Wczoraj pojawiły się pierwsze doniesienia o planowanej
restrukturyzacji Polskiej Grupy Górniczej. W jej ramach zlikwidowane w
najbliższym czasie mają zostać dwie kopalnie, a zdaniem przedstawicieli
związkowców do 2036 roku rządzący chcą w ogóle zlikwidować polskie
górnictwo. Z tego powodu górnicy zapowiadają nawet „IV Powstanie
Śląskie” w obronie kilkuset tysięcy miejsc pracy.
Najnowsze plany dotyczące wydobycia węgla w naszym kraju mają
przedstawić zarząd PGG i Ministerstwo Aktywów Państwowych. Według
Polskiej Agencji Prasowej niedługo mają one ogłosić zawieszenie wypłat
„czternastej pensji” na trzy lata oraz zmianę sposobu wynagradzania. Ta
ostatnia reforma miałaby oznaczać, że jedna trzecia pensji pracowników
górnictwa miałaby zostać uzależniona od ich wydajności.
Ponadto odchodzących z pracy górnicy mieliby otrzymać
wart blisko 5 mld zł pakiet osłonowy, mający przybrać przede wszystkim
formę odpraw pieniężnych i urlopów przedemerytalnych. Górnicy, którzy
zdecydują się dobrowolnie odejść pracy, mają dostać nawet 100 tys. zł
odpraw.
To nie jedyne planowane zmiany. Według portalu BiznesAltert.pl,
rządzący zamierzają w najbliższym czasie zamykać kolejne kopalnie. Do
historii miałyby przejść trzy ruchy kopalni Ruda (Bielszowice, Halemba i
Pokój) w Rudzie Śląskiej oraz kopalna Wujek w Katowicach. Co więcej, w
2036 r. miałaby zostać zamknięta ostatnia kopalnia węgla kamiennego
dostarczająca surowiec dla polskiej energetyki.
Wczoraj sprawa ta była omawiana przez ministra aktywów państwowych
Jacka Sasina, który spotkał się z przedstawicielami klubu
parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Spotkanie miało przebiegać w
napiętej atmosferze, bo grupa posłów sprzeciwia się powołaniu
wiceministra aktywów państwowych i jednocześnie pełnomocnika ds.
górnictwa byłego senatora tej partii Artura Warzochy. Posłowie PiS
zarzucają mu brak kompetencji oraz krytykują plan likwidacji kopalń.
Plany wobec górnictwa są tym bardziej kontrowersyjne, że premier
Mateusz Morawiecki jako poseł z województwa śląskiego nie chce spotkać
się z górnikami. Tymczasem związkowcy domagają się rozmów od ponad dwóch
tygodni. Cierpliwość górników ma powoli się wyczerpywać.
Świadczą o tym zresztą wypowiedzi ich przedstawicieli. „Widocznie
rząd dojrzał do tego, żeby się rozprawić z górnictwem, chce się
rozprawić z górnictwem – to my podejmiemy rękawicę i będziemy walczyć o
każde miejsce pracy” – mówi Bogusław Hutek, szef górniczej sekcji
NSZZ „Solidarność”. Jego zdaniem plan likwidacji górnictwa oznacza
równocześnie pozbawienie pracy blisko 400 tys. osób, dlatego nie
wyklucza „IV Powstania Śląskiego”.
Na podstawie: biznes.interia.pl, rmf24.pl, biznesalert.pl, businessinsider.com.pl.
Za: http://autonom.pl/?p=32507