Przed dwoma dniami poznaliśmy oficjalne hasło tegorocznego Marszu
Niepodległości, który za niecały miesiąc, w sobotę 11 listopada, w 99
rocznicę przekazania władzy wojskowej w Królestwie Polskim (późniejszej
II RP) Piłsudskiemu, ma przejść ulicami Warszawy.
Hasła MN z roku na rok bywały coraz to lepsze. Do historii przeszło
hasło zeszłorocznego Marszu - "Polska Bastionem Europy". Jednak
tegoroczne hasło zdecydowanie przebija wszystko, co było do tej pory. To
bez wątpienia najlepsze hasło w historii Marszu Niepodległości od
początku jego istnienia, czyli od 2010 r.
Hasło pochodzi oczywiście z pięknej pieśni maryjnej - "My chcemy Boga, Panno Świętą!", która w tym roku obchodzi 135. rocznicę swego powstania. Pieśń napisał w 1882 r. we Francji x. Moreau.
Polski ogólnie pojęty Ruch Narodowy (nie mam tu na myśli partii
politycznej o tej nazwie, a cały ruch społeczny, wszystkie organizacje
narodowe a także niezrzeszonych Narodowców) przechodził w tym czasie
swoistą przemianę. Początkowo wielki entuzjazm spowodowany niewątpliwym
sukcesem MN w 2010, i jeszcze większym w 2011 roku, spowodował
utworzenie organizacji a w końcu partii "Ruch Narodowy". Niestety
przerost ambicji personalnych osób tworzących tą formację, doprowadził
do jej stopniowego osłabienia ideowego, w imię "lepszego odbioru" przez
społeczeństwo (a zwłaszcza przez demoliberalne media...), aż w końcu
całkowitego jej rozmycia podczas tzw. "wyborów", i przejścia na pozycje
demoliberalne, aż do całkowitego podziału i rozpadu, już po tzw.
"wyborach". Z tamtego wielkiego entuzjazmu w roku 2014 nie zostało już
nic, poza wielkim rozczarowaniem. Wtedy jednak rozpoczął się, we
wszystkich organizacjach (nie licząc tworów całkowicie demoliberalnych,
jak np. stowarzyszenie "Endecja"), powolny proces, który trwa do dziś, a
który polega na powrocie do zdrowej, autentycznej idei Narodowej.
Przede wszystkim jest to zaś powrót do wartości katolickich, do
stawiania w manifestach i deklaracjach ideowych na 1 miejscu Boga i Jego
Prawa, oraz Wiary Katolickiej i tradycyjnego nauczania Kościoła
katolickiego.
Oby tylko za tymi wspaniałymi, wzniosłymi deklaracjami, szły jeszcze
konkretne działania. "Po owocach ich poznacie..." . Nie wystarczy
jedynie mówić Prawdę. Należy także zdecydowanie potępić błąd. I odciąć
się od tych, którzy propagują błąd, a także zrobić wszystko co możliwe,
aby uniemożliwić propagowanie błędu i zła.
I w tym miejscu pozwolę sobie zaapelować do organizatorów Marszu
Niepodległości, aby za tym pięknym i wzniosłym hasłem poszły konkretne
postanowienia, a propo samej organizacji Marszu, mając na myśli
sytuacje, które miały miejsce w latach ubiegłych, a także mając na
względzie skowyt środowisk antykatolickich, zwłaszcza zaś neopogańskich,
jaki rozpoczął się tuż po ogłoszeniu hasła tegorocznej manifestacji.
Apeluję więc, ba, żądam tego jako Polak i jako Katolik, aby w tym roku
organizatorzy zadbali o to, aby Imię Boże było należycie szanowane,
przez WSZYSTKICH uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy mają
nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek, wynikający z Wiary katolickiej,
którą wyznają, do usunięcia z szeregów Marszu tych wszystkich, którzy
plują na Boga w Trójcy Świętej Jedynego, na Świętą Wiarę katolicką i
Kościół Święty.
Wzywam więc do wydania jasnego oświadczenia, w którym organizatorzy
jasno określą, że nie życzą sobie na Marszu obecności osób, którym nie
podoba się hasło "Bóg, Honor, Ojczyzna!", lub "Wielka Polska
Katolicka!", osób które w ubiegłych latach gwizdały lub buczały podczas
skandowania tych haseł, albo przekręcały ich treść, wyrzucając z nich
Boga lub fakt katolickości naszej Ojczyzny, i zastępując je innymi,
niegodnymi zwrotami. To samo tyczy się osób niosących ze sobą flagi lub transparenty prezentujące symbolikę neopogańską bądź antykatolicką, a
także symbole organizacji które wprost odwołują się oficjalnie do
pogaństwa i wrogości wobec Religii Katolickiej, które to organizacje, z
tych, i nie tylko tych względów, kompromitują i ośmieszają polską Ideę
Narodową. Mam tu oczywiście na myśli pseudonarodowe organizacje w
rodzaju "Zadrugi" czy "Niklotu" itp.
Miejsce tych ludzi nie jest bowiem na Marszu Niepodległości. Wszyscy
prawdziwi polscy Narodowcy, i w ogóle polscy Patrioci różnych opcji
politycznych, doskonale wiedzą, że "Katolicyzm nie jest dodatkiem do
Polskości, ale stanowi jej istotę", oraz że "Tylko pod Krzyżem, tylko
pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem". Ktoś kto pluje
na Krzyż naszego Zbawiciela, ten jednocześnie pluje na Orła Białego w
Koronie i na Barwy Biało-czerwone... Ktoś kto pluje na Wiarę katolicką,
ten jednocześnie pluje na całą naszą historię i tożsamość naszego
Narodu. Miejsce tych ludzi jest więc po drugiej stronie barykady. Niech
idą razem z KOD'em, "Obywatelami RP" i Antifą. Oni tak samo plują na
Krzyż i Wiarę. I tak samo zasłaniają się przy tym "dogmatami"
demoliberalizmu - neutralnością światopoglądową państwa, wolnością
religijną, wyższością narodu (ludu / społeczeństwa) nad Religią, i
(sic!) postkomunistyczną konstytutą Kwaśniewskiego z 1997 r.
Tego typu osoby dopuszczały się w poprzednich latach wielu hańbiących
czynów, i to nie tylko podczas Marszu Niepodległości, ale także podczas
innych imprez, zwłaszcza zaś imprez muzycznych, jak chociażby Festiwal
Orle Gniazdo, gdzie dochodziło do profanacji przydrożnego Krzyża, lub
ostrego konfliktu z katolicko-narodowym zespołem Szwadron 97.
Organizatorzy powinni byli wówczas temu zapobiec, niestety, kiedy liczy
się bardziej ilość niż jakość, woli się na takie rzeczy przymykać oczy, i
udawać że nic się nie stało. Wiele by można jeszcze o tym mówić, ale
nie jest to istotą niniejszego tekstu.
Miejmy nadzieję że na tegorocznym Marszu Niepodległości do tego typu
sytuacji nie dojdzie. Mam nadzieję że żaden kapłan nie zostanie
poturbowany (jak przed kilkoma laty został x. Łukasz Szydłowski FSSPX),
że nikt nie będzie gwizdał czy buczał na słowo "Bóg", ani prezentował
pogańskich symboli czy haseł. Wszystko to jednak zależy tylko i
wyłącznie od organizatorów Marszu, od ich zdecydowanej postawy, i
dlatego liczę na nich, liczę na ich dobrze (mam nadzieję) uformowane
sumienia i umysły, aby zachowali się godnie, i zgodnie z zasadami
Świętej Katolickiej Wiary, którą tak chętnie i często ustami swymi
głośno wyznają. Mam nadzieję że się nie zawiodę, tak jak kiedyś się
zawiodłem, w roku 2011, kiedy ówcześni organizatorzy MN skompromitowali
się ustępując niewielkiej grupce lewaków, i opuszczając plac Konstytucji
oraz zmieniając trasę Marszu. Wtedy jednak chodziło tylko o ewentualną
konfrontację i walkę uliczną, której organizatorzy chcieli za wszelką
cenę uniknąć, a teraz chodzi o obronę Boga i Wiary, czyli wartości które
dla Narodowców powinny być zawsze i bez żadnych wyjątków, na 1 miejscu.
"Kiedy Bóg jest na 1 miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu".
Zapewne znaleźli by się wówczas tacy, którzy zarzucili by wtedy
organizatorom MN "dzielenie środowiska", "niszczenie dobrej inicjatywy",
czy wręcz "samobójstwo". Jednak czym tu się przejmować? Przecież
"jeżeli Bóg jest z nami, to któż przeciwko nam?". Otóż wiemy dobrze kto.
Sam diabeł, przeciwnik nasz, który "jak lew ryczący krąży, szukając
kogo by pożarł". Kogo sługami są ci wszyscy, którzy plują na Krzyż i
Wiarę, jeśli nie sługami Lucyfera? Nawet jeśli sami nie są oni tego
świadomi, to służą wyłącznie diabłu i siłom ciemności. Opinia tych ludzi
nie powinna być wiążąca dla nikogo, kto ma Boga w sercu i na ustach!
Módlmy się za nich, o ich opamiętanie i nawrócenie, ale nie pozwólmy im zbezcześcić naszego święta!
Mam szczerą i głęboką nadzieję że tegoroczny Marsz rozpocznie się na
rondzie im. Romana Dmowskiego, tak jak wszystkie nasze wielkie bitwy,
śpiewem Bogurodzicy, następnie przejdzie pod znakiem Krzyża Świętego,
wśród okrzyków "Ave, Ave, Christus Rex!", aż na Błonia Stadionu
Narodowego, gdzie 100 tys. gardeł zaśpiewa aż pod Niebo tą przepiękną
Pieśń ku czci naszej Pani i Królowej Korony Polskiej, Matki Boga i
naszej - Najświętszej Maryi Panny;
My chcemy Boga, Panno święta!
O, usłysz naszych wołań głos!
Miłości Bożej dźwigać pęta,
To nasza chluba, to nasz los.
Błogosław, słodka Pani!
Błogosław wszelki stan!
My chcemy Boga! My poddani!
On naszym Królem, On nasz Pan.
My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, w dziatek snach;
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
My chcemy Boga w wojsku, w sądzie
W rozkazach królów, w księgach praw
W służbie na morzu i na lądzie
Spraw to Maryjo, spraw, o spraw
My chcemy Boga w wszelkim stanie
Boga niech wielbi szlachta, lud
Pan, czy robotnik, czy mieszczanin
Bogu niech niosą życia trud
My chcemy Boga w naszym kraju
Wśród starodawnych polskich strzech,
W polskim języku i zwyczaju,
Niech Boga wielbi Chrobry, Lech.
My chcemy Boga w każdej chwili,
I dziś i jutro, w szczęściu, w łzach;
Czy nam się pociech niebo schyli,
Czy w gruzach legnie szczęścia gmach.
My chcemy Boga! Jego prawo
Niech będzie naszych czynów tchem!
Byśmy umieli chętnie, żwawo:
Obierać dobre, gardzić złem!
Michał Mikłaszewski,
red. Naczelny Tenete Traditiones