Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

wtorek, 10 czerwca 2025

Jacek Bartyzel: Idea monarchiczna w Drugiej i Trzeciej Rzeczypospolitej

                  Zbiegiem kilku niefortunnych okoliczności, które wystąpiły pod koniec I wojny światowej: radykalizacji społecznej i politycznej znacznej części społeczeństwa oraz jego partyjnych ekspozytur z powodu drastycznego pogorszenia się warunków życia w realiach wojennych i okupacyjnych, stanowiącego podatny grunt dla płynącej ze Wschodu rewolucyjnej i demagogicznej agitacji bolszewickiej; runięcia w sąsiedztwie dwóch państw monarchicznych (Monarchii Austro-Węgierskiej i Cesarstwa Niemieckiego) wraz z ich klęską wojenną; wreszcie wzrostu popularności i prestiżu ideologii republikańskiej i demokratycznej, jako prostego wykładnika wygrania wojny przez państwa będące jej nośnikami i promotorami – państwo polskie nie odrodziło się jesienią 1918 roku, wbrew wszelkim przypuszczeniom i nadziejom, jako monarchia, tylko jako republika, w dodatku ultrademokratyczna.

Mimo to jednak monarchizm nie tylko, że nie zagasł po odzyskaniu i obronieniu przez Polskę niepodległości, ale wręcz wystrzelił mocnym płomieniem, zwłaszcza w latach 20. Myśl monarchistyczna oraz wola, aby przywrócić Polsce siłę wraz z blaskiem idei królewskiej, występowały zarówno w ugrupowaniach konserwatywnych (jak zwłaszcza w Stronnictwie Zachowawczym, z którego wyłonił się też Klub Zachowawczo-Monarchistyczny, oraz pośród wileńskich „żubrów”), jak i stricte monarchistycznych (Organizacja Młodzieży Monarchistycznej, Organizacja Monarchistyczna, Obóz Monarchistów Polskich, Monarchistyczna Organizacja Włościańska/Wszechstanowa, Stronnictwo Narodowych Monarchistów); przenikały do niektórych środowisk głównych sił politycznych międzywojnia (obóz narodowy i obóz piłsudczykowski), a także w dziełach wielkich myślicieli-samotników, jak profesorowie Marian Zdziechowski (1861‒1938) czy Jan Karol Kochanowski (1869‒1949).

Z pewnością najbardziej znanym polskim monarchistą w XX wieku był wyśmienity, choć często ekscentryczny, publicysta Stanisław Cat-Mackiewicz (1896‒1966), dla którego ustanowienie monarchii było warunkiem koniecznym definitywnego pokonania Bolszewii i uczynienia Polski na powrót środkowoeuropejskim, siłą rzeczy także wieloetnicznym, mocarstwem. Mimo wszystkich walorów Catowego pióra miano „monarchisty nr 1” w Drugiej Rzeczypospolitej przyznać należy nie jemu, lecz Leszkowi Gembarzewskiemu (1899‒1944), którego cała twórczość publicystyczna, na którą składają się setki artykułów oraz broszury Monarchia i nacjonalizm (1923) i Monarchia narodowa jako hasło XX wieku (1934), poświęcona była niezmordowanemu propagowaniu idei królewskiej. Ze wszystkich polskich rojalistów miał Gembarzewski bez wątpienia najgłębszy podkład teoretyczny, ufundowany na filozofiach politycznych Platona, Arystotelesa, Cycerona, Burke’a, Chateaubrianda, de Maistre’a, Bonalda, Cecila i Maurrasa, jak również najlepszą orientację we współczesnym rojalizmie europejskim. Gembarzewskiego wyróżniała nie tylko monarchistyczna niezłomność, ale również wrażliwość na zagadnienie legitymizmu, bowiem „co innego jest legalizm, czyli prawność, a co innego jest legitymizm, czyli prawowitość; legalność jest formalnym wyrazem, który może zawierać treści diametralnie przeciwne, prawowitość jest postulatem moralno-politycznym, którego najlepsze urzeczywistnienie podają dzieje europejskich monarchii tradycjonalistycznych” (Prawo a prawowitość, „Głos Monarchisty”, nr 7-8/1935).

Cenna była również myśl „konserwatystów integralnych”: Kazimierza Mariana Morawskiego (1884‒1944), Hieronima hr. Tarnowskiego (1884‒1945) i Konstantego hr. Broel-Platera (1872‒1927). W ich ujęciu, nawiązującym do nauki o królowaniu św. Tomasza z Akwinu, monarchia ma być legitymistyczna w sensie pochodzenia i wykonywania oraz być „owocem sanacji, a nie środkiem do niej”, gdyż „trzeba, żeby naprzód zapanował Chrystus-Król” (K.M. Morawski, Monarchistom spod znaku pułkownika Sławka, Warszawa 1927, s. 12). Scjentystycznego „sznytu” idei monarchicznej nadawał uczony biolog i zarazem przywódca Obozu Monarchistów Polskich, prof. Szymon Dzierzgowski (1866‒1928), dowodzący, że monarchia jest ustrojem najbardziej zgodnym z naturą, również w sensie przyrodniczym.

Jako pomysł szczególnie oryginalny wskazałbym ideę Cesarstwa Polskiego, zaprezentowaną na łamach mesjanistycznego „Zetu” przez Karola Ludwika Konińskiego (1891‒1943). Miałoby stać się ośrodkiem Imperium BPA (Balticum – Pontus – Adria), czyli rzeszy państw Europy Środkowo-Wschodniej położonych pomiędzy Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem. W ramach tego imperium mieliby sfederować się z Polską Rusini i Litwini, Łotysze i Rumuni, Czesi i Słowacy, potem także Słoweńcy, Chorwaci i Serbowie, ewentualnie też Węgrzy i Austriacy, ale pod warunkiem restaurowania tam panowania Habsburgów i wówczas złączenia monarchii habsburskiej unią personalną, czy tylko dynastyczną, z Cesarstwem Polskim. Dlaczego zatem cesarstwo, a nie królestwo? Dlatego, że „imperium potrzebuje trwałego organu swojej wspólnoty, potrzebuje energobodźczego symbolu. Takim organem i takim symbolem jest, jak wiadomo z historii, w takich razach, cesarz. Polska potrzebuje cesarza – jeśli ma spełnić swoje przeznaczenie dziejowe, jeśli ma siebie ocalić i ocalić wiele narodów. Potrzebuje „cesarza” – a nie „króla”. Bo pierwszem założeniem jest tu nie monarchizm, ale imperializm. Żeby być przewodniczką i inicjatorką imperium, trzeba, aby się Polska uczuła cesarstwem; żeby było cesarstwo, potrzebny jest cesarz; że zaś cesarz dziedziczny – by walk o władzę uniknąć – przeto i dynastia cesarska. O cesarzu, a nie o królu mowa, bo nie król, ale cesarz symbolizuje związek suwerennych państw (względnie władców) pod jego prezydencją: primus inter pares” (Cesarstwo Polskie, „Zet”, nr 1/1936, s. 4).

*

Jak mityczny Feniks z popiołów, monarchizm polski zaczął ponownie budzić się do życia już u schyłku reżimu komunistycznego w Polsce i tzw. transformacji ustrojowej, z której wyłoniła się III Rzeczpospolita. W 1983 roku niżej podpisany opublikował na łamach „Tygodnika Powszechnego” artykuł pt. Kameloci królewscy. Monarchizm w II Rzeczypospolitej, przypominający tę tradycję. 7 marca 1988 roku grono młodzieży, której przewodził późniejszy poseł i doktor Artur Górski (1970‒2016), reaktywowało Klub Zachowawczo-Monarchistyczny, deklarujący monarchizm i konserwatyzm integralny, bezkompromisowo antydemokratyczny. KZ-M rozwinął ożywioną działalność organizacyjną, publicystyczną i propagandową, wydając także pismo kwartalne „Pro Fide Rege et Lege”. Już w 1990 roku zorganizował w Warszawie Europejski Kongres Monarchistyczny z udziałem reprezentantów około dwudziestu ruchów monarchistycznych z różnych krajów, również spoza Europy. Niestety, po ustąpieniu z prezesury, a następnie przedwczesnej śmierci dr. Górskiego, działalność KZ-M praktycznie zamarła, m.in. z tak kuriozalnego powodu, jak ten, że jego kolejny prezes zadeklarował… brak wiary monarchicznej.

Nieprzerwanie natomiast istnieje i działa założona w 1989 roku (16 listopada), we Wrocławiu, Organizacja Monarchistów Polskich, której założycielem i liderem jest Adrian Nikiel. OMP reprezentuje nie tylko monarchizm integralny, oparty na idei monarchii prawa Bożego, ale jego signum specificum stanowi bezkompromisowa afirmacja legitymizmu, czyli zasady prawowitości władzy, co czyni ją polskim odpowiednikiem takich ruchów, jak anglo-szkocki jakobityzm, legitymizm burboński we Francji, hiszpański karlizm, portugalski miguelizm, ruch neoburboński, czy legitymizm habsburski w Austrii i na Węgrzech. Oczywiście w Polsce z powodu braku dynastii posiadającej niezaczepialne prawa do tronu legitymizm ten na razie może być jedynie legitymizmem „wykonywania”, czyli zgodności z prawem Bożym i naturalnym, a nie legitymizmem „pochodzenia”. Wizytówką medialną OMP jest Portal Legitymistyczny.

Idee monarchistyczne propagował też już w latach 80. XX wieku drugoobiegowy wówczas periodyk „Stańczyk”, którego redaktorem naczelnym i czołowym publicystą był Tomasz Gabiś. Od 1989 roku idee te cyrkulowały również w zakładanych wówczas klubach metapolitycznych, jak Klub Konserwatystów im. Aleksandra hr. Fredry we Wrocławiu, którego prezesem był Aleksander Popiel (1961‒2021), Klub Konserwatywny w Łodzi pod prezesurą piszącego te słowa, czy górnośląski Klub Konserwatystów i Monarchistów im. Stanisława hr. Tarnowskiego, któremu przewodził również już nieżyjący Jacek Matusiewicz (1968‒2021). Nie należy jednak ukrywać, że pojawiały się inicjatywy – partyjne i inne – niepoważne, a nawet ośmieszające, być może „na zamówienie”, ideę królewską, o których lepiej jednak nie wspominać, aby jak najszybciej zostały zapomniane. Dobrych chęci oraz pewnej dynamiki organizacyjnej nie można odmówić założonej w 2007 roku Konfederacji Spiskiej, opowiadającej się za Domem Wettynów, ale jej monarchizm jest rozmyty w formule demokratycznej i parlamentarnej.

Obecnie oprócz OMP zdrowa myśl monarchistyczna występuje w takich środowiskach, jak portal Myśl Konserwatywna, założony przez Arkadiusza Jakubczyka i Mariusza Matuszewskiego, czy Związek Monarchiczno-Reakcyjny. Monarchizm katolicki jest stanowiskiem popularnym we wszystkich nurtach środowisk tradycjonalistyczno-katolickich, zarówno pośród duchownych, jak i świeckich. W świecie akademickim teorię monarchii uprawiają profesorowie Artur Ławniczak z Uniwersytetu Wrocławskiego i Marcin Michał Wiszowaty z Uniwersytetu Gdańskiego. Monarchistyczną, tradycjonalistyczną oraz eurosceptyczną partią polityczną jest założona w 2019 roku Konfederacja Korony Polskiej, której prezesem jest Grzegorz Braun.

Wymienione tu środowiska dają świadectwo prawdzie głoszonej przez Leszka Gembarzewskiego, że „spisek milczenia, śmiech czy kłamstwa nie mogą prawdziwych monarchistów przygnębić ani zachwiać”, oraz pozwalają żywić nadzieję, że rok millenijny Królestwa Polskiego stanie się impulsem do rozpalenia jeszcze silniejszym płomieniem żagwi idei królewskiej w Polsce.