Zgodnie z przewidywaniami nie zmienia się stosunek obecnych władz do społeczności żydowskiej. Prezydent Andrzej Duda jak co roku zorganizował więc uroczystość palenia chanukowych świec w Pałacu Prezydenckim. Zdaniem głowy państwa czczenie Chanuki „utrwala najlepszą pamięć o wspólnej walce na rzecz niepodległej Rzeczypospolitej”.
Pandemia koronawirusa nie przeszkodziła w corocznej uroczystości zapalenia świec chanukowych w Pałacu Prezydenckim. Duda spotkał się w nim jak zwykle z przedstawicielami społeczności żydowskiej, w tym również z ortodoksyjną sektą Chabad Lubawicz. W tym roku żydowską modlitwę odprawił z tej okazji rabin Oriel Zarecki, który przyjechał z Izraela.
Zarówno Duda, jak i jego goście, odwoływali się do dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego. To właśnie on podczas swojej prezydentury zapoczątkował „tradycję” odprawiania żydowskich modłów w Pałacu Prezydenckim. Podkreślił to zresztą Związek Wyznaniowy Gmin Żydowskich w Polsce, przypominając o dziesiątej rocznicy pierwszego tego typu wydarzenia.
Prezydent i jego małżonka Agata Kornhauser-Duda nie tylko złożyli życzenia społeczności żydowskiej. Duda wystosował do niej dodatkowo list, w którym nawiązuje do wydarzeń ze Świątyni Jerozolimskiej. Jego zdaniem nawiązywanie do ówczesnego powstania „utrwala najlepszą pamięć o wspólnej walce na rzecz niepodległej Rzeczypospolitej”.
Na podstawie: prezydent.pl, jewish.org.pl.
Za: http://autonom.pl/?p=34508