W ubiegłym tygodniu Słowenia i Łotwa uznały zarówno wojskowe, jak i polityczne skrzydło Hezbollahu za organizację „terrorystyczną”. Tym samym wzrosła liczba państw UE, które wyłamują się z brukselskiego rozróżnienia na skrzydło wojskowe (które jest pomawiane o działalność terrorystyczną) i polityczne Hezbollahu.
W tym roku, pod wpływem jankesów i syjonistów, niektóre państwa Europy i Ameryki Łacińskiej dopuściły się działań, wymierzonych w libańską organizacją Osi Oporu – Hezbollah.
W oświadczeniu słoweńskiego rządu znalazły się bezpodstawne twierdzenia, że Hezbollah stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa i pokoju na świecie. W oświadczeniu są również wspomniane dowody na tę tezę. Niestety, nie zostały one przedstawione.
Rządy tych państewek już zostały pochwalone przez jankesów i syjonistów. Jankesi w swojej hipokryzji twierdzą, że decyzja tych państewek ma nadać „odwagę” innym państwom w walce z tym ruchem oporu islamskiego.
(na podst. middleeastmonitor.com/Eugeniusz Onufryjuk)