13 marca 1975 roku, Sergio w drodze z uczelni do domu został
zaatakowany przez kilkuosobową grupę „antyfaszystów”. Otoczony przez
uzbrojonych bojówkarzy, Sergio nie miał szans obrony. Na jego głowę
zaczęły spadać ciosy, zadawane ciężkimi przedmiotami (młotkami i
kluczami francuskimi). „Antyfaszyści” przestali bić dopiero, gdy ciało
Sergio zostało zmasakrowane. Kilka minut po ataku przypadkowy
przechodzień zauważył leżącego na ulicy zakrwawionego chłopaka.
Zaalarmowane pogotowie odwiozło Sergio
do szpitala. Trwająca pięć godzin operacja nie doprowadziła do poprawy
stanu zdrowia. Lekarzom udało się jedynie przedłużyć czas agonii. Przez
następne 48 dni Sergio znajdował się w śpiączce wywołanej licznymi
urazami mózgu. 29 kwietnia 1975 roku Sergio skonał nie odzyskawszy
przytomności.
Śledztwo w
sprawie tego mordu wlokło się latami, do czasu gdy lewicowi bojówkarze
zaczęli sypać się wzajemnie w celu uzyskania mniejszych wyroków. Po
aresztowaniu, bezwzględni mordercy i zarazem najzwyklejsi konfidenci
oskarżali się wzajemnie o udział w mordzie, co pozwoliło na skazanie ich
prawomocnym wyrokiem.
Mord na Sergio Ramellim stał się
przełomową chwilą dla włoskiego ruchu nacjonalistycznego. Dokonywane
przez „antyfaszystów” brutalne ataki i morderstwa, doprowadziły do
aktywizacji młodych nacjonalistów, organizujących bojowe grupy
samoobrony. Sergio stał się symbolem swojego pokolenia – niewinną ofiarą
lewackiej przemocy.
Każdego roku 29 kwietnia włoscy nacjonaliści
organizują marsz pamięci, by oddać należny hołd Sergio,
dziewiętnastolatkowi zabitemu za swoje przekonania...
Tak było rok temu: https://www.youtube.com/watch?v=0cfh1gEL5Uo&feature=youtu.be&fbclid=IwAR0h6NiehL_3qR1Tsytd5rMAWo4h_nCFdFNFR3_iszXiXXHlVmeQKdXv-BU
Za: facebook.com