Otrzymaliśmy wstrząsające dane z Ministerstwa Zdrowia, które
niestety potwierdzają nasze przypuszczenia odnośnie mordów wykonywanych
na dzieciach, które jeszcze się nie urodziły. Jak się okazuje, ponad 37%
aborcji eugenicznych wykonywanych jest z powodu podejrzenia zespołu
Downa. Jest to również ponad 35% wszystkich aborcji.
W spisie ujęto również inne zespoły chorobowe, jednak poza zespołem
Downa z nazwy został wymieniony jedynie zespół Edwardsa i Patau,
stanowiące około 11% wszystkich zabójstw. Nie ma tu rozróżnienia na inne
zespoły chorobowe oraz wady letalne. Przykładowo, ok. 17% aborcji
dokonano z powodu „wady izolowanej”. Jak groźne były to wady? Sądząc po
doniesieniach kobiet, którym proponowano zabicie dziecka, możemy się
jedynie domyślać, że nieraz chodzi o lekkie nawet niepełnosprawności, a
nawet ich podejrzenia, tak jak w przypadku pani Mileny Furdal, która sama musiała zawalczyć o leczenie dziecka, gdyż zostawiono ją samą sobie, jedynie z propozycją dzieciobójstwa.
1042 aborcje wykonano z powodu samego podejrzenia wad rozwojowych.
Zgłasza się do nas mnóstwo kobiet, które nie skorzystały z przerażającej
propozycji aborcji i urodziły często całkowicie zdrowe dzieci, jak ta kobieta oraz pani Sylwia.
Jak duża liczba dzieci urodziłaby się zdrowa, ale zamordowano je, bo
tak było „szybciej” albo bo tak lekarz przekonywał? Tego się nie
dowiemy. Jedno jest pewne – obowiązkiem lekarzy (i nas wszystkich) jest
otoczenie opieką chorych dzieci, a nie zabijanie ich. Dotyczy to również
dzieci obarczonych wadą letalną. Każdy z nas kiedyś przecież umrze, ale
to nie powód, żeby go przed śmiercią mordować.