Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Narodowe oszołomy. Potrzeba autocenzury

   cenzura 

   Oszołomów w szeregach nacjonalistów, czy z drugiej strony anarchistów, nie brakuje. Tak to już jest – główny nurt przyciąga karierowiczów, a radykalizm szereg głupków. Oprócz nich są normalni ludzie, których się jednak nie pokazuje – to oszołomy są wysuwane na czoło jako jednostki najskuteczniej kompromitujące dany klimat. Są wysuwane lub… wysuwają się same. Oczywiście kwestia oszołomstwa jest kwestią nieoprawioną w żadne ramy – albo to czujesz, albo nie czujesz i już. Zapewne wielu uważa mnie samego za oszołoma… no i trudno. Uważam jednak, że podstawową kwestią jest opieranie się na faktach i jako takich realiach – dotyczących zarówno komentowanego obiektu, jak i siebie samego. Musi być spójność w tym, co robisz, a emocje odpowiednio kontrolowane. Jeśli jedna osoba Ci sugeruje, że coś jest nie tak – olej ją, ale gdy kolejne grupy ludzi podają Ci argumenty (!), że po prostu pieprzysz bzdury… może czas się zastanowić? Przy czym argumenty są tu najważniejsze. Tak sobie myślę, że rozchodzi się o charakter człowieka. Jeden dopuszcza, drugi zaś nie dopuszcza do siebie krytyki i dowodów na to, że jest kretynem.

Pamiętam, gdy kilka lat temu rozmawialiśmy z liderem (!) jednej z nowo powstających (jak grzyby po deszczu) lokalnych organizacji. Był ich nawet cały autokar! Mieliśmy rozwijać współpracę w regionie, ale zrezygnowaliśmy, gdy gościu zaczął nam nadawać, że według jego obliczeń… Chiny zaatakują Stany („i tu jest szansa!”!?), a za dwa lata (czyli mniej więcej… kilka miesięcy temu, heh) w Polsce będziemy mieli do czynienia z drugim Majdanem („na 100%”!). To jest wersja „light” – część jego rewolucyjnych założeń nie nadaje się nawet do publikacji, bo jest za gruba. Jeszcze raz powtarzam… taki koleś potrafił pociągnąć za sobą cały autokar ludzi! Głupota nie budziła wątpliwości w naszym zaufanym gronie… Jak się okazało – mieliśmy rację, a typek zrezygnował z nacjonalizmu i dołączył do PiS-u. Pewnie wspiera teraz bazy NATO, no bo wiecie – Chiny i te sprawy… 

Ten symboliczny autokar jego ludzi jest niczym innym jak dowodem politycznego analfabetyzmu w szeregach zwących się „narodowymi”. Skojarzyli mi się z pracownikami budowlanymi, o których opowiadał mi kumpel z emigracji – szef gada bzdury, a oni niby słuchają, ale nie przetwarzają tych danych, zgadzają się na wszystko ze zwieszonymi łbami. Nie znają sprzeciwu, refleksji, przemyślenia.

Powstają też jakieś „Narodowe Wolne Polski”, których lider (jak łatwo być dziś „liderem”…) zaczyna od żenującego filmiku, na którym mało nie umarł z podniecenia nad niszczeniem banderowskiej flagi. „Jestem taki groźny”, „50 kg żywej furii”… Za sprawą YouTube każdy może być rewolucjonistą „zbuntowanym w mieście”. Czy piszę coś kontrowersyjnego, stwierdzając, że to kolejny zwykły oszołom? Na fali mody patriotycznej do takich oszołomów dołączą ludzie, którzy chcą coś robić. Ostatnia nadzieja w tym, że niektórzy z tego wyrosną, wszak nie od razu Rzym zbudowano…

Są też różni osobnicy, którzy twierdzą od lat, że niedługo „zaczną strzelać!”. Będą strzelać do wrogów Ojczyzny, jak to, jak tamto, a jedynym pistoletem, który trzymali, był pistolet na wodę w lany poniedziałek. Szklaneczka whiskey… nad klawiaturą oczywiście, sprzyja rewolucyjnym nastrojom, oj tak! Obietnicom głupszym niż reklamowany na facebooku (!) „patrol antyimigrancki”. Tymczasem jedynymi, którzy strzelają – i którzy będą strzelać, są muzułmanie, ostatnio w Brukseli (stolicy europejskiej demokracji, heh). Nasze oszołomy tylko paplają. Od obietnic wolę walnąć się w pierś i przyznać, że wygoda zabiła we mnie ducha moich bohaterów… Czekać na impuls. Ewentualnie zrobić zamiast obiecywać – albo kiedyś, albo nigdy.

Sama „prawda” nie wystarczy do tego, by być chrześcijaninem, tak wynika z nauk kapłanów, których słuchałem. Prawdą posługuje się również szatan – pokazuje Ci ją, by wykorzystać fakty (!) do swych celów, skłócania. Chrześcijanin prócz prawdy potrzebuje pokory, zaufania i miłosierdzia, tylko wtedy jest w stanie odpowiednio zareagować na prawdę. Staram się zatem pisać niewiele takich tekstów, szukać pozytywów w tym wszystkim, jasnych stron. Ale czasami się, kurdę, nie da…

Pomyśl, nim napiszesz. Pomyśl, nim nagrasz. Pomyśl, nim zapragniesz być romantycznym liderem, który jako jedyny ma rację. Potrzebujesz narzucić sobie swoją własną cenzurę. Pomyśl o tym, ile już obiecałeś (publicznie) zrobić, a tak naprawdę dzieje się to tylko w Twojej wyobraźni, pozostajesz smutnym gościem, który czasami musi się napić…

(...)
Łukasz Grower

Za: http://drogalegionisty.pl/?p=11125224