19 października 1956 na
Warszawę od zachodu i północy maszerowały dwie sowieckie dywizje
pancerne - z Bornego Sulinowa i Świętoszowa. W stan gotowości postawiono
polskie garnizony. Miało się stać tak jak na Węgrzech - gdy czołgi
znienawidzonych czerwonych okupantów zaatakowały Budapeszt opanowany
przez powstańców.
1
Rok 1956 w Polsce był dla narodu nadzieją na zmiany i "odwilż" w
polityce stalinowskiej. Taka atmosfera zmian spowodowana była XX Zjazdem
Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i referatu N. Chruszczowa
potępiającego kult jednostki i samą osobę Stalina - ujawnił rozmiar jego
zbrodni i terroru. Podczas tego zjazdu zmarł w Moskwie polski "Stalin"
Bolesław Bierut. W kraju ogłoszono amnestię a naród domagał się
głębszych i większych zmian, 28 czerwca w Poznaniu wybuchły zamieszki
robotników - które, krwawo i bezwzględnie stłumiono.
Nadszedł październik - towarzysze z politbiura PZPR uznali, że nie można
uniknąć zmian a jedynym sposobem złagodzenia nastrojów w kraju jest
powrót Władysława Gomółki. 17 października politbiuro uzgodniło wybór
nowego pierwszego sekretarza KC PZPR, na VIII plenum partii - Rosjanie
chcieli uczestniczyć w tym plenum, którego termin miał być przesunięty
ale Polacy z politbiura nie zgodzili się na to. 19 października rano,
mimo nacisków radzieckich towarzyszy, w Warszawie rozpoczęło się VIII
plenum. Po niespełna godzinie obrady przerwano - nadeszła informacja, że
do Warszawy przybywa radziecka delegacja na najwyższym szczeblu - a
byli to: I sekretarz KC KPZR Chruszczow, marszałek Iwan Koniew, dowódca
Wojsk Układu Warszawskiego, minister obrony ZSRR Georgij Żukow i inni
liczni wojskowi. Owa duża grupa oficerów wraz z marszałkiem Koniewem
przesiadła się do drugiego samolotu i odlecieli do Łęczycy - tam
znajdowało się polowe stanowisko dowodzenia Północnej Grupy Wojsk Armii
Radzieckiej.
Kilkadziesiąt minut później w Belwederze rozpoczęły się rozmowy polsko-radzieckie. Rosjanie postawili sprawę jasno: to, co się dzieje w Polsce to kontrrewolucja.
2
W Świętoszowie od 1950 stacjonowała 20 Dywizja Pancerna, w 1956
wyposażona była w ok. 350 czołgów typu T-34/85 i ok. 1000 ciężarówek.
Maszerowała na stolicę przez Lubin, Ścinawę, Wołów. W ciągu kilkunastu
godzin dotarła w rejon Łęczycy i Łowicza, a batalion rozpoznawczy
wjechał na warszawską Wolę. W mieście panowało spore poruszenie -
milicji z Żerania rozdano broń, w stan gotowości postawiono Korpus
Bezpieczeństwa Wewnętrznego - dowódca generał Wacław Komar miał wydać
rozkaz obrony stolicy.
Marsz 20 Dywizji został zatrzymany w godzinach popołudniowych - wówczas
politycy osiągnęli porozumienie. Gomółka przekonał Chruszczowa, że nie
zamierza zbuntować się przeciwko Moskwie i opuścić Układ Warszawski.
Obyło się bez incydentów - choć jednostki sowieckie opuściły także
koszary na terenie NRD zmierzając do Polski. Polacy byli gotowi walczyć -
nienawidzili Rosjan. W morze, z portów okręgu kaliningradzkiego,
wypłynęły sowieckie okręty wojenne. Miały zablokować wejścia do polskich
portów. Krążownik "Żdanow" otrzymał rozkaz zajęcia portu wojennego w
Gdyni, dowódca polskiej Marynarki Wojennej kontradmirał Jan Wiśniewski
zagroził, że jeśli "Żdanow" zacznie wykonywać takie manewry to zostanie
ostrzelany.
Do tej akcji przygotowywano się już 17 października [to dlatego ruscy
chcieli zmienić termin rozpoczęcia obrad VIII plenum by zmobilizować
więcej jednostek do pacyfikacji Polski], dowódca wojsk lotniczych armii
radzieckiej w Polsce - generał Iwan Turkiel, wydał zakaz lotów dla
polskiego lotnictwa, tego samego dnia w centrum dowodzenie wojsk
lotniczych i obrony powietrznej kraju w Pyrach pod Warszawą - oficerowie
polscy zostali zastąpieni przez sowieckich.
3
23 października jednostki sowietów zaczęły wycofywać się do swoich koszar na terenie Polski.
Władysław Gomółka został wybrany na stanowisko I sekretarza PZPR i po
tych wydarzeniach październikowych był nową "nadzieją" na "socjalizm z
ludzką twarzą" w Polsce. Ale niestety tak się nie stało, bowiem niewiele
się zmieniło, a kumulacją sytuacji w zniewolonym kraju - którego
produkcja nastawiona była na potrzeby głównie rynku ZSRR - były strajki z
grudnia 1970.
Na początku lat 60 - tych admirał Wiśniewski stracił swoje stanowisko
jako "niegodny zaufania", dowódca Wojsk Wewnętrznych generał Wacław
Komar został usunięty ze służby.
Źródła:
1. Wojciech Roszkowski, "Historia Polski 1914 - 1991", Warszawa 1992,
2. Gazeta Wrocławska, nr z 30 marca 2001, artykuł "Na krawędzi".
Za: http://panzerschreck.strefa.pl/rok_1956.html
OD REDAKCJI: Mimo iż towarzysze z b.PZPR nie należeli ani nie należą do ludzi godnych podania im ręki to jednak potrafili zachować więcej niezależności od Wielkiego Brata ze Wschodu niż obecne tzw. władze Polski od Unijnego Brata z Zachodu.