Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

piątek, 9 października 2015

Robert Larkowski: Syjonizm i islamska imigracja

       Wiele pisze się i mówi o muzułmańskich zagrożeniach dla sytej i zadowolonej z siebie Europy. Na każdą sprawę trzeba spojrzeć z dwóch stron oraz dokonać sprawiedliwej i kompetentnej oceny sytuacji. Czy istnieją tak zwane europejskie wartości godne obrony, a świat islamu jest gotowy na ich zniszczenie?

Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że ogólnie rozumiany Zachód jest dzisiaj martwym płodem pod względem kultury wysokiej, sfery obyczajowości i rozwoju biologicznego narodów, który dodatkowo zdradził swoją rasowo-duchową misję, to zaprawdę niech ten żałosny twór zmiecie cokolwiek, nawet muzułmańska fala. Nie mam zamiaru stawać do boju w imieniu zagrożonych w swej bezkarności pederastów, ruchów aborcyjnych,piewców religii holokaustu i łupiących świat bankowo-finansowych hochsztaplerów. To są dzisiaj filary (?) postawionej na głowie europejskości. Może potrzebny jest walec, który to wszystko wyrówna?
Stworzono przy okazji obraz agresywnego islamu, który łaknie ziemi i krwi, tkwiąc w gotowości do nowych podbojów. Jeszcze po II wojnie światowej była to religia w skrajnej defensywie, wegetująca raczej w oczekiwaniu na ostateczny uwiąd. Przyszły jednak ludobójcze praktyki Izraela względem Palestyńczyków, wynikła z rozpanoszenia się Amerykanów i ich siepaczy rewolucja islamska w Iranie, a w końcu militarny podbój Iraku i próby takowego w Afganistanie.
Triumfalny pochód USA i państwa żydowskiego na Bliskim Wschodzie przebudził śpiącego muzułmańskiego olbrzyma, który nie chciał być więcej upokarzany. Syjoniści toczą swoją wojnę z islamem i nie istnieje racjonalny powód, aby popierać akurat tych pierwszych. To oni – za pomocą prowokacji, skrytobójczych mordów i taktyki „dziel i rządź” – inspirowali i podsycali działania terrorystyczne fundamentalistów muzułmańskich. Dziwnym trafem wyczyszczono pamięć opinii publicznej z faktu, że Hamas powstał za cichym przyzwoleniem władz i służb izraelskich jako przeciwwaga dla OWP Arafata. Hamas odsądzono od czci i wiary dopiero, kiedy raz na zawsze porzucił żydowską kuratelę.
W Europie Zachodniej (głównie w Wielkiej Brytanii i Francji) wielka imigracja islamska była efektem rozpadu systemu kolonialnego i ściągania taniej siły roboczej w epoce boomu gospodarczego. Swoje zrobiła też szalona, z punktu widzenia rdzennych mieszkańców kontynentu, polityka proimigracyjna Unii Europejskiej. Rozbicie Jugosławii, bankructwo ekonomiczne Albanii i ciąg bliskowschodnich konfliktów zbrojnych napędza w nieskończoność mechanizm muzułmańskiej imigracji. Teraz dopiero wprowadza się ograniczone zakazy, lecz jest już najwyraźniej za późno. Milionowe rzesze przybyszów nie chcą się asymilować i tworzą zamknięte społeczności. Stanowi to w pewnym sensie jasną sytuację, bo wiadomo, że mamy do czynienia z muzułmanami, którzy nie udają kogoś innego. Stoi to w sprzeczności ze strategią Żydów, infekujących europejskie narody za pomocą fałszywej asymilacji.
Islam współczesny w obszarze surowości obyczajów i religijnego zapału jest z pewnością przykładem godnym do naśladowania. Zboczona i laicka Europa Zachodnia nienawidzi muzułmanów za to, że są wspólnotami skrajnie tradycyjnymi, gdzie pedalstwo, rozpusta, pijaństwo, narkomania i wyśmiewanie się z Boga oraz zwyczajów przodków grozi najgorszymi konsekwencjami, ze śmiercią włącznie. Jak wyżej wspomniałem, Europejczyków wmontowano w konflikt żydowsko-islamski, co najlepiej ukazała afera z wypowiedzią irańskiego prezydenta na temat „mitu holokaustu”. Izrael tupnął nogą, a za nim ryknęły wielkim głosem oburzenia europejskie stolice. Propaganda syjonizmu dokonuje "cudów", aby zakodować w umyśle muzułmanina kłamstwo, iż Europa, USA i państwo żydowskie tworzą antyislamski monolit polityczno-wojskowy, oparty do tego na jakichś wspólnych wartościach. Co gorsza, ten fałsz podchwyciła liberalno-konserwatywna prawica, bardzo islamowi nieprzychylna i zdecydowanie prosyjonistyczna. Nic jej to zresztą nie daje, ponieważ lewica, lewactwo i sterujące nimi żydostwo po staremu kojarzy radykalniejszą europejską prawicę z antysemityzmem. Wynika z tego dość jasny wniosek, iż ugrupowania narodowe nie powinny nakładać sobie, nawet w celach czysto taktycznych, mało twarzowej mycki. Wprost przeciwnie – nacjonaliści europejscy winni szukać wspólnej płaszczyzny porozumienia z muzułmanami, oczywiście przy zachowaniu zasadniczych różnic.
Nie chcemy islamskiej Europy – wprost przeciwnie – pragniemy odrodzenia starej kultury chrześcijańsko-tożsamościowej. Islam nie jest religią dla Europejczyków, poprzez swoją metafizyczną odmienność i zasadę wieloetniczności, która sama w sobie niesie zarzewie konfliktów (międzyplemienne i sekciarskie rzezie są w wielu krajach muzułmańskich smutną codziennością). Trudno nie przypomnieć, że egzotyczny konglomerat amerykańskich syjonistów, pseudoeuropejczyków i albańskich wyznawców islamu wyrwał Serbom ich serce – Kosowo. Europa stanie się wolna, kiedy decydować będzie sama o sobie, pozbawiona jankeskich misjonarzy z coltami, żydowskich handlarzy ideami i złotem, ale także muzułmańskich imigrantów. Przecież mają gdzie się podziać, bogata do nieprzyzwoitości Arabia Saudyjska z sąsiadami powinna zapewnić dostatnią egzystencję swym braciom w wierze. Z kolei Zachód winien otworzyć swe granice i serca przed Europejczykami ze Wschodu, którzy zachowali jeszcze zdrowie ducha i ciała. Chodzi głównie o Słowian pozbawionych materialnych nadziei i perspektyw. Europie potrzebna jest swoista wewnętrzna kolonizacja – wzajemna wymiana krwi (najlepiej w związkach damsko-męskich), jak również nadwyżek cywilizacji na kulturę i naturalizm. Trzeba w perspektywie zmagań o przetrwanie oczyścić europejskie przedpole dla narodowo-rasowej (w rozumieniu Juliusa Evoli) rewolucji mentalnej. Musimy przestać wstydzić się wiary, nacjonalistycznego światopoglądu i metapolitycznych obowiązków względem naszej indoeuropejskiej świadomości. Należy zmienić umysłowość multikulturowego globalisty na mocny psychicznie typ zdobywcy. Europa nie jest stracona, o ile wróci na drogę etnicznej i moralnej czystości – przełamania podświadomego przeczucia własnej śmierci.
Świat od zarania dziejów uległ podzieleniu na terytoria ras, narodów i wyznań. Era ekspansji minęła i przychodzi dzień powrotu zagubionych ludów do domu. Dotyczy to także muzułmanów, którzy często nie z własnej winy opuścili ziemie pierwotnego zamieszkania. Zbrodnią byłaby syjonistyczna napaść na Iran, regionalną oś stabilizacji wobec rosnącego w siłę Izraela i amerykańskiego śmietniska cywilizacyjnego. Ta wojna postawi europejskich tradycjonalistów po stronie Iranu, który walczyć będzie z naszym wspólnym wrogiem. Teheran został dość niespodziewanie stolicą wolności wypowiedzi i jasno wyartykułowanego apelu o nieskrępowane badania nad liczbą ofiar holokaustu. Nie można tego zakwalifikować jako recydywy neonazizmu – nad czym usilnie pracują środowiska żydowskie z polskojęzycznym na czele – ponieważ historyczny rewizjonizm uprawiają naukowcy o poglądach m.in. anarchistycznych, marksistowskich, libertyńskich, konserwatywnych i narodowych, wierzący i niewierzący z niepokornymi Żydami-antysyjonistami włącznie. Otwarci neonaziści to daleki margines poważnego grona rewizjonistów holokaustu. W Polsce zaczęło się zamykanie ust opozycji narodowej przy pomocy kagańcowych wyroków za „szerzenie antysemityzmu”, chociaż nie podejmujemy dyskusji na rewizjonistyczne tematy. To jednak nie wystarcza, narodowcy ryzykują zamknięcie w celi, gdy mają odwagę krytykować żydowskie lobby w III/IV RP. Oto demokratyczna Polska i nad wyraz zacofana fanatyczna teokracja – gdzie panuje prawdziwa wolność słowa i czy w związku z tym przyjdzie szukać azylu politycznego w Iranie?
Jak widzimy nie ma prostych rozwiązań dla trudnych problemów. Prześladowania spotykają nas ze strony przesiąkniętego dziwnie rozumianym demokratyzmem (i syjonizmem) wymiaru tak zwanej sprawiedliwości. Polskę i Polaków najbardziej znieważają w druku i słowie żydowskie media elektroniczne oraz takież książki, komiksy i gazety. Autorzy antypolskich paszkwili dostają nagrody i odznaczenia, a sądy odrzucają każdy wniosek o ściganie winnych z mocy obowiązującego rzekomo prawa. Tak podobno wrogi europejskiej cywilizacji islam nie obraża naszego Narodu, wizerunków Jezusa Chrystusa i Matki Boskiej (Jezus i Maryja to bardzo ważne i szanowane postacie w Koranie), co namiętnie uprawiają europejsate błazny niesłusznie nazywane artystami i antychrześcijańscy z samej zasady swego wyznania judaiści. W polskojęzycznych pismach zamieszcza się przezabawne (?) karykatury proroka Mahometa i prowokuje muzułmanów do antypolonizmu. Poprzez okupację Iraku, Afganistanu, agresję na Libię umacnia się nasz obraz jako wspólników neokonserwatywnego syjonizmu, który rozbija państwa Bliskiego Wschodu, nakręcając spiralę islamskiej imigracji. W ten sposób koło się zamyka. Żydzi w jasny sposób pragną pozbycia się muzułmanów – najlepiej ekspediując ich masowo do Europy. Luzują tereny do ekspansji i generują wśród Europejczyków niechęć do swych wrogów. Antysemityzm wygasa, a rośnie antyislamizm. "Starsi bracia" po raz wtóry wyciągają kasztany z ognia rękami gojów.

Robert Larkowski

Za:  https://polonuska.wordpress.com/2012/07/07/robert-larkowskisyjonizm-i-islamska-imigracja/