Badania opinii publicznej na temat niedawnego listu generałów, przestrzegających w nim przed rozpadem Francji, są jednoznaczne. Francuzi w zdecydowanej większości zgadzają się z diagnozami przedstawionymi przez wojskowych. Co drugi ankietowany popiera ponadto interwencję wojska we francuską politykę.
Rządzący liberałowie Emmanuela Macrona wraz z opozycyjną lewicą są wciąż oburzeni listem blisko tysiąca byłych i obecnych wojskowych, którzy w ubiegłym tygodniu opublikowali list otwarty do francuskiego prezydenta. Twierdzą w nim, że Francji grozi wybuch wojny domowej, głównie z powodu masowej imigracji i błędnej polityki rządzących.
Z przeprowadzonego właśnie sondażu wynika jednak, iż to żołnierze, a nie politycy cieszą się estymą wśród Francuzów. Blisko 84 proc. Francuzów podziela opinie wojskowych na temat rosnącej z dnia na dzień przemocy; 73 proc. uważa, że kraj rzeczywiście się rozpada; 74 proc. wskazuje na lewicowy „antyrasizm” jako czynnik tworzący nienawiść pomiędzy społecznościami tworzącymi Francję.
Dokładnie 49 proc. respondentów opowiedziało się natomiast za zdecydowaną interwencją wojska w politykę. Dla jednej trzeciej ankietowanych aktywni żołnierze podpisani pod listem powinni zostać z tego powodu ukarani, jednak pozostali badani mają odmienne zdanie na ten temat.
Na podstawie: lci.fr, radioclassique.fr.