Węgierskie władze potwierdziły swoje dotychczasowe poparcie dla
Izraela. Ich zdaniem ma on być, podobnie zresztą jak Węgry,
niesprawiedliwie traktowany przez organizacje międzynarodowe. Z tego
powodu węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó obiecał
syjonistom, że będzie sprzeciwiał się ewentualnym sankcjom Organizacji
Narodów Zjednoczonych czy Unii Europejskiej.
Szijjártó podczas swojej krótkiej wizyty w Izraelu spotkał się z
Gabim Aszkenazi, szefem izraelskiej dyplomacji, a także Benjaminem
Netanjahu, premierem państwa syjonistycznego. Rozmowy dotyczyły dalszego
zacieśniania izraelsko-węgierskich relacji, jednak dla Izraela
najważniejsza była kwestia Iranu. Węgry znajdują się bowiem w zarządzie
Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, stąd syjoniści liczą na ich
poparcie dla wypowiedzenia porozumienia nuklearnego.
Sam węgierski minister spraw zagranicznych odniósł się zresztą do
sytuacji Izraela na arenie międzynarodowej. Zwrócił on zwłaszcza uwagę
na liczbę ataków mających dotykać oba te państwa. Z tego powodu Węgry
mają wspomagać Izrael na arenie międzynarodowej, czyli przede wszystkim
we wspomnianych ONZ i UE. Szijjártó między innymi odrzucił krytykę tych
instytucji względem planów aneksji terytoriów palestyńskich przez
syjonistów.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy Węgry należały do państw blokujących
wszelkie posunięcia UE względem Izraela. Wraz z Austrią i Czechami
sprzeciwiały się więc forsowanej między innymi przez Francję, Szwecję i
Irlandię rezolucji, która potępiałaby syjonistyczny reżim za próby
przeprowadzenia wspomnianej aneksji. Szijjártó przebywając w Izraelu
podkreślił zresztą, że Węgry uznają plan amerykańskiego prezydenta
Donalda Trumpa za najlepsze rozwiązanie konfliktu
izraelsko-palestyńskiego.
Za: http://autonom.pl/?p=32464&fbclid=IwAR2usgdMV161oiNRAimY606PBZjBvFsIByn6ykhDRRqn60dTfCaB4s36Ke0