Iran wyraził gotowość pomocy w mediacjach pomiędzy Armenią i
Azerbejdżanem. Ma to związek z najnowszymi napięciami pomiędzy oboma
państwami, w których zginęło już około siedemnastu osób. Co ciekawe, tym
razem wzajemny ostrzał pomiędzy obiema stronami nie ma miejsca w
spornym terytorium Górskiego Karabachu, ale na północnej granicy Armenii
i Azerbejdżanu.
Do ponownej sporej eskalacji armeńsko-azerbejdżańskiego konfliktu
doszło po raz pierwszy od czterech lat. Tym razem do walk pomiędzy
wojskami obu państw nie doszło jednak w spornym terytorium Górskiego
Karabachu, lecz w regionie nazywanym po ormiańsku Tawusz. W ciągu trzech
dni we wzajemnym ostrzale miało zginąć szesnastu żołnierzy oraz jeden
cywil. Wśród zabitych znajduje się azerbejdżański generał Polad Haşimov.
Z Armeńczykami i Azerbejdżanami skontaktowali się w tej sprawie
Irańczycy. Tamtejszy minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif
poprosił obie strony konfliktu o zachowanie umiaru, a przede wszystkim
wznowienie rozmów pokojowych. Dodatkowo szef irańskiej dyplomacji
zaproponował obu państwom możliwość irańskiego pośrednictwa w celu
rozwiązania obecnego sporu.
Do tego samego zachęca Mahmoud Vaezi, szef irańskiej Kancelarii
Prezydenta. Walki pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem mają bowiem wpływać
negatywnie na bezpieczeństwo całego regionu Kaukazu i Bliskiego Wschodu.
Jedynym wyjściem z tej sytuacji są więc rozmowy pokojowe, dodatkowo
uwzględniające interesy oraz integralność terytorialną obu stron
konfliktu.
Za: http://autonom.pl/?p=32383