Temat 5G działa na niektórych niczym płachta na byka. Jedni
wpadają w panikę, podczas gdy inni mobilizują się, aby „unieszkodliwić”
niebezpieczne nadajniki operatorów komórkowych. Tym razem ktoś posunął
się jednak o krok dalej – podpalił stację bazową wchodzącą w skład
infrastruktury Play.
Do tej pory użytkownicy co najwyżej narzekali na jakość świadczonych
przez operatorów usług i deklarowali, że gdy tylko skończy im się umowa z
A, to przejdą do B lub C, ewentualnie do D. Atmosfera zaczęła się
jednak robić niepokojąco napięta, kiedy pojawiła się wizja udostępnienia
technologii 5G w Polsce. Niektórzy okazali się być jej
zagorzałymi przeciwnikami i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, aby
nie doszło do uruchomienia 5G.
Zapłonął nadajnik Play w Łodzi.
W październiku 2019 roku zrobiło się głośno o grupie „ochotników”,
którzy własnymi siłami postanowili rozmontować infrastrukturę
działającego w Polsce operatora. Mimo że ich działanie było niezgodne z
obowiązującymi w naszym kraju przepisami, w ich mniemaniu mieli do niego
prawo. Obawiali się bowiem, że technologia 5G zagraża ich życiu, a ta inicjatywa miała uchronić przed negatywnymi skutkami działania 5G.
Mieliśmy nadzieję, że to tylko jednorazowy wybryk, a tymczasem
okazuje się, że przeciwnicy sieci piątej generacji nie składają broni.
Dziś podpalono stację bazową w Łodzi, która należy do Play.
Play wystosował oświadczenie, w którym jednoznacznie informuje, „że takie czyny noszą znamiona działalności przestępczej wymierzonej w bezpieczeństwo państwa i obywateli” oraz zapewnia, że
„wszelkie tego rodzaju ataki są natychmiast zgłaszane odpowiednim organom ścigania na najwyższym szczeblu”. Według operatora, „ataki na infrastrukturę telekomunikacyjną są takim samym przestępstwem, jak niszczenie infrastruktury kolejowej (tory i trakcje) czy energetycznej (linie przesyłowe)”.
Operator ten wciąż nie uruchomił w Łodzi komercyjnie dostępnej sieci
piątej generacji, więc jej przeciwnicy zdają się atakować randomowe
stacje bazowe, aby wyrazić swoje niezadowolenie z planów udostępnienia 5G w Polsce.
Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji wydała komunikat, w którym
apeluje o stanowcze ściganie przestępców niszczących maszty
telekomunikacyjne i szerzących dezinformację:
Jesteśmy świadkami fali agresji skierowanej przeciwko infrastrukturze o
charakterze krytycznym. Oprócz dezinformacji, mamy do czynienia z
przestępstwami polegającymi na niszczeniu urządzeń telekomunikacyjnych,
które zapewniają łączność milionom Polaków. Sprawcy tych przestępstw nie
mogą zostać bezkarni, a wszystkie strony odpowiedzialne za
bezpieczeństwo oraz rozwój gospodarczy kraju powinny wzmocnić swoje
wysiłki, aby przerwać łańcuch agresji i działań niezgodnych z prawem.
Pozostanie biernym to przyzwolenie na stworzenie zagrożenia dla życia i
zdrowia ludzi, np. gdy nie będzie można wezwać służb ratowniczych.
Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji apeluje do Rządu, Samorządów oraz organów ścigania o zdecydowane działania w związku z kryminalną działalnością zakłócającą działanie technologii, od której zależy życie i zdrowie obywateli oraz funkcjonowanie Państwa. Bez infrastruktury sieci bezprzewodowych i jej stałej rozbudowy, niemożliwe jest skuteczne działanie systemów ratunkowych. Znacznie utrudniony będzie również rozwój polskiej gospodarki oraz funkcjonowanie niemal każdej dziedziny naszego życia zawodowego i prywatnego, w trakcie i po epidemii.
Wzywamy również właścicieli największych portali społecznościowych funkcjonujących w Polsce, do podjęcia skutecznych działań przeciwko stronom oraz autorom szerzącym dezinformację na temat wpływu pola elektromagnetycznego na zdrowie ludzkie i rozprzestrzenianie wirusa SARS-CoV-2 przez sieci bezprzewodowe, w tym 5G.