Wielce
ceniony przeze mnie Tomek Kostyła postawił mnie niechcący pod ścianą.
Nie, nie przed lufami karabinów, ale oko w oko z pytaniem: "Koronawirus -
próba generalna przed totalnym zniewoleniem?". Przyznam szczerze, że od
dłuższego czasu mierzę się z tym problemem. Zresztą nie tylko ja. Każdy
- kto zdaje sobie sprawę, że rzeczywistość, z którą dziś się borykamy,
nie ma w gruncie rzeczy proweniencji biologiczno-medycznej, ale zniewalająco-globalistyczn ą
- zastanawia się nad tym, ile czasu jeszcze nam pozostało. Powiedzmy
sobie szczerze: zmarnowaliśmy go wiele. Owszem, mieliśmy świadomość
istnienia spisku i celów, które on będzie chciał osiągnąć. Wiedzieliśmy,
że to wszystko zbliża się do nas nieuchronnie, ale... że przyczłapie w
bliżej niedookreślonej przyszłości. A tu trach! System chwycił nas za
gardło, ukazując własną moc i naszą słabość. Czujemy swoją bezsilność i
nie jest to dla nas sytuacja komfortowa.
Jedni twierdzą, że System już nam nie popuści i będzie szedł za ciosem, aż do ostatecznego zniewolenia. Inni (w tym ja) mają nadzieję, że to tylko próba generalna przed rzeczywistą godziną "W", że jeszcze otrzymamy czas na oprzytomnienie i właściwą reakcję. Czy aby tylko będziemy w stanie go wykorzystać?
"- W dwuszereg w lewo – FRONT!"
Za: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10216510494936782&set=a.1290776911416&type=3&theater