Napięcie wzrosło wzdłuż północnej granicy terenów okupowanych przez
syjonistów po tym, jak bojownik Hezbollahu zginął w nalocie na Syrię.
W poniedziałek syjonistyczne wojsko stwierdziło, że na granicy z
Libanem doszło do „incydentu bezpieczeństwa”, a jego syjonistyczne
żołdactwo były zaangażowane w „trwającą walkę”.
„Izraelski” N12 TV News po raz pierwszy poinformował o wymianie ognia
między syjonistycznym żołdactwem a żołnierzami Hezbollahu i powiedział,
że słyszano serię wybuchów w tym rejonie.
„Po incydencie bezpieczeństwa w rejonie Farm Szeba… mieszkańcy są
proszeni o pozostanie w swoich domach. Jakakolwiek działalność na
terenach otwartych jest zabroniona” – takie oświadczenie zostało wydane
przez syjonistów.
Ograniczenia dotyczą „mieszkańców terenu po izraelskiej stronie
Niebieskiej Linii”, która oddziela Liban od twotu syjonistycznego.
Żydowscy osadnicy na tych terenach mówią. że słyszano o dwóch
tuzinach eksplozji i widziano wznoszenie się dużych kolumn dymu w
pobliżu góry Hermon.
Według libańskich mediów Hezbollah wystrzelił rakietę sterowaną w
izraelski pojazd podczas operacji na farmach Shaba, zadając straty
syjonistycznym oddziałom okupacyjnym.
(na podst. Al-Dżazira/presstv.com/opr. Eugeniusz Onufryjuk)