Siły okupujące Palestynę po raz kolejny pokazały swoją szowinistyczną i imperialistyczną twarz. Izraelska armia pacyfikuje Palestyńczyków, którzy bronią swoich domów i miejsc dla nich świętych.
Są setki rannych, dziesiątki zabitych, zamordowane zostały po raz kolejny palestyńskie dzieci. Znów gospodarze tej ziemi są atakowani przez syjonistyczne siły okupacyjne. Liberalny i „demokratyczny” świat z Stanami Zjednoczonymi na czele wymownie milczy, a przecież Izrael w świetle prawa międzynarodowego i wbrew rezolucjom ONZ te tereny okupuje. Znów słuszny gniew Palestyny jest kanalizowany, a ich opór wykorzystywany do karykaturalnego przedstawiania problemu.
Współczesny świat przybliża szybko i niebezpiecznie do punktu, w którym będący u sterów rządów globaliści gotowi są rozpętać nieobliczalną w skutkach wojnę. Również taką z użyciem atomu, która może doprowadzić do holokaustów całych narodów. Jesteśmy dzisiaj świadkami zjawisk, jakie już nie jeden raz poprzedzały potężne zbrodnie. Pod pretekstem wojny z terroryzmem, która jest w rzeczywistości wciąganiem świata chrześcijańskiego i postchrześcijańskiego do wojny z islamem w interesie światowej finansjery, Stanów Zjednoczonych i Izraela. Ośrodki globalistyczne otwarcie podżegają przeciwko ludziom inaczej wierzącym, inaczej wyglądającym, inaczej organizującym swoje życie rodzinne i społeczne. Stają po stronie okupanta, przedstawiając w karykaturalnym świetle walkę okupowanych. Otwarcie i bezkarnie toleruje się w mediach tradycyjnych i społecznościowych rasizm i ksenofobię wobec muzułmanów. Blokuje się tych, którzy mówią otwarcie o ich zbrodniach – czego dobrym przykładem jest przyjaciel Myśli Polskiej kol. Omar Faris przewodniczący Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich.
Głosy popierające mordowanie niewinnych Palestyńczyków w Izraelu są tolerowane w przestrzeni publicznej. Stosuje się wyjątkowo podłą zbiorową odpowiedzialność i obciąża się wszystkich Palestyńczyków za działania zdesperowanych jednostek. Na naszych oczach i na oczach całej zachodniej cywilizacji nakręca się codziennie spiralę nienawiści wobec wyznawców świata arabskiego, w szczególności zaś wobec Palestyńczyków i Syryjczyków. Również wobec tych mieszkańców Bliskiego Wschodu, którzy wyznają chrześcijaństwo. Bo przecież te same liberalne siły, które wzywają by zabronić muzułmankom w Europie noszenia tradycyjne chustki, wrzeszczą że przeszkadza im również krzyżyk na szyi Europejczyka. A przy okazji bronią wszelakich wielobarwnych i obscenicznych dziwactw w różnych dziedzinach życia.
To wszystko czyni się z obłudną propagandą, która narzuca światu, że istnieją narody rzekomo wybrane przez Boga i im się należy więcej. Że są miejsca na globie, które zostały przyrzeczone i zarezerwowane danej nacji. Na to nie może być zgody. Te pseudo-biblijne teorie głosi się, by racjonalnie uzasadniać „zderzenie cywilizacji” oczadziałemu od globalistycznej propagandy światu. Lada dzień może dojść do starcia z Iranem, do którego prą siły Przeciwnika. Już niedługo znów możemy usłyszeć o jakiejś gliwickiej radiostacji czy pożarze Reichstagu – tym razem globalnej wersji. W ten sposób globaliści chcą „ratować twarz” i uwiarygodnić swoje działania finansowe i militarne na całym świecie. Stany Zjednoczone są w rękach prezydenta opętanego liberalnymi ideologiami błędnie nazywanymi prawami człowieka.
Prezydenta USA otacza grono ludzi realizujących upiorną wizję „nowego porządku świata” z jeszcze potężniejszą i nieograniczoną władzą korporacji. Stany Zjednoczone są o krok od jawnej dyktatury typu faszystowskiego i modelu policyjnego superpaństwa, które narzuca swoją wizję świata innym. To cywilizacja śmierci – i miejmy nadzieję że rację ma emerytowany papież Benedykt XVI piszący o tym że pokona ją cywilizacja miłości. Celem sił globalistycznych, globalnym celem Przeciwka jest depopulacja i deindustrializacja świata, tak by wystarczyło miejsca i bogactwa dla tych – którzy są przekonani o swoim wybraństwie. Dlatego tym szaleńcom potrzebne jest załamanie ideologiczne (świat postchrześcijański) i demograficzne (świat islamu).
My Polacy, nie powinni uczestniczyć ani się godzić na promowanie ich narracji. Nie godzić się na rasizm i wrogość wobec ludzi innej wiary. Nie pozwalać na to byśmy byli podpuszczani, by uczestniczyć w ich krucjatach szerzących liberalizm. Tak jak nasi ojcowie i dziadowie, którzy w strasznych i nieludzkich latach II wojny światowej nie godzili się na rasizm i eksterminację Żydów przez niemieckich oprawców na naszej ziemi, dzięki czemu 1/3 wszystkich tytułów „Sprawiedliwy wśród narodów świata” przypadła właśnie nam Polakom – tak, dziś nie możemy się zgadzać na rasizm i eksterminację wobec muzułmanów, w znacznej części Palestyńczyków. Wśród amoku szerzonej nienawiści, przy haniebnym milczeniu wielu autorytetów, przy haniebnej polityce mediów społecznościowych, w mrokach terroru poprawności politycznej wspartej najnowszymi zdobyczami techniki i informatyki – trzeba stanowczo protestować. Trzeba być Sprawiedliwym wśród terroru świata jak mawiał kol. Bogusław Jeznach. Rozumem i sercem – wolna Palestyna.
Łukasz Marcin Jastrzębski
(Rubryka: Z lewej burty)
Myśl Polska, nr 21-22 (23-30.05.2021)