Dyrektor Brańka napisał: „Biorąc pod uwagę fakt, że jedynie szczepionki są w stanie zminimalizować ryzyko wystąpienia wirusa podczas realizacji kluczowych z punktu widzenia Sił Zbrojnych RP zadań informuję, że w 2021 roku tylko zaszcepieni żółnierze będą kierowani na kursy i szkolenia, w tym podoficerskie i oficerskie, a także na kursy kwalifikacyjne i doskonalące. W związku z koniecznością ograniczenia do minimum ewentualności wystąpienia tzw. „ognisk zakażeń” w miejscach, w których podjęcie efektywnego leczenia jest utrudnione, jedynie żołnierze, którzy poddali się szczepieniu będą mogli w przyszłym roku uczestniczyć w misjach poza granicami kraju oraz będą wyznaczani na stanowiska służbowe poza granicami państwa. Dodatkowo, aby zachęcić jak największą grupę żołnierzy do szczepień informuję, że fakt dobrowolnego zaszczepienia się, jako środek zwiększający bezpieczeństwo żołnierza, a tym samym dyspozycyjność i zdolność do wykonywania zadań służbowych, według projektowanych wytycznych, będzie miał wpływ na jego opinię służbową”.
Informację tę ujawnił w mediach społecznościowych działacz społeczny związany ze Stowarzyszeniem STOP NOP, Piotr Jawornik.
Jawornik przypomniał wyniki raportu Włoskiej Komisji Śledczej ds. Zubożonego Uranu, która badała powody ciężkich zachorowań żołnierzy wyjeżdżających na misje. Raport ten kończy się stwierdzeniem: „W świetle zebranych dowodów Komisja potwierdza istnienie statystycznie istotnego związku między chorobami nowotworowymi i limfoproliferacyjnymi a innymi chorobami (np. chorobami autoimmunologicznymi) oraz podawaniem szczepionek, zgodnie z przepisami o wojskowych szczepieniach profilaktycznych. Komisja uważa, że związku przyczynowego nie można wykluczyć.„
Działacz społeczny zwrócił uwagę na fakt istnienia syndromu Zatoki Perskiej (Gulf war syndrome). Żołnierze biorący udział w misjach ciężko chorowali na autoimmunologiczny zespół indukowany przez adiuwanty, składniki szczepionek (ASIA).