Słowaccy Strzelcy uczą strzelać nawet dzieci. Chłopcom
w podstawówkach mówią wprost: islamiści mogą przyjść zarzynać ciebie,
mamę i tatę.
Co to takiego Słowaccy Strzelcy?
Jest to pozarządowa instytucja wyższej użyteczności. Jej celem jest przygotowanie swoich członków do niesienia pomocy ludności na wypadek wojny na terytorium kraju,
klęsk żywiołowych, katastrof technicznych, a także aktów terroru. Ma
też szereg celów ubocznych, jak organizowanie wycieczek krajoznawczych i
działania na rzecz ochrony środowiska. Jest to zarazem formacja paramilitarna,
w której obowiązuje hierarchia i dyscyplina. Każdy Strzelec, po odbyciu
okresu kandydowania i uznaniu za zdolnego do udziału w tej organizacji,
składa przysięgę. Oto ona: „Ja, strzelec ślubuję, że będę pełnić swą
służbę i postępować zgodnie z Kodeksem Słowackich Strzelców. Przysięgam,
że braci strzelców nigdy nie zdradzę. Nie będę się wahał, gdy trzeba będzie użyć siły i żelaznej woli. Będę zawsze wierny swojej krwi słowiańskiej. Chwała!” (slovenski-branci.estranky.sk).
Strzelcy posiadają broń i odbywają ćwiczenia wojskowe zgodnie z prawem
Organizacja głosząca podobne cele i hasła jest solą w oku lewicy.
Tzn. lewicy kosmopolitycznej, bo ta patriotyczna jest u władzy.
Natomiast wszyscy ci, którzy twierdzą, że ich prawdziwa ojczyzna jest w
niebie, względnie ojczyzną jest dla nich cały świat... Dostają gęsiej
skórki na myśl o wielu tysiącach mężczyzn i chłopców, ćwiczących strzelanie,
posuwanie się w górach, przetrwanie w lesie o każdej porze roku itd.
Myślących przy tym w zupełnie odwrotnych kategoriach. Słowackich
Strzelców pomawia się o wiele różnych rzeczy. Najczęściej o bycie tajną
armią premiera Fico lub o faszyzm, rasizm itp. Policja
odpowiada na formalne pytania dziennikarzy, że prowadzi ogólny nadzór
nad działalnością tej organizacji. Wynika z niego, że broń i amunicja są przechowywane i zabezpieczone w należyty sposób itd.
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły
Nie tylko naród polski doświadczył na sobie sytuacji odpowiadających
powyższemu zdaniu z twórczości biskupa Krasickiego. Słowaków też już
dobrych parę razy rzucono na pożarcie. Stąd też Strzelcy przygotowują
się do prowadzenia wojny partyzanckiej i ochrony
ludności cywilnej również bez pomocy innych krajów. Tak długo, jak będzie
trzeba. Niektórzy z nich wzięli udział w walkach na wschodniej
Ukrainie. Po stronie Noworosji. W razie czego NATO nas nie obroni, tak samo jak UE nie dała nam dobrobytu – podkreślają. Jedno i drugie trzeba zapewnić sobie własnymi, narodowymi siłami
– przekonują. Są jednak gotowi do współpracy z wojskiem, policją itd.,
jeśli te instytucje będą bronić terytorium narodowego i chronić ludność.
Część Strzelców szkoli się na komandosów.
Gotowi na wojnę totalną
Wojna totalna ma na celu całkowite zniszczenie nieprzyjaciela albo
doprowadzenie go do stanu, w którym nie będzie mógł już się bronić.
Rzecz jasna, w tym drugim wypadku będzie musiał przyjąć dowolne warunki
zwycięzcy. Niestety, ale wszystko wskazuje na to, że Europie zagraża obecnie wojna totalna,
a zarazem nieregularna. Podobna do tej, jaką prowadzili komuniści w
Indochinach w latach 1959-71. Wobec mieszkańców nawet najbardziej
zapadłej dziury stosowano tam wszelkie możliwe akty przemocy. Od porwania i zgwałcenia po zabicie wszystkiego, co żyje, z kurami włącznie.
Dlatego nawet najmniejsze miejscowości powinny być skutecznie
bronione, a żaden wróg nie powinien poczuć się nietykalny. Dlatego
Strzelcy gromadzą broń ze wszystkich możliwych źródeł, a
Fico i jego ministrowie, których postawa nie przedstawia najmniejszych
wątpliwości, im to ułatwiają. Słowacki rynek broni palnej jest zasobny, ciekawy i w razie potrzeby mógłby... Resztę pozostawiam domyślności Czytelników.