„DZIAŁALNOŚĆ NARODOWA ŚP. ROBERTA
LARKOWSKIEGO”
ROBERT LARKOWSKI urodził się 9 lipca 1966 r. w Kietrzu, w województwie
opolskim. Posiadał obywatelstwo polskie, narodowość od pokoleń polską, tak
samo, jak i wyznanie rzymskokatolickie. On, rodzice i wcześniejsi członkowie
rodziny nigdy nie zmieniali nazwiska. Od dziecka interesował się historią
Polski i świata. Już jako 12-latek zaczął poznawać ideę narodową zarówno z
zakazanych, jak i dozwolonych wówczas lektur. Tego typu poglądy propagował jako
nastolatek wśród swoich rówieśników, szczególnie w latach 1980-1981 podczas tak
zwanej wiosny Solidarności. Wtedy też zrodziła się w nim chęć opisywania i
patrzenia na rzeczywistość z narodowego punktu widzenia. W stanie wojennym, jak i
po jego zawieszeniu działał najpierw w sposób niesformalizowany indywidualnie, a później gromadząc wokół siebie krąg narodowej młodzieży. Na
przełomie lat 1986/1987 Robert założył nielegalną, niewielką grupę narodową o
nazwie Akcja Narodowej Rewolucji (ANR), zajmującą się tzw. małym sabotażem i
pogłębianiem wiedzy o nacjonalizmie wśród swoich członków. Grupa miała sieć
zakonspirowanych komórek w województwach opolskim i katowickim. Pod koniec 1987
roku Akcją Narodowej Rewolucji zainteresowała się Służba Bezpieczeństwa, lecz
nie doszło do rozpracowania organizacji, ponieważ przesłuchiwani działacze nie
zdradzili swych powiązań i nazwiska przywódcy grupy. ANR uległa rozwiązaniu w
1991 roku.
W okresie późniejszym Robert Larkowski pracował fizycznie, odbył
zastępczą służbę wojskową, brał udział w demonstracjach, pikietach i starciach
bezpośrednich o podłożu ideowym z organizacjami lewackimi. Był kilkakrotnie „pałowany”
i zatrzymywany przez MO. Brał udział w organiczno-wydawniczej pracy narodowej
pod różnymi szyldami. Po ukończeniu liceum ogólnokształcącego i zdaniu matury
studiował politologię na Uniwersytecie Śląskim, ale górę wzięła w nim niechęć
do przestrzegania politycznej poprawności, na tle czego popadał w konflikty z
wykładowcami i innymi studentami. Niestety, w konsekwencji ze studiów
musiał zrezygnować. Było to w okresie napaści USA na Jugosławię i jedyną myślą
Roberta była chęć przedostania się do Serbii i walka z najeźdźcami. Spodziewano
się wtedy akcji lądowej jankesów. Miał spakowany plecak i czekał już na
przerzut na Bałkany. Z wiadomych powodów do tego nie doszło. Rząd Jugosławii przedwcześnie
poddał się. Niestety. Robert Larkowski wyrobił sobie opinię nacjonalistycznego
i tradycjonalistycznego buntownika, stając się jednocześnie czołowym publicystą
narodowym młodego, a później średniego pokolenia. Pisywał w różnych periodykach
tej opcji. Był długoletnim publicystą miesięcznika „Szczerbiec” w czasach jego
największej świetności, to jest w latach 1992-1999. Aby wyjaśnić nieporozumienie
dotyczące jego przynależności do Narodowego Odrodzenia Polski, chciałbym zaznaczyć,
iż Robert był członkiem-sympatykiem Narodowego Odrodzenia Polski (w latach 90. XX w. członkostwo i sympatyzowanie w NOP było bardzo płynne i sobie bardzo bliskie).
W wyniku konfliktu z Prezesem NOP Adamem Gmurczykiem odszedł całkowicie z NOP i
zerwał z tym ugrupowaniem wszelkie kontakty. Od początku 2000 roku związał się
z tygodnikiem „Tylko Polska” i pozostałymi tytułami prasowymi szefa Polskiej Partii
Narodowej Leszka Bubla. W marcu 2004 r. Robert Larkowski objął funkcję
wiceprezesa ds. ideologicznych Polskiej Partii Narodowej. Był kandydatem do
Senatu (2004 – wybory uzupełniające) i Sejmu (2005) z list Polskiej Partii Narodowej.
Nigdy nie współpracował ze służbami PRL i III/IV RP. Od jesieni 2006 r. był
podejrzany, a następnie został oskarżony przez reżim PO-PiS z politycznych paragrafów
„antysemickich” i „antyrasistowskich” nr 256 i 257. Dostał wyrok w zawieszeniu.
Był więźniem politycznym. Na początku 2012 roku odszedł z PPN i próbował
działać na własną rękę, zakładając Front Akcji Narodowo-Społecznej (małe
ugrupowanie o profilu narodowo-socjalnym). Następnie związał się z Obozem
Wielkiej Polski, gdzie był wiceprzewodniczącym oraz Katolickim Instytutem
Narodowo-Rojalistycznym Christus Rex (obecnie RUCH CHRISTUS REX), którego
zresztą był współzałożycielem wraz z piszącym te słowa. Publikował wówczas w
„Myśli Polskiej”, „Falandze Integralnej” będącej wówczas dodatkiem do pisma
„Katolik - Głos Katolickiej Tradycji”. Miał duże plany polityczne, niestety
śmierć przyszła niespodziewanie w czasie snu (udar mózgu). Jego nagłe odejście
było dla nas szokiem. Robert był wielkim patriotą i nacjonalistą. Kochał Polskę
i Święty Kościół Katolicki. Całe swoje życie oddał sprawie budzenia sumień
Polaków dla idei Wielkiej Katolickiej Polski. Wspaniały człowiek i kolega. Przyjaciel.
Na zawsze pozostanie w naszych
sercach! Jest autorem ponad 600 artykułów, które - mam nadzieję - doczekają
się książkowego wydania. Był wielbicielem książek (w swym małym mieszkaniu w
Raciborzu zebrał kilkaset woluminów), był miłośnikiem sportu i przyrody ojczystej,
miał naturę domatora. Pamiętamy o Tobie, Robercie! NA ZAWSZE!