Nie przyzwyczajam się do zapowiedzi gangsterów nazywanych polskim rządem. Dziś powiedzą to, jutro sprzeczne tamto. Taka ich uroda, czyli szpetota. Tym niemniej warto pochylić się nad obietnicą, która padła z ust aktualnego capo dei capi polskiej opieki zdrowotnej, czyli Adama Niedzielskiego. Na wtorkowej konferencji prasowej stwierdził on, że szczepionki nie będą obowiązkowe, ale "dla osób, które zdecydują się zaszczepić przeciw koronawirusowi, mają być przewidziane benefity". Jakie to? Minister zbyt wielu z nich nie ujawnił, ale w oczy rzuca się "nieuwzględnianie (osób zaszczepionych) w obowiązujących limitach zgromadzeń i spotkań". Co to znaczy? Ano to, że tym niezaszczepionym odbierać się będzie prawo do zrzeszania się, integrowania, organizowania zjazdów i zgromadzeń. Każdy z nich ma zostać sam na sam ze swoim problemem.
A jaki to będzie problem? Otóż ci gangsterzy wysłali w świat ważną wiadomość: pierwszą wyszczepioną grupą zawodową mają być pracownicy służby zdrowia, a przymusić ich do tego mają pracodawcy. Tkwi w tym iście diabelska logika: przeciętny Polak ochoczo przyklaśnie temu rozwiązaniu, wszak w szpitalach czy przychodniach muszą pracować ludzie zdrowi! No to ja się pytam, a co z dziećmi? Czy nimi mają opiekować się "roznosiciele zarazków"? A zatem nauczyciele i wychowawcy szkół, przedszkoli i żłobków do zaszczepienia wystąp! Mówicie, że prywatni właściciele tychże instytucji nie ugną się? Czy okażą się tak twardzi, gdy samorządy najpierw wstrzymają dotacje dla nich, a potem w mediach wskażą palcem jako siedliska śmiertelnych wirusów? Na którego z rodziców to nie zadziała?
Mało? To weźmy na tapetę cały handel. Czy tak trudno wyobrazić sobie, że pracujący przy sprzedaży czy w usługach za chwilę będą musieli mieć nową książeczkę sanepidowską? A ci wszyscy zatrudnieni w przemyśle spożywczym? Oni również. A jeśli wyszczepienie pracowników będzie warunkiem sine qua non otrzymania przez przedsiębiorcę z jakiejkolwiek branży pomocy (miernej, ale zawsze) z którejś tam z kolei Tarczy? Pracodawca nie zwolni tych opornych?
Za pomocą takich i wielu innych możliwych regulacji społeczeństwo samo siebie przymusi do totalnego wyszczepienia. Gangsterzy o tym wiedzą, stąd ich bredzenie o dobrowolności.