Wśród wielu irytujących głupot głoszonych przez wyznawców Jerzego Owsiaka
najgłupsza jest chyba ta, że bez WOŚP polskie szpitale stałyby puste,
gdyż jedynie dobroczynność Polaków pozwala na zakupy elementarnego
wyposażenia.
W zeszłym roku „Wielka Orkiestra” zebrała imponującą kwotę 186 133 610
(słownie: sto osiemdziesiąt sześć milionów sto trzydzieści trzy tysiące
sześćset dziesięć) złotych i sześćdziesiąt sześć groszy. Możemy
spokojnie założyć, że w tym roku uda się zebrać więcej, dla niniejszego
wyliczenie przyjmujmy, że będzie to okrągłe dwieście milionów. Tymczasem
cały budżet Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2021 wynosi ponad 95
MILIARDÓW złotych, dokładnie 95 391 483 000 złotych.
Dla tych, którzy średnio uważali na matematyce przypominam, że miliard
to tysiąc razy więcej niż milion. Zatem roczny budżet NFZ jest 477 razy
większy niż roczne dochody WOŚP. Obiektywnie imponująca suma 200.000.000
złotych stanowi zatem tylko nieco więcej niż 0,2% (dwa promile lub dwie
tysięczne) kwoty naszych rocznych wydatków na leczenie Polaków.
Zatem
nie rozpowszechniajcie w mediach społecznościowych mądrości w rodzaju
„jeśli krytykujesz Owsiaka to nie korzystaj ze sprzętu…” itd. Nie dość,
że to infantylne i prymitywne to jeszcze nieprawdziwe. Że zacytuję
poetę: “Znaj proporcjum, mocium panie…”
Jeśli czujecie potrzebę dobroczynności i
macie chęć realizować ją wspierając WOŚP to oczywiście Wasza sprawa.
Nie mam zamiaru krytykować nikogo, tym bardziej w takiej materii.
Jednak dla mnie podstarzały
showman, jednego dnia popierający mordowanie dzieci a drugiego dnia
zbierający kasę na ich leczenie, ma zerową wiarygodność. Jako,
że w życiu nie dałem facetowi ani złotówki nie mogę dać mu mniej. Jednak
w tym roku nie dam nic ze szczególnym entuzjazmem.