Polska spółka z sektora konopnego, Hemp & Wood, podpisała umowę z
amerykańską firmą biotechnologiczną. Mają stworzyć podskórny implant,
który ma monitorować stan zdrowia. Koronawirus może więc stać się
pretekstem do wszczepienia go znacznej części populacji.
Implant ma zostać stworzony przez Hemp & Wood i amerykańską
Alivecel. 10 maja obie spółki zawarły memorandum, którego rezultatem
jest określenie warunków uczestnictwa w spółce Joint Venture z siedzibą w
Polsce. Będzie ona oferować „systemy monitorowania zdrowia w postaci
implantu wszczepianego użytkownikom w dłoń między kciukiem a palcem
wskazującym”. Implant ma wykrywać biomarkery sygnalizujące m.in.
infekcje wirusowe, w tym COVID-19.
„JV prowadzić będzie badania (R&D) w zakresie produkcji żywych
komórek w celu pomiaru i wykrywaniu białek wytwarzanych przez wirusy
COVID/SARS/MERS, a także markerów glukozy, insuliny, nowotworów, zawału
serca i innych. Monitorowanie „in vivo” będzie się odbywać w czasie
rzeczywistym” – czytamy w komunikacie opublikowanym przez money.pl.
Znalazła się tam również niepokojąca zapowiedź, że implanty mogą być
wszczepione nawet „całej populacji”. „Testy wczesnego wykrywania zostaną
opracowane przy użyciu technik biologii syntetycznej oraz nano- i
biotechnologii, oraz skupią się na monitorowaniu zmian RNA i DNA
użytkowników, którymi mogą być pacjenci, pracownicy wszelkiego typu
firm, czy nawet cała populacja, jak również systemy opieki zdrowotnej,
użytkownicy obiektów wojskowych i wiele innych” – dodano.
Dane w aplikacji
Planuje się, ze implant będzie zarejestrowany jako „urządzenie
medyczne”. Docelowo system ma zapewnić użytkownikom „długoterminowe
ciągłe monitorowanie stanu zdrowia”. Dane mają być przesyłane do
aplikacji mobilnej, która „może być monitorowana w czasie rzeczywistym
bezpośrednio przez użytkowników systemu, jak również ich lekarzy, czy
też instytucje opieki zdrowotnej, agencje monitorujące zdrowie czy też
szpitale badawcze”.
Implanty mają działać przez długi czas, a ich wymiana ma być
konieczna nie częściej niż co 6-12 miesięcy. Nowe „urządzenia medyczne”
będą emitowane w USA i Europie, w tym Polsce.
Spółka JV ma działać pod kierunkiem „Marka Glazera jako Dyrektora ds.
Technicznych, Gerarda Bencena jako dyrektora generalnego oraz Prezesa
Zarządu Emitenta Leszka Borkowskiego”.
Polska spółka ma być pierwszy inwestorem finansowym w JV. Co więcej,
planuje pozyskać fundusze także od krajowych i europejskich instytucji –
w tym Polskiego Narodowego Centrum Badań i Rozwoju lub Polskiego
Narodowego Centrum Nauki. Finansowania ma szukać też u amerykańskich i
europejskich inwestorów Venture Capital.
Źródło: money.pl