Jednym z pierwszych skojarzeń z
rewolucją francuską jest fanatyczny i krwawy antyklerykalizm. Czy
słusznie? Masakry wrześniowe dobitnie potwierdzają, że pod sztandarem
„wolności, równości i braterstwa” kryła się obsesyjna nienawiść!
Termin masakry wrześniowe
oznacza samosądy dokonane w pierwszych dniach września roku 1792. Wtedy
też, w obliczu głodu i wybuchu wojny francusko-pruskiej, zrewoltowany
motłoch podpuszczony przez rewolucyjnych liderów, zaatakował transport
więźniów, po czym ich zamordował.
A cóż to byli za więźniowie?
Złodzieje winni głodu? Mordercy krzywdzący niegdyś bezbronnych?
Podpalacze niszczący własność? Skądże! Więźniami zamordowanymi przez
zdziczały tłum, byli katoliccy kapłani! Ich jedyną winą była…
niekonstytucyjność.
Wraz z rozwojem rewolucji powstały
prawa regulujące relacje między Francją a Kościołem katolickim, prawa
coraz silniej uderzające w naukę katolicką. Wierzącym kapłanom nie
sposób było zaakceptować takie przepisy, szczególnie, że papież zakazał
układania się z antyklerykalną władzą. Mimo tego i księży
konstytucyjnych, swoistych księży-patriotów tamtych czasów nie
brakowało. Tymi niekonstytucyjnymi zaczęły zapełniać się więzienia.
To właśnie ci duchowi padli ofiarą
masakr wrześniowych. Samosądy, zwykłe zbrodnie tłumu dokonywane przy
bierności władz, trwały kilka dni. Nie poprzestawano jednak na „zwykłym”
mordowaniu. Motłoch dopuszczał się potworności, jak gdyby z łańcucha
zerwały się wtedy wszystkie demony sadyzmu, które następnie zamieszkały w
Paryżu.
Mimo motywacji rewolucyjnej śmierć w
dniach od 2 do 7 września roku 1792 ponieśli nie tylko księża i
arystokraci, ale także inni osadzeni wtedy w więzieniach ludzie, często
zwykli przestępcy osadzeni z przyczyn innych niż polityczne.
Szacuje się, że w sumie życie w
masakrach wrześniowych straciło ponad 1000 osób, z tego 200 do 300
(wedle różnych szacunków) księży świeckich i zakonnych oraz trzech
biskupów.
Zidentyfikowane ofiary masakr
wrześniowych zamordowane z nienawiści do wiary zostały wyniesione na
ołtarze przez papieża Piusa XI. Czcimy ich jako męczenników z Paryża, a
ich wspomnienie przypada 2 września. Pomordowani we francuskiej stolicy
stanowią część mozaiki wszystkich katolickich ofiar rewolucji. Ofiar
wydarzenia czczonego dzisiaj nad Loarą jako największe święto, moment
powstania nowoczesnego państwa i narodu oraz praktycznego wcielenia w
życie zasad oświecenia, na których opiera się Francja.
Michał Wałach