyozdobiona kolejnymi kolorami. Wymiocinami jednego z miłośników jasnego trunku.

Kilka miesięcy temu, gdy Ruch Narodowy zadeklarował start z listy kukizowców, popełniłem tekst o dość ostrym, ale bardzo prawdziwym w moim odczuciu tytule, a mianowicie „Obsrany sztandar”. Przyznam się nieskromnie, że wiele pozytywnych głosów, od często zupełnie przypadkowych osób z tzw. środowiska później usłyszałem, jednak nie będę dzisiaj się tym chwalił. Chwalić się będę zupełnie czym innym – wszystko to, o czym pisałem, ostatecznie się spełnia. W „Obsranym sztandarze” i różnych prywatnych wypowiedziach wieściłem, że jest to nie tylko zdrada, ale też gwóźdź do trumny RN. Dziś mogę chyba tylko toczyć bekę z bohaterów ostatnich godzin. Niestety, przy okazji wychodzi na to, że – jak zauważył jeden z moich kolegów – sztandar RN-u jest nie tylko obsrany, ale w dodatku obrzygany.

Polska „idea narodowa” została sprowadzona do roli (przepraszam, ale nie zamierzam bawić się w tym tekście w przesadną kulturę – dostosuję się do poziomu bohaterów tej historii) przydupasów inicjatywy, którą łączył pop-patriotyzm i niechęć do establishmentu, a która wymyślona została przez człowieka, który kiedyś śpiewał, że „ZChN zbliża się”. Doprawdy jesteście zdziwieni, że on nacjonalistami gardzi? Swego czasu dowcipkowałem sobie, że ruch Kukiza to chyba został sfinansowany przez firmy produkujące koszulki patriotyczne, gdyż lider formacji pojawiał się w nich przy każdej możliwej okazji – żarty żartami, ale inny bohater afery, moim zdaniem, jak to mówią internety, wygrał życie. Nie tylko stał się kultową postacią na prawicy, jego alkoholowe produkty stały się czymś, co każdy narodowiec pić musi (swój do swego po swoje, nie?), a na koniec został jeszcze posłem. Ciekaw jestem, przy okazji jako osoba interesująca się piwnym światkiem, w jaki sposób odbije się to na jego biznesie. Ale koniec tym złośliwościom, życzę panu Jakubiakowi wszystkiego dobrego, on w gruncie rzeczy nigdy prawdziwym narodowcem nie był i nawet go nie udawał, już od dawna jego produkty zdarzało mi się pić dość rzadko, a jeśli prawdą jest, że zamierzał wpłynąć na stanowisko RN w sprawie ochrony życia poczętego w sposób skrajnie niezgodny z nauką Kościoła, to ja tym bardziej jego piwa będę unikał. Paradoksalnie „skrajnie prawicowy” Ciechan chyba nagle staje na tych samych pozycjach ideowych, co na przykład legenda zachodniego piwnego rzemiosła, czyli BrewDog, któremu zdarza się dedykować piwo środowiskom LGBT.

To, co teraz obserwujemy, jest po prostu groteskowe. Jeśli nagrania nie kłamią (a umówmy się, nikt już chyba nie próbuje ich prawdziwości podważać), Ruch Narodowy został z premedytacją wykorzystany i osłabiony, a Paweł Kukiz narodowców uważa za osoby, którym marzy się mordowanie Żydów. Co prawda jego ruch wydał oświadczenie, że w tych wypowiedziach chodzi tylko o „antysemitów”, ale sam muzyk wygadał się, że miał na myśli słynne spalenie kukły we Wrocławiu przez ONR (który, jak pamiętamy, swego czasu współtworzył RN), więc nie mamy chyba żadnych wątpliwości, kto miałby marzyć o zabijaniu Żydów i strzelaniu do Murzynów. I Paweł Kukiz oczywiście ma w pełni prawo uważać, że narodowcy takie zamiary mają! Mówię poważnie – nie bronię mu tego. Chce, niech sobie tak wierzy. Nawet nie mam do niego żalu, że wykorzystał Ruch Narodowy i zniszczył jego potencjał (w gruncie rzeczy, może lepiej się stało, w końcu dzięki temu wyszło szydło z worka) – jako polityk myślał o swoim interesie, a nie innej formacji. Problem w tym, że po takich wydarzeniach jedyne, co można zrobić, to unieść się honorem i pożegnać. Wyszło się na tzw. losera, wizerunkowo najlepiej to nie wygląda, ale mimo wszystko lepszego rozwiązania nie ma. W przeciwnym razie choruje się na syndrom sztokholmski lub jest się jak mąż, który dziękuje swojej małżonce, że co tydzień zdradza go z innym facetem. Innego wytłumaczenia nie ma. Cóż, okazuje się, że niektórzy chyba (ba, większość) bohaterów tej opowieści cierpi na masochizm – lubi być obrzucana gównem i jeszcze jest wdzięczna tym, którzy rzucają. Nie wiem, czy na cokolwiek liczą, na jakikolwiek polityczny biznes w przyszłości, ale pojęcie honoru i godności tym osobom zdecydowanie jest obce. Co gorsza, nie tylko nie czują niesmaku, że to oni zostali zmieszani z błotem, ale również setki działaczy i tysiące zwolenników. Chyba po raz kolejny komuś szekle przysłaniają wszystko inne.

Byli nasi koledzy, którzy w gruncie rzeczy chyba już porzucili, do reszty podeptali endecki czy narodowo-radykalny sztandar i tym samym ostatecznie przeszli na służbę do nowych panów z Kukiz’15, deklarując niepodporządkowanie się decyzji Ruchu o wystąpieniu z formacji rockmana, nie zasługują na żaden szacunek i nie ma się już chyba nad czym rozczulać. Najpierw na ten sztandar nasrano, potem go obrzygano. Problem jest jednak innego rodzaju – co z tymi, którzy postanowili Kukiza opuścić? I tutaj ponownie należy odpowiedzieć sobie twardo – żadnej taryfy ulgowej. Jeśli ktoś powie, że należy klaskać i gratulować politykowi, bo ten nie lubi, jak miesza się go z błotem albo dlatego, że zamierzał głosować zgodnie ze swym katolickim sumieniem, to taka osoba ma bardzo niskie standardy. To mniej więcej tak, jakby właśnie dziękować swojej ukochanej osobie, że nie puszcza się na prawo i lewo. Naprawdę szlachetne jest, że małżonkowie są sobie wierni. Medal powinno się im dać.

Mam szczerą nadzieję, że te osoby, które zostały u Kukiza, nie będą nawet próbowały podlizywać się nam – ale nie dajmy się zwieść tym, którzy weszli w tę żałosną koalicję i teraz próbują się z niej wymiksować. Grali ze sprytniejszym od siebie i przegrali. Jeśli będą nagle chcieli znów udawać narodowych rewolucjonistów – nie dajmy się zwieść. Bo w gruncie rzeczy – gdzie ta cała radykalna zmiana? Co RN zrobił? Jego aktywność jest znikoma. Po radykalnie katolicko-narodowej formacji spodziewałbym się pierwszego dnia w Sejmie projektu zmiany ustawy aborcyjnej, stałej walki na tle obyczajowym, wykłócania się o sprawy społeczne – a my nie dostaliśmy absolutnie nic. NIC. Maksymalna bierność oraz pudrowanie wizerunku. Paradoksalnie centroprawicowy PiS potrafi obecnie być bardziej radykalny od formacji, która szła na fali buntu społecznego i narodowo-rewolucyjnych haseł.

Gdyby nie ten wyciek, to nie wiemy, co by było dalej – zapewne jednak „narodowi” posłowie nadal byliby w ruchu Kukiza. Pamiętam, że po ogłoszeniu wyniku wyborów kolega endek entuzjastycznie popierający RN spytał się mnie, czy mimo wszystko nie cieszy mnie wizja powstania jakiegoś, dajmy na to, Narodowego Koła Poselskiego. Dzień później miałem przeciek, że jego nadzieja jest daremna, a postulat, iż sojusz jest czysto taktyczny, nagle stracił aktualność. Zdradą według mnie było wejście w ten sojusz, zdradą było pozostawanie w jednym klubie poselskim, grzechem zaniechania i poniekąd także zdradą było bierne siedzenie w ławach poselskich zamiast walki o katolickie wartości i narodowe interesy. Dzisiaj… dzisiaj po prostu róbmy swoje, śmiejmy się z nich wszystkich i nie dajmy się złapać na udawany żal za grzechy.