Starożytna filozofia niejednokrotnie
poruszała tematykę piękna identyfikując je z moralnością, dobrem,
duchowością i harmonią. „Pulchra dicuntur quae visa placent” – piękne
jest to co poznane podoba się – tak Św. Tomasz z Akwinu definiuje
piękno. Choć słowa te brzmią banalnie, bez wątpienia piękno banałem nie
jest. Sam Doktor Anielski wyniósł je do rangi jednego z atrybutów bytu.
Obok prawdy i dobra, piękno zaliczył do ontologicznych cech istnienia.
Piękno w tworzeniu cywilizacji odegrało
niezwykle istotną rolę. Towarzyszy ono ludzkości od niepamiętnych
czasów. Możemy je rozumieć w sposób dwojaki – jako estetykę, czyli
piękno zewnętrzne oraz moralność i dobro jako jego odzwierciedlenie
wewnętrzne. Piękno można uznać za swego rodzaju spoiwo prawdy i dobra. W
społeczeństwie swą rolę odgrywa tworząc sztukę, kulturę, zwyczaje,
stosunki między ludzkie, a nawet prawo. Człowiek w swej naturze jest w
stanie stworzyć wielkie rzeczy z miłości do piękna, pięknem służyć
innym, oddawać cześć Bogu. Piękno ma nie tylko wymiar materialny, ale i
duchowy i to właśnie tę sferę przenikać powinno najmocniej.
Jak zatem jawi się społeczeństwo bez
piękna? Jest to niezwykle ciemna wizja pustych relacji, braku
szlachetności, zamazanych kształtów, masowości, chmary pędzących bez
celu ludzi. Świat odrzucający piękno odrzuca równocześnie dobro i
prawdę, serwując w zamian fałsz i niemoralność. Współcześnie mamy do
czynienia z sytuacją gdzie piękno, prawda i dobro zastępuje się
brzydotą, fałszem i złem. My, ludzie współczesności, nie tylko jesteśmy
świadkami postępowania tej mrocznej wizji, ale również często
nieświadomie współtworzymy ją poprzez bierność, uległość i brak siły
moralnej. Na tę sytuację wpłynęło wiele czynników, między innymi
liberalizm. Przesiąknął on diametralnie bardzo wiele sfer życia
ludzkiego – sztukę, życie rodzinne, filozofię i całą ludzką postawę.
Zajmijmy się jednak zanikiem piękna w sferze estetyki, czyli tej
dotyczącej zewnętrznych form. „Zasłużoną” jest tu popkultura, a więc
egalitarne ukierunkowanie sztuki. Sztuka, która rezygnuje z atrybutu
wyższości, skierowana staje się do mas i stara się odpowiadać im na
potrzeby. A więc staje się banalna, nijaka i oklepana, gdyż rezygnuje ze
swojej wzniosłości i wyższego celu na rzecz łatwego przebicia się w
oczach tłumu. Sztuka dziś przeżywa ogromny kryzys, a zmysły
współczesnego człowieka niezwykle rzadko spotykają piękno. Wszelkie
dziedziny sztuki takie jak muzyka, rzeźba, malarstwo zrezygnowały dziś
ze swojej racji bytu – piękna. Zadaniem sztuki jest skierowanie ludzkiej
duszy ku głębi, wzniesienie jej ku wyższym ideałom, zwrócenie jej w
stronę boskiego światła. „Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy – praca, by się zmartwychwstało” pisał wybitny polski poeta Cyprian Kamil Norwid. Pozbawianie
dostępu ludzi do piękna sprawia, że ludzkie istnienie staje się
mechaniczne, a praca, która ma uświęcać ludzkie życie staje się
czynnością wykonywaną z konieczności, z braku wyboru. Zamiast być
środkiem staje się celem ludzkiego żywota. Poprzez ułudę sukcesu i
spełnienia człowiek popada w sidła materializmu. Praca bez piękna
przestaje być drogą zbawienia, gdyż pozbawiona jest wyższego celu.
Piękno zatem jest konieczne dla człowieka, nie tylko w formie
moralności, zdrowych relacji i miłości. Bóg stworzył dla człowieka
przyrodę aby służyła mu swoimi zasobami oraz pięknem jakie możemy
odnaleźć w leśnych krajobrazach, wysokich górach i morskich plażach, by
dzięki niej człowiek mógł spotykać Boga. Dał On ludziom również talenty,
dzięki którym mogli stworzył sztukę, jednak sztuka pozbawiona wiary w
Boga staje się przyziemną tandetną pulsującą wokół ludzkich namiętności.
Kolejną ważną kwestią zawierającą się w
zewnętrznej formie piękna bez wahania jest kwestia dobrych manier. Dobre
maniery wiążą się nie tylko z zewnętrznym wizerunkiem, ale
odzwierciedlają stosunek do ludzi, z jakimi mamy kontakt oraz sposób w
jaki traktujemy samego siebie. Kultura osobista aktualnie spychana jest
na drugi, może nawet trzeci plan w relacjach międzyludzkich. Szacunek
często zastępuje prostactwo, pycha, wulgaryzmy i brak poszanowania dla
drugiego człowieka.
O naszym stosunku do otaczającego świata wiele mówi również nasz wygląd
zewnętrzny. Prawdziwym odzwierciedleniem piękna w tym aspekcie jest
elegancja, która to wyraża szlachetność i ład nie tylko w ubiorze i
ogólnym wizerunku, ale i porządek w duszy. „Elegancja to zatem
piękno, wdzięk i zarazem szlachetność (najwyższa jakość) w wyglądzie i
zachowaniu. Spokojna i dyskretna (nie krzykliwa), harmonijna, a więc
właśnie znamionująca dobry smak, gust, wytworność, klasę manifestacja
wewnętrznego uposażenia i postawy wobec innych” czytamy w „Savoir-vivre jako sztuka życia” Stanisława
Krajskiego. Elegancja łączy w sobie nienaganną prezencję, szlachetne
zachowanie względem innym oraz świadczy o uporządkowaniu wewnętrznych
spraw. Osoba elegancka nie unosi się ponad innych. Przeciwnie,
odzwierciedlająca wewnętrzną harmonię postawa świadczy o sercu otwartym
na bliźniego. Jeżeli mówimy o pięknie, nie sposób pominąć kwestię
skromności i dobrego smaku. Szacunek do własnego ciała wymaga od
człowieka stroju skromnego i wyważonego. Wulgarność i krzykliwość w
ubiorze wskazują na nieuporządkowanie w sercu, brak poczucia własnej
godności i wartości. Niewłaściwy strój również daje znać osobom, z
którymi dany człowiek wchodzi w interakcje o tym, że nie wymaga on
szacunku od innych osób.”Dar Pana – żona spokojna i za osobę dobrze
wychowaną nie ma odpłaty. Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta i nie
masz nic równego osobie powściągliwej”(Syr 26,14-15) – w ten sposób
Biblia opisuje skromną kobietę. Skromność jest wielką cnotą, gdyż jest
wypadkową największych cnót chrześcijańskich – pokory, czystości,
umiarkowania. Skromność jednak by być prawdziwym zaprzeczeniem pychy
dotyczyć musi nie tylko wyglądu zewnętrznego ale i szlachetnego serca,
które nie skalane jest próżnością, gniewem czy zazdrością, tylko wtedy
będziemy mieli do czynienia z prawdziwym pięknem skromności. Warto
podkreślić iż skromność i elegancja nie mają nic wspólnego z bufonadą i
zarozumiałością.
Mimo, iż to nie tylko szata zdobi
człowieka, nie możemy mieć wątpliwości co do faktu, że nasz wygląd i
ogólna postawa wpływają na to jak traktują nas inni ludzie. Ubiór jest
niezwykle ważną sprawą, gdyż ukazuje on nasz stosunek do samego siebie i
narzuca innym sposób w jaki będą się do nas odnosić – czy to będzie
postawa pełna szacunku czy też podejście lekceważące. Powiedzenie „jak
nas widzą tak nas piszą” ma w sobie bardzo wiele prawdy, gdyż swoim
ubiorem i sposobem zachowania nie tylko piszemy siebie, ale też wyrażamy
stosunek do osób, z którymi mamy kontakt. Współcześnie w ubiorze stawia
się na wygodę, wychodząc z założenia, że wygoda musi wykluczać się z
elegancją. Moda panująca we współczesnym świecie posunęła się daleko po
za granice dobrego smaku nie tylko dlatego, że wyżej od dobrego smaku
stawia wygodę. Wygoda nie wyklucza się z elegancją i powagą. Sposób w
jaki ubiera się współczesny człowiek spotkał ten sam kłopot co sztuka i
międzyludzkie relacje. Zrezygnował z powagi, uprzejmości,
szlachetności, pominął całkowicie duchowość a więc zrezygnował z piękna,
tworząc człowieka jedynie materią, płytkim uprzedmiotowieniem. Człowiek
pracujący nad swym charakterem nie może ulegać liberalnym modom, ale
postawą niezłomnej moralności powinien walczyć o kulturę, gdyż spłycona
kultura deprawuje ludzkość.
Za: https://kierunki.info.pl/2017/02/agata-reczek-piekno-prawdy-dobra/