Strach ma wielkie oczy i przysłania rzeczywistość.
Epidemiolog Dr. Wolfgang Wodarg absolwent John Hopkins Uniwersytetu
wydziału epidemiologii, który piastował wiele ważnych urzędów w
Niemczech i EU, kilkukrotnie próbował wyrazić swoją opinię na temat
obecnej epidemii. Niestety ani prasa ani politycy nie chcą dopuścić jego
fachowej opinii do przestrzeni publicznej.
Dlaczego?
Czyżby politycy i media posiadały większe kompetencje od uznanego międzynarodowego eksperta od epidemiologii i chorób płuc?
Dr. Wolfgang Wodarg był ekspertem we wielu komisjach narodowych i
międzynarodowych nie zgadza się z obecną oceną sytuacji przez WHO.
Zdaniem Dr. Wolfgang Wodarg za kreowanie tej paniki są odpowiedzialni politycy i tą sprawą powinna zająć się prokuratura.
Dotychczasowe doświadczenie i statystyki wskazuje na to, że w tym
roku mamy mniej przypadków śmiertelnych jak w poprzednim roku. Wyniki
badań ludzi zmarłych na rzekomo szalejącego wirusa, wykazały, że
umierają starsi ludzie, którzy mieli już osłabione organizmy innymi
chorobami. Skutkiem wykreowanej paniki umrze znacznie więcej ludzi,
ponieważ ci ludzie dostaną się do szpitali, które są systemowym
zagrożeniem dla słabych organizmów.
Dr. Wolfgang Wodarg powiedział, że tylko w Niemczech, jak wynika ze
statystyk i badań, umiera 15 tysięcy ludzi tylko dla tego, że zarazili
się wirusami w szpitalu. To znaczy, że gdyby nie trafili oni do
szpitala, żyliby jeszcze. Wprowadzenie Pandemii było tylko dla tego
możliwe, jak powiedział Dr. Wolfgang Wodarg, ponieważ WHO zmieniło
niedawno tak definicję słowa „pandemia”, aby umożliwić z bliżej
nieokreślonego powodu ograniczenie praw obywatelskich. Czyżbyśmy byli
świadkami długo oczekiwanego resetu gospodarczego, do którego
przeprowadzenia należy uniemożliwić obronę społeczeństw przed
barbarzyńskim systemem finansowym? Czyżby WHO było zwykłym narzędziem
systemowym, dokładnie jak Bank Światowy i MFW?
Korona wirus jest wirusem, z którym mamy o tej porze roku zawsze do
czynienia, co nam obrazuje powyższa grafika przedstawiająca badania w
Glasgow. Kolor zielony na wykresie jest właśnie wirusem korona. Każdego
roku występuje on w innych mutacjach i szuka organizmu do swojego
pomnażania się. Nie jest te zjawisko czymś nadzwyczajnym, ale wprost
przeciwnie, jest to coroczną normą.
Dlaczego w tym roku zjawisko występowania wirus jest traktowane inaczej?
Dlaczego nie dopuszcza się ekspertów do dokonania fachowej oceny sytuacji?
Należy mieć obawy, że chodzi tu o indukcję paniki wśród społeczeństwa
i o zniszczenie gospodarki, która jest egzystencjonalna dla
społeczeństwa.
W jakim celu?
Aby np. stworzyć warunki, w których będzie możliwe przeprowadzenie
np. likwidacja pieniądza gotówkowego i totalnej inwigilacji
społeczeństwa.
Wiadomo jest przecież, że od lat systemowo oligarchia dąży do likwidacji pieniądza gotówkowego, czego wcale nie ukrywa.
Tego niestety nie możny wykluczyć w obliczu wiedzy, że jesteśmy
rządzeni przez psychopatów niemających zamiaru zrezygnować z
pasożytowania na społeczeństwach.
Bo tylko i wyłącznie wszystko sprowadza się do tego, aby jedni mieli
stworzone takie warunki, które umożliwiają życie na rachunek ludzi
tworzących dobra konsumpcyjne. Takie warunki, aby gnębić i uciskać te
narody, u których w ziemi spoczywają dobra naturalne.
Wolter miał racje mówiąc, że „wszystkie wojny mają charakter rabunkowy”.
Obecna wojna hybrydowa toczona jest przeciwko społeczeństwom, aby
odebrać im wolność i demokrację. Korona wirus, który jest bardzo
rozpowszechniony i wielu ludzie nie wie i nie dowie się nawet, że go ma,
wpisuje się doskonale do przeprowadzenia tego scenariusza likwidacji
pieniądza gotówkowego. Tym razem chcą obrabować nas nie tylko z
pieniądza gotówkowego, który jest istotą naszej wolności i wyznacznikiem
naszych osiągnięć gospodarczych, ale również zniszczyć naszą
kulturowo-cywilizacyjną substancję społeczną.
A kto to chce uczynić? Ludzie, którzy nie mają żadnego pozytywnego
wkładu w rozwój ludzkości, a są głównymi podmiotem tworzącymi takie
konstrukcje kłamstw, które umożliwiają im pasożytowanie na
społeczeństwach.
Reasumując, można sobie postawić pytanie, co takiego się rozprzestrzenia w przestrzeni publicznej?
Wirus czy testy na badania wirusa, których dokładność jest w granicach 30%-50%.
Testy te są bez wątpienia groteską dla naukowców, ponieważ chory może
być według testów uznany za negatywny, a zdrowy za pozytywny. Tego
zdania jest nawet naukowiec, który dostał nobla z chemii. Wirus
rozprzestrzenia się jak co roku, w tym roku nawet mniej jak w
poprzednim, a więc nie ma powodu mówić o pandemii. Natomiast
rozprzestrzeniają się nadzwyczajnie szybko testy na wirusa. Z czym mamy
zatem do czynienia? Z Pandemią wirusa, czy może z quasi pandemią testów
na wirusa. Tak, mamy do czynienia z quasi pandemią testów na wirusa,
ponieważ tylko w przypadku pandemii można prawnie ograniczyć prawa
obywatelskie. Czyż to nie kpina z nauki i społeczeństwa? W ten sposób
kreuje się coraz to większą liczbę chorych. Jesienią, jak co roku,
będziemy mieli do czynienia z inną mutacją korona wirusa. Oznacza to, że
szczepionka, nad którą się obecnie pracuje mRNA-1273, a która będzie
działać na mutację korona wirusa Covid-19, nie wywoła reakcji
wytwarzania odporności organizmu na nową mutację korona wirusa. Mówiąc
to samo trochę inaczej, osoby szczepione uzyskają odporność na wirusa,
który już był. Proces ten osłabia organizm, który to pod wpływem
działania nowego wirusa może stracić swoją witalność obronną przed nową
mutacją. Właśnie z tego powodu liczba zachorowań u ludzi zaszczepionych
jest większa i czasami nawet ogranicza się do środowiska
zaszczepionego.