W niezwykle napiętej atmosferze Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei przekazał kluczowe uprawnienia Radzie Najwyższej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), co wywołało falę spekulacji na temat rzeczywistej sytuacji na szczycie irańskiego aparatu politycznego.
Według dostępnych informacji, w bunkrze towarzyszą mu członkowie najbliższej rodziny, w tym syn Mojtaba Chamenei, o którym od dawna spekulowano, że odziedziczy pozycję ojca.
Ten ruch – przekazanie władzy IRGC – interpretowany jest jako sygnał przygotowania się na wszelkie scenariusze, w tym na ewentualność, że obecny przywódca nie będzie już w stanie aktywnie zarządzać systemem.
Źródła zbliżone do irańskich struktur rządowych opisują tę decyzję jako środek zapobiegawczy mający na celu zapewnienie ciągłości podejmowania decyzji i stabilności łańcucha dowodzenia w czasie, gdy Iran działa, jak stwierdzają władze sądownicze, „w warunkach nadzwyczajnych”.
Prezydent USA Donald Trump również zareagował na tę wiadomość, publikując na portalu Truth Social wiadomość, która jeszcze bardziej zaostrzyła napięcia:
„Dokładnie wiemy, gdzie ukrywa się tak zwany „Najwyższy Przywódca”. Jest łatwym celem, ale jest tam bezpieczny. Nie wyeliminujemy go – przynajmniej na razie. Ale nie chcemy, żeby pociski były wystrzeliwane w cywilów lub amerykańskich żołnierzy. Nasza cierpliwość się kończy. Dziękujemy za uwagę!”
Chociaż Teheran nie ogłosił jeszcze oficjalnie stanu wojny, w wewnętrznym aparacie rządowym podejmowane są nadal działania wskazujące na wysoki poziom gotowości.
Zmiana przywódcy Chameneiego, przekazanie uprawnień dowódczych i uznanie nadzwyczajnych okoliczności przez organy sądownicze pokazują, jak bliskie stały się relacje w regionie.
W tej chwili nie wiadomo, w jakim stanie zdrowia jest Chamenei, ani jak długo IRGC utrzyma kontrolę. Ale jasne jest, że Iran stoi w obliczu momentu, w którym cała wewnętrzna równowaga sił może zostać zerwana.
Chociaż urzędnicy milczą, podejmowane przez nich kroki mówią głośniej niż słowa. A świat, jak zwykle, patrzy – ale tym razem z zapartym tchem.
Tymczasem jeszcze wczoraj rządowe media irańskie opublikowały oświadczenie:
"W ciągu ostatnich kilku godzin wróg rozpoczął wojnę psychologiczną przeciwko narodowi irańskiemu.
Od Netanjahu, który groził zabójstwem Przywódcy Rewolucji, po Trumpa, który wezwał do ewakuacji Teheranu,
wszystkie te oświadczenia mają na celu szerzenie strachu i paniki oraz złamanie morale narodu irańskiego.
Od irańskich urzędników, zarówno polityków, jak i wojska, oczekuje się stanowczej i zdecydowanej odpowiedzi na te dwa potwory, które przekroczyły wszelkie granice bezczelności i lekkomyślnych gróźb"