"Stworzę propagandowy powód rozpoczęcia wojny; nieważne, czy będzie on
wiarygodny" - zapewniał swoich generałów Führer na posiedzeniu sztabu
głównego 22 sierpnia 1939.
31 sierpnia 1939
do radiostacji w niemieckich wówczas Gliwicach wtargnęło kilku
uzbrojonych esesmanów w ubraniach cywilnych. Napastnicy sterroryzowali
niemiecką załogę i nadali po polsku komunikat: "Uwaga! Tu Gliwice.
Radiostacja znajduje się w polskich rękach...". Zamordowano wówczas
Franciszka Honioka, polskiego Ślązaka, uważanego obecnie za pierwszą
ofiarę II wojny światowej.
Prawda o prowokacji gliwickiej wyszła na jaw dopiero na procesie
zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze. Świadek Alfred Helmut Naujock -
żołnierz SD, SS i Waffen SS - zeznał: "30 sierpnia 1939 roku otrzymałem
od szefa SD Reinharda Heydricha rozkaz upozorowania ataku na
radiostację pod Gliwicami, w pobliżu granicy polskiej. Miało to być
wykonane tak, by wyglądało, że napastnikami są Polacy. Dla prasy
zagranicznej i dla niemieckiej propagandy potrzebny był dowód rzeczowy
polskiej napaści".
By uwiarygodnić atak, potrzebne były trupy. Świadek Naujok
opowiedział o swym spotkaniu z szefem Gestapo: "Heinrich Müller
powiedział mi, że ma do rozporządzenia 13 skazanych przestępców, których
należy ubrać w polskie mundury, a ich trupy należy pozostawić na placu
boju planowanych utarczek, aby pokazać, że zostali zabici w czasie
ataku". Ubranym w polskie mundury więźniom obozów koncentracyjnych
podano śmiercionośne zastrzyki. Następnie zadano im rany postrzałowe. To
ich trupy w polskich mundurach fotografowano i pokazywano
dziennikarzom, informując o zuchwałych napaściach na niemieckie
terytorium. Także wszyscy żołnierze SD i SS, którzy strzelali podczas
napadu na radiostację w powietrze oraz do zatrutych zastrzykami
więźniów, zostali później zabici.
Prowokacja gliwicka nie była jedyną tego rodzaju akcją zaplanowaną i
wykonaną przez Hitlera oraz Gestapo. Różne niemieckie posterunki
graniczne zostały zaatakowane lub przelotnie zdobyte przez rzekomych
Polaków. W prasie ukazały się sprawozdania i fotografie korespondentów,
którzy na własne oczy widzieli zabitych i mogli potwierdzić, że wszyscy
oni nosili polskie mundury oraz byli uzbrojeni w polskie karabiny.
Następnego dnia, 1 września 1939, Hitler w porannym przemówieniu w
Reichstagu oświadczył: "Dziś w nocy Polska po raz pierwszy na naszym
terytorium kazała strzelać do nas swym regularnym żołnierzom. Od godziny
5.45 odpowiada się im strzałami, a od tej chwili na bombę odpowie się
bombą." Nazistowska propaganda przedstawiła III Rzeszę jako ofiarę
polskiej agresji. Hitler podsunął sprzymierzeńcom Rzeczypospolitej
pretekst do niewywiązania się z ich zobowiązań sojuszniczych.
mkZa: http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/674913,Prowokacja-gliwicka-pretekst-do-napadu-na-Polske