W dobie powszechnego spijania sobie słodyczy z dzióbków zapomnieliśmy
już tego języka, więc warto przypomnieć tekst ekskomuniki, jaką w 1897
r. papież Leon XIII obłożył osławionego oszusta i blagiera, używającego
pseudonimu Leo Taxil (właśc. Marie Joseph Gabriel Antoine Jogand-Pagès,
1854-1907), który przez 12 lat zwodził katolików udając skruszonego i
nawróconego masona (został nawet przez tegoż papieża przyjęty na
audiencji prywatnej), faszerując ich wymyślonymi przez siebie bredniami, aż sam się publicznie zdemaskował i drwiąco podziękował, że dzięki ich naiwności mógł przez te lata żyć dostatnio:
"My, Leon XIII (...) ogłaszamy, że ekskomunikujemy i obkładamy anatemą
złoczyńcę nazywanego Leo Taxil, odrzucając go od drzwi świętego Kościoła
Boga. Niech będzie przeklęty, gdziekolwiek się znajdzie: w domu, w
polu, na drodze, na schodach, na pustkowiu, a nawet w budynku kościoła.
Niech będzie przeklęty w życiu i w godzinie jego śmierci. Niech będzie
przeklęty w chwili, kiedy pije i kiedy spożywa, kiedy jest głodny i
kiedy jest spragniony. Niech będą przeklęte wszystkie członki jego,
wewnętrzne i zewnętrzne. Niech przeklęte staną się wszystkie jego stawy,
a zaraza niechaj przeżera go od czubka głowy po końce jego stóp".
Za: facebook.com
Za: facebook.com