Izrael nie chce wojny… ale jeśli Iran zaatakuje Tel Awiw, uderzymy w Teheran
– stwierdził w wywiadzie prasowym Awidgor Lieberman, szef izraelskiego
Ministerstwa Obrony. Izrael i Iran wciąż wymieniają groźby, a stosunki
między państwami ulegają dalszemu pogorszeniu. Ambasador Izraela przy
ONZ oświadczył, że pod Damaszkiem Iran szkoli 80 tys. bojowników. To
może być zapowiedź zbombardowania tej bazy.
W odpowiedzi na Irańskie zapowiedzi zniszczenia Hajfy i Tel Awiwu
Izrael ogłosił, że przeprowadzi odwetowy atak na Teheran. Irańska
stolica zostanie zniszczona, jeśli siły państwa zdecydują się na agresję
wobec Izraela.
W czwartek ambasador Izraela przy ONZ Danny Danon na posiedzeniu Rady
Bezpieczeństwa oświadczył, że Iran zwerbował ponad 80 tys. szyickich
bojowników i szkoli ich w bazie oddalonej o kilka kilometrów od stolicy
Syrii, Damaszku.
„Można tu zobaczyć główny irański ośrodek szkoleniowy i rekrutacyjny w
Syrii” – powiedział izraelski dyplomata, wskazując miejsce na trzymanej
przez siebie mapie.
„Pod kontrolą Iranu w Syrii znajduje się ponad 80 tys. szyickich
bojowników. To właśnie w tej bazie, jakieś osiem kilometrów od Damaszku,
są oni szkoleni do dokonywania aktów terroru w Syrii i całym regionie” –
dodał.
Stosunki między Iranem i Izraelem są bardzo napięte, co stwarza coraz bardziej realną groźbę wybuchu otwartego konfliktu.
Sytuację zaognia wojna domowa w Syrii, w której obie strony biorą czynny udział, walcząc o wpływy i interesy w regionie.
Na początku lutego Izrael stracił nad Syrią myśliwiec F-16, który
brał udział w ataku na irańskie obiekty militarne. W odwecie Tel Awiw
nasilił naloty na cele w Syrii.
Podczas jednego z nich, izraelskie bomby spadły na bazę T-4. Zginęło
co najmniej 14 bojowników walczących w siłach Baszara al-Asada. Wśród
nich było siedmiu Irańczyków. Teheran zapowiedział, że atak nie
pozostanie bez odpowiedzi.
Wojna domowa w Syrii stwarza ogromne zagrożenie dla Izraela. Władze
państwa obawiają się, że konflikt zostanie wykorzystany przez Iran i
sojuszników do wzmocnienia swojej obecności w regionie.
Izraelowi zależy przede wszystkim na utrzymaniu w Syrii chaosu,
ponieważ sąsiad nie stanowi wtedy dużego zagrożenia i co ważniejsze w
region są kierowane duże siły USA.
Według izraelskiej generalicji głównym zagrożeniem dla państwa nie jest Syria, której armia jest zbyt słaba, ale potężny Iran.
Teheran nie dysponuje wprawdzie bronią atomową, ale może ją dość
szybko wyprodukować. Co więcej, Iran ma na swoim wyposażeniu rakiety
zdolne dotrzeć do największych ośrodków miejskich w Izraelu.
Za: http://nczas.com/2018/04/26/swiat-na-krawedzi-wojny-izrael-grozi-ze-zniszczy-teheran-jednak-pierwszym-celem-zydowskich-bomb-moze-byc-baza-pod-damaszkiem/