Tegoroczny Marsz Niepodległości, który już na stałe wpisał się w kalendarz „prawicy maszerującej” był
w tym roku nadzwyczajnie spokojny. Zapewne musiał być taki z racji
zmian na szczeblu władzy. Marsz Niepodległości, który za rządów
Platformy Obywatelskiej był symbolem zamieszek, podpaleń, ataków na
lewicowe centra kultury itd. nagle ma zupełnie inne oblicze. Przypadek?
Na marszu odczytano również pierwszy raz w jego historii (!) list
Prezydenta (który został zaproszony do uczestnictwa w nim) do
uczestników. Głowa państwa podziękowała w nim m.in. za czczenie
pamięci o bohaterach oraz branie udziału w obchodach.
W tym roku do Warszawy zjechali ci sami ludzie, którzy od lat biorą udział w MN – kibice, narodowcy, patrioci. Pojawiło się również sporo delegacji zagranicznych – Jobbik, Forza Nouva, Renouveau Francaise, Partie de la France, Autonome Nationalisten Vlaanderen
i inni. Mimo tego MN posiadał zupełnie nowe oblicze. Oblicze radosnego
spaceru po Warszawie w towarzystwie flag i pirotechniki ubarwiającej
pochód.
Niestety w dalszym ciągu pojawiały się nieśmiertelne, fundamentalne dla polskiego nacjonalizmu hasła takie jak „Raz sierpem, raz młotem…” czy „A na drzewach…”.
Zagraniczni goście, z jednego z krajów Europy zachodniej, których
miałem przyjemność oprowadzać, z zaciekawieniem pytali: komunizm
skończył się u was 25 lat temu, czy ci ludzie dalej tropią komunistów?
Można zauważyć, iż Marsz Niepodległości powoli staje się częścią
systemu, z którym 4 czy 5 lat temu tak spontanicznie walczył.
Skanalizował w sobie zarówno idee radykalne, jak i te mniej wywrotowe.
Pozwolił na stworzenie ruchu, którego reprezentanci są dzisiaj w Sejmie i
z jego ław mają zamiar walczyć o „Wielką Polskę”. „Wielką Polskę”
zapewne demokratyczną i liberalną, ponieważ nie gryzie się ręki, która
karmi…
Tomasz Kosiński
Za: http://www.prawica.net/2648
OD REDAKCJI: Marsz wyjątkowo spokojny... Na pewno ma to związek ze zmianą władzy przy korycie. Projankescy politycy PIS-u zaczynają swoje rządy od głaskania niepokornych i antysystemowych działaczy i ich inicjatyw. Organizatorzy popełnili niewybaczalny błąd próbując zaprosić na antysystemowy Marsz systemowego (p)rezydenta Dudę, a niektórzy uczestnicy MN ośmieszyli się wznosząc antykomunistyczne hasła porzeciwko wrogowi, którego już nie ma. Próbują realizować walkę, którą zaniedbali ich rodzice. Komunę trzeba rozliczyć, ale wrogiem jest teraz dla Polski i Polaków demoliberalizm i gospodarczy kapitalizm. Precz z kapitalizmem, komunizmem i demokracją! Naszą drogą Społeczny Solidaryzm!